Wentylacja dla ziemianki-schronu

Kilka dni temu jeden z Czytelników zadał nam mailowo takie oto pytanie:

Jak zrobić wentylacje w ziemiance żeby dostarczała tlen ale tez w nagłym wypadku promieniowanie nie wchodziło do wnętrza ziemianki ?

Wiemy, że temat ziemianki, którą można w razie czego przerobić na schron, jest Wam bardzo bliski. I dlatego spieszę odpowiedzieć na to pytanie.

Zacznijmy od tego, co tak naprawdę w ziemiance-schronie chroni przed promieniowaniem. Nie jest to warstwa betonu, z którego ją wykonamy. Nie są to ołowiane płyty, które trzeba zamontować do ścian. Do dyspozycji mamy bowiem znacznie lepszy, bo znacznie tańszy materiał chroniący przed promieniowaniem.

Tym materiałem jest oczywiście ziemia. 30 centymetrów ubitej gleby pochłania 90% promieniowania, 60 cm pochłania 99% promieniowania, a warstwa grubości 1 metra — już 99,9%. Trzeba jedynie ze wszystkich stron otoczyć ziemiankę warstwą gleby grubości co najmniej 100-120 cm, by mieć niemal absolutną pewność, że promieniowanie nam nie zaszkodzi.

Oczywiście trzeba zadbać o to, by od góry również była przykryta taką warstwą ziemi, a dodatkowo — warstwą folii, która zabezpieczy przed wsiąkaniem wody (mogącej nieść radioaktywne cząstki) w głąb ziemi.

Projekt prostej ziemianki z betonowych pustaków. Może będziemy taką budować w przyszłym roku?

Jeśli chodzi o dostarczanie powietrza, to oczywiście ziemianka-schron musi mieć sprawną wentylację. Ziemianka przystosowana tylko do przechowywania słoików z dżemem też powinna ją mieć, ale o znacznie mniejszej wydajności.

Samo powietrze nie jest i nigdy nie będzie radioaktywne. Za to źródłem promieniowania mogą być cząstki radioaktywnego pyłu (np. opadu radioaktywnego) niesione przez powietrze. Ważne jest, by przed nimi się chronić — bo nie ma nic gorszego, jak pochłonąć taką radioaktywną cząstkę — do płuc lub żołądka.

Aby się więc zabezpieczyć przed promieniowaniem z tej strony, trzeba zapewnić, żeby do wnętrza schronu nie dostawał się pył. Instalacja wentylacyjna musi zatem być wyposażona w filtry chroniące przed pyłem. Takie, jakie znajdziesz w domowej centralce wentylacyjnej. Można kupić materiał filtracyjny samodzielnie, wykonanie z niego filtra pasującego do naszej instalacji wentylacyjnej to nic trudnego.

Ze swojej strony proponowałbym zaprojektowanie instalacji wentylacyjnej tak:

  • jeden wlot powietrza, w formie komina o dość dużej średnicy,
  • wlot powietrza skierowany w dół, aby chronić przed deszczem i opadającymi cząstkami, ale także drobną siatką, by chronić przed owadami czy wrzuceniem czegoś do środka,
  • komin co najmniej 3-4 metry długości ponad powierzchnię ziemi, aby zmniejszyć prawdopodobieństwo wciągnięcia cząstek poderwanych z ziemi przez wiatr,
  • filtr przed wentylatorem (poza przestrzenią ziemianki),
  • przez ten wlot powietrze jest zasysane przez jakiś elektryczny wentylator o niewielkiej mocy,
  • przepływa przez całą ziemiankę, a następnie opuszcza ją z drugiej strony, przez wylot powietrza,
  • we wnętrzu utrzymujemy nadciśnienie (wentylator działa ciągle), by zabezpieczyć się przed niekontrolowaną infiltracją powietrza.

Można też zrobić ziemiankę jako stuprocentowo szczelną i wentylację uruchamiać tylko wtedy, gdy jest potrzebna. Można zastosować ręczne dmuchawy, albo Kearny Air Pump. To z całą pewnością rozwiązanie lepsze z tego względu, że do działania nie wymaga energii elektrycznej.

A w ramach podsumowania dodam tylko, że autor książki Nuclear War Survival Skills uważa, że dużo większe znaczenie ma dostarczenie do wnętrza ziemianki-schronu odpowiednich ilości powietrza, niż jej filtrowanie w celu usunięcia radioaktywnego pyłu.

Survivalista (admin)

Artur Kwiatkowski. Magister inżynier, posiadacz licencjatu z zarządzania. Samouk w wielu dziedzinach, ale nie czuje się ekspertem w żadnej. Interesuje się zdrowym życiem i podróżami. I przygotowaniami na trudne czasy, rzecz jasna!

Mogą Cię zainteresować także...

12 komentarzy

  1. Kamil pisze:

    Przeczytałem (wszystkie wpisy o ziemiankach na waszym blogu i innych stronach :D) i mogę zabierać się do projektowania schrono-ziemianki. Która tez zbuduje w następnym roku.

  2. p2k8 pisze:

    „Samo powietrze nie jest i nigdy nie będzie radioaktywne”, doh, przypomnij mi temperaturę topnienia radonu 😉

    A jeśli chodzi o filtry, to najlepszym punktem wyjścia jest to: http://en.wikipedia.org/wiki/HEPA – po przeczytaniu może się sporo rozjaśnić i już nietrudno wybrać odpowiedni filtr, nie koniecznie strasznie drogi.

    „ilość ewentualnego promieniowania, które możemy pochłonąć ze strony radioaktywnych cząstek w powietrzu, jest pomijalnie mała” – powiedz to ofiarom Hiroszimy…

    • Survivalista (admin) pisze:

      Nie żartuj z tym radonem. Ktoś jeszcze gotów nie sprawdzić, że ten radon to się będzie akurat w ziemiance wytwarzać, a nie na zewnątrz.

  3. Coyote pisze:

    Jak już w temacie ziemianek to http://9may.ru/partisan/m4776/gallery/page20 , za „Спутник партизана, 1942 год.”

    Plus trochę bardziej zaawansowane rozwiązania :
    http://photo.i.ua/channel/2225/7145585/
    http://photo.i.ua/channel/2225/7145584/
    http://photo.i.ua/channel/2225/7145583/
    Klasyka , z wejściem przez studnie http://olek-5.livejournal.com/15506.html
    I dalej w tym temacie http://jamelnycia.io.ua/album529555

  4. red pisze:

    W jaki sposób ukryć „komin co najmniej 3-4 metry długości ponad powierzchnię ziemi” tak aby sąsiedzi nie podejrzewali, że nasze „szambo” nie jest tylko szambem albo by nie zwrócić uwagi potencjalnych bandytów?

    Nie myśleliście nad rowerowym generatorem prądu? Stary rower, alternator lub prądnica, akumulator, przetwornica i mamy jakiś tam zapasik prądu dla wentylatora i oświetlenia do tego rochę róchu. Przez 3 miesięczne czekanie może się trochę nudzić więc czemu by sobie nie popedałować?

    • humidorek pisze:

      Postawić nad ziemianką murowany grill i podłączyć go do tego komina, czasem używając (na czas używania grilla otwieramy zasuwę, która normalnie jest zamknięta, by komin z ziemianki aż do wylotu był bez otworów).

  5. Domeni pisze:

    No proszę, to już wiem jak się przygotować w nagłym wypadku 😛

  6. tomek21 pisze:

    O ziemiance/schronie myślę od dłuższego czasu natomiast z rożnych powodów nie może być on duży ani kosztować więcej niż 100-200zł , generalnie niemożliwe , jednak zależy jakie ma się założenia. Ja widzę , samą ziemiankę jako miejsce przechowywanie ziemniaków, nasion, słoikow, wina o temperaturze nie mniejszej niż 0 stopni i max kilkanaście stopni a jednocześnie dającą możliwość schronienia na godzinę a w ekstremalnych przypadkach nieco dlużej. Moje pomysły na tani szybki schron, jeśli ktoś ma piwniczkę np do hydroforu to wystarczy obsypać ja od góry ziemia + jakieś wejście zabezpieczyć i plan min zrobiony. Jęśli czasu więcej a potrzeba skorzystania będzie nieunikniona w ciągu kilkunastu godzin to z użyciem pompy wybieramy cale szambo , robimy dodatkową wentylację (BARDZO WAŻNE, ze względu na gazu) i już mam , kilka m3 obsypane grubo ubita ziemią. Natomiast jeśli to miała by być piwniczka to już duzo gorzej, same cegły i cement to już spory wydatek a jeszcze izolacja itd. Najtaniej wychodzi mi najlepiej w jakimś pomieszczeniu bez posadzki czasem jet to garaż, gospodarczy, altanka ogrodowa , ew. nawet tunel foliowy wkopać zbiornik mauser , ma on w środku m3, wyssarczy na sporo żywności i jeszcze można wskoczyć przy sensownym ulożeniu do środka , jedyny problem to zrobienie sensownego wejścia , jak dodatkowo można wylać strop ,grosze przy tej powerzchni

  7. OSTATNI CZŁOWIEK pisze:

    A co z neutronami? Myslicie , że uda wam sie przeżyc III wś?? Hahahahaha! Myślicie, że wojskowi naukowcy to są idioci i pozwolą wam przeżyć w ziemiance 1,5 m pod ziemią??? ALE NEUTRONY Z BOMBY ATOMOWEJ – NEUTRONOWEJ BEZ PROBLEMU PENETRUJĄ NA 1000 METRÓW POD ZIEMIĄ… NASTEPNIE WNIKAJĄ DO JĄDER ATOMOWYCH ZAMIENIAJĄC ZWYKŁE PIERWIASTKI W PROMIENIOTWÓRCZE… NIE TAKICH SPECÓW JAK WY NAUKOWIEC WOJSKOWY ZAŁATWIAŁ… ŻYCZĘ SZCZĘSCIA W PRZETRWANIU III WŚ… ALE NIE MACIE ŻADNYCH SZANS… JA TEŻ…

    • no co ty? pisze:

      W jakiej odległości od eksplozji bomby neutronowej owe neutrony nas załatwią? Rozumiesz, że taka bomba nie spadnie na każdy skrawek kraju?

  8. Koko pisze:

    czemu w naszym kraju praktycznie nie ma schronów?
    Mało też wiadomości o tym,

    • Odpowiedź na to pytanie jest prosta, ale niezbyt przyjemna: bo nikomu na tym nie zależało. Ludzie nie mieli świadomości, że jest to potrzebne. Politycy nie potrzebowali tego do realizacji żadnych swoich celów i obietnic wyborczych. Polacy wolą zaś mieszkać w tanich domach niż być zobowiązani przepisami do budowania wzmocnionej piwnicy albo garażu podziemnego pod blokiem, który można byłoby użyć jako schronu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.