Jak uzyskać pozwolenie na broń palną do celów sportowych?

Pozwolenie na broń sportową, czy raczej pozwolenie na broń do celów sportowych jest jednym z najłatwiejszych do zdobycia w Polsce. Do jego uzyskania nie ma konieczności zdawania żadnego policyjnego egzaminu, bycia znajomym komendanta policji, czy znanym politykiem. Wystarczy spełnienie kilku prostych i sensownych warunków.

Całą procedurę można zamknąć w kilka miesięcy, w najgorszym wypadku w rok. Koszt zbliżony będzie do kosztu zrobienia prawa jazdy. W tym materiale omówimy całą procedurę, która jest niezbędna do uzyskania takiego pozwolenia. Opisane niżej warunki wynikają z ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji (Dz.U. 1999 Nr 53 poz. 549, z późn. zm.) i przedstawiają stan prawny na maj 2022 r.

W ustawie nie funkcjonuje coś takiego, jak pozwolenie na broń sportową. Ustawa rozróżnia pozwolenia uzyskane do różnych celów i opisuje, jaką broń można posiadać zależnie od celu posiadania. Jeśli chodzi o pozwolenie na broń do celów sportowych, można na to pozwolenie mieć pistolety i rewolwery, karabiny, także samopowtarzalne (półautomatyczne), oraz gładkolufowe strzelby. Takie pozwolenie wbrew pozorom nie jest ograniczone do pistoletów i karabinów małego kalibru!

Pozwolenie na broń do celów sportowych uprawnia do kupienia między innymi:

  • karabin wyborowy Dragunowa (SWD),
  • pistolet Glock 17 czy Colt 1911,
  • karabinek AK czy M4 (w wersji pozbawionej możliwości strzelania ogniem samoczynnym, automatycznym),
  • strzelbę.

Taką broń i amunicję do niej możesz później trzymać w domu, a także zabierać ze sobą na strzelnicę. Broń posiadaną na podstawie pozwolenia na broń do celów sportowych można nosić przy sobie w kaburze, w stanie naładowanym, z drobnymi wyjątkami (np. w komunikacji publicznej). Oznacza to, że jest to najprostsze do uzyskania pozwolenie, pozwalające na noszenie załadowanej broni przy sobie.

https://www.youtube.com/watch?v=MJ_eE542nJ8

W USA większość youtube’owych kanałów i blogów na tematy związane z przygotowaniami na trudne czasy zawiera treści związane z posiadaniem i używaniem broni palnej. Nie bez przyczyny popularnym powiedzeniem jest, że na trudne czasy wystarczy mieć bullets, beans & band-aids, czyli amunicję, fasolę w puszkach i materiały opatrunkowe.

W Polsce na 100 obywateli przypada średnio 1,3 sztuk broni palnej. Na tle Europy jest to wielkość bardzo mała. Nawet u naszych bezpośrednich sąsiadów broni jest więcej — w Niemczech 30,3 sztuki, w Czechach 16,3 szt., na Słowacji 8,3 szt.

Mimo to, w Polsce dość łatwo można uzyskać pozwolenie na broń. Wystarczy tylko być dorosłym, zdrowym psychicznie, niekaranym i mieć dostatecznie dużo czasu, determinacji i także trochę pieniędzy.

1. Członkostwo w klubie strzeleckim

Do posiadania pozwolenia trzeba być członkiem stowarzyszenia o charakterze strzeleckim, czyli innymi słowy — klubu strzeleckiego.

Ten etap będzie mocno zależeć od konkretnego klubu strzeleckiego. Ja osobiście jestem członkiem Związkowego Klubu Strzeleckiego w Warszawie. Żeby zostać jego członkiem, musiałem przejść tzw. staż kandydacki, który wymagał 10 wizyt na strzelnicy, by postrzelać pod okiem instruktora. Staż kosztował 100 złotych, 10 strzelań to koszt min. 250 PLN (koszt amunicji). Później wpisowe do klubu (280 PLN) i składka roczna (300 PLN + 44 PLN za ubezpieczenie + 10 PLN składki na WMZSS).

Z pomocą naszego poradnika dostaniesz pozwolenie na broń sportową. A więc będziesz mógł kupić także taki pistolet Glock i amunicję do niego, a nie tylko bawić się Nerfami.
Z pomocą naszego poradnika dostaniesz pozwolenie na broń sportową. A więc będziesz mógł kupić także taki pistolet Glock i amunicję do niego, a nie tylko bawić się Nerfami. 😉 Więcej fotek ze strzelnicy na naszym Instagramie.

2. Patent strzelecki

Do pozwolenia na broń potrzebne jest posiadanie kwalifikacji sportowych, o których mowa w ustawie. Te kwalifikcje potwierdza tzw. patent strzelecki. 3 miesiące po zapisaniu się do klubu można zdawać egzamin na patent. Na wniosku o nadanie patentu strzeleckiego (który zabierasz na egzamin) podpisuje się ktoś z klubu, oraz lekarz stwierdzający, że Twój stan zdrowia umożliwia bezpieczne uprawianie sportu strzeleckiego. W wielu przypadkach lekarz obecny jest na egzaminie i ten podpis można wtedy uzyskać po krótkim badaniu.

Egzamin składa się z 2 części — teoretycznej i praktycznej. W teoretycznej sprawdzana jest znajomość prawa, zasad bezpieczeństwa posługiwania się bronią i regulaminów dyscyplin strzeleckich. Nie jest to nic trudnego, w internecie można znaleźć listy pytań na egzamin wraz z opracowanymi odpowiedziami.

Egzamin kosztuje 400 PLN.

Część praktyczna dla pistoletu i karabinu sprowadza się do sprawdzenia, czy delikwent wie, jak się posługiwać bronią (umie załadować, nie celuje w egzaminatora, nie odkłada naładowanej broni na stół, kieruje ją w stronę kulochwytu) i czy oddaje powtarzalne strzały. Niekoniecznie muszą być w środek tarczy, ale powinny być blisko siebie.

Ostatnio trochę się pozmieniało w zakresie egzaminów na patent w części dotyczącej strzelby, więc postanowiłem tu w całości przepisać to, co mówi na ten temat regulamin. Zdaje się część praktyczną wtedy, gdy:

  • dla pistoletu dowolnego: przy oddaniu 5 strzałów stojąc do tarczy na odległość 25 m co najmniej 4 przestrzeliny mieszczą się w pierścieniu średnicy 15 cm,
  • dla pistoletu pneumatycznego: przy oddaniu 5 strzałów stojąc do tarczy w odległości 10 metrów co najmniej 4 przestrzeliny znajdą się w pierścieniu średnicy 5 cm,
  • dla karabinu dowolnego: przy oddaniu 5 strzałów leżąc do tarczy na odległość 50 m co najmniej 4 przestrzeliny mieszczą się w pierścieniu średnicy 5 cm,
  • dla karabinu pneumatycznego: przy oddaniu 5 strzałów stojąc do tarczy w odległości 10 metrów co najmniej 4 przestrzeliny znajdą się w pierścieniu średnicy 2 cm,
  • dla strzelby i rzutek: zestrzelisz 3 z 5 rzutek,
  • dla strzelby i celów reaktywnych (np. poperów lub gongu): trafisz w 4 z 5 celów.

Przed egzaminem warto zadzwonić do klubu, w którym planujemy go zdawać i dowiedzieć się, na jakim sprzęcie będzie przeprowadzany, by później na nim poćwiczyć.

W chwili obecnej (wiosna 2022) zapisy na egzamin na patent oraz płatność za egzamin odbywają się za pośrednictwem portalu PZSS.

3. Licencja zawodnicza

Aby otrzymać pozwolenie na broń potrzebne jest posiadanie licencji właściwego polskiego związku sportowego. Ta wystawiana jest automatycznie na podstawie patentu po zdaniu egzaminu, na pierwszy rok (tj. do końca roku).

Niewielki problem jest tylko z jej odnawianiem — żeby licencję odnowić, trzeba w danym roku zaliczyć odpowiednią liczbę startów w zawodach z różnych konkurencji, dla 3 dyscyplin (pistolet, karabin, strzelba) — 4 dla pierwszej dyscypliny i po 2 dla kolejnej. Mając licencję na wszystkie 3 rodzaje broni, musimy zrobić łącznie 8 startów.

Dla osoby odpowiednio zdeterminowanej jest to kwestia 2-3 wyjazdów na strzelnicę. Dwa starty w różnych konkurencjach z pistoletu centralnego zapłonu i dwa starty w różnych konkurencjach z pistoletu bocznego zapłonu podczas jednego wyjazdu na zawody liczą się łącznie jako 4 starty. W praktyce największy problem jest z zawodami strzelbowymi, bo tych jest po prostu najmniej.

Dlatego dobrze jest pierwszy raz licencję dostać na początku roku, żeby nie wkopać się w konieczność gorączkowego startowania w zawodach, by odnowić licencję. Brak startów = konieczność zdania egzaminu.

Licencja kosztuje 50 PLN/rok.

Ponieważ ustawa pozwala Policji odebrać pozwolenie na broń, jeżeli ustały okoliczności faktyczne, które stanowiły podstawę do jego wydania. Czyli, literalnie czytając ustawę, gdy posiadacz pozwolenia utraci licencję zawodniczą, choć pojawiają się już wyroki sądowe, że do uczestnictwa we współzawodnictwie strzeleckim (uzasadniającego posiadanie pozwolenia) nie jest potrzebna licencja, bowiem można brać udział w zawodach poza strukturami PZSS. Przykładowo, zawody korespondencyjne organizuje stowarzyszenie Braterstwo, które wielu ludziom pomogło już w uzyskaniu pozwoleń do celów kolekcjonerskich.

Mimo to, zalecamy coroczne odnawianie tej licencji. Skoro i tak trenujesz na strzelnicy, czemu nie robić tego w formie zawodów? 🙂

4. Badania lekarskie i psychologiczne

Mając patent i licencję, idziemy na badania do uprawnionego lekarza i psychologa. Ich listę znajdziemy na stronie odpowiedniego wydziału postępowań administracyjnych policji. To koszt rzędu kilkuset złotych, ale ile dokładnie, to znów mocno zależy od konkretnego lekarza. Czasem potrzebują oni dodatkowych badań, by ocenić stan zdrowia delikwenta.

5. Podanie do Wydziału Postępowań Administracyjnych komendy wojewódzkiej policji o pozwolenie na broń

Z kompletem dokumentacji:

  1. zaświadczeniem z klubu,
  2. kopią dokumentu potwierdzającego nadanie licencji,
  3. kopią dokumentu potwierdzającego nadanie patentu,
  4. wynikami badań,
  5. potwierdzeniem wniesienia opłaty skarbowej,

piszemy pismo do wydziału postępowań administracyjnych odpowiedniego ze względu na miejsce stałego pobytu.

W zasadzie te dokumenty powinny wystarczyć, by dostać pozwolenie na np. 10 sztuk broni, jeśli tylko jesteśmy w stanie to uzasadnić (np. planowanymi startami w różnych konkurencjach). W praktyce policja żąda pokazania potwierdzenia startów w zawodach w różnych konkurencjach, choć teoretycznie (patrząc na opinię naczelnego sądu administracyjnego) nie powinna.

W każdym razie, na tym etapie policja sprawdza jeszcze, czy delikwent nie był karany. Dzielnicowy musi przygotować opinię z miejsca zamieszkania (np. pod kątem tego, czy urządzasz żonie awantury), co czasem wymaga spotkania się z nim.

Jeśli wszystko jest OK, dostajesz pozwolenie na broń.

Na tym etapie zamawiasz szafę na broń i występujesz o wydanie tzw. promesy, czyli dokumentu, który zostawia się później w sklepie. Z fakturą za zakup broni idziemy później do wydziału postępowań administracyjnych, by otrzymać legitymację posiadacza broni.

I tyle. I cieszymy się z posiadanej broni, bezpiecznie się z nią obchodzimy i jeździmy na zawody.

To nie jest trudne, choć wymaga pewnej determinacji. W przypadku procedur obowiązujących w moim klubie może to zająć 10-12 miesięcy, począwszy od pierwszej wizyty na strzelnicy.

Jeśli nie jesteś przekonany, czy warto posiadać broń, po prostu wybierz się na strzelnicę i zobacz, jaka to frajda. 🙂

Co można kupić na pozwolenie do celów sportowych?

Pod pojęciem broni palnej sportowej, jaką można kupić na takie pozwolenie, mieści się następująca ustawowa definicja (art. 10.4.4) ):

  • broń bocznego zapłonu z lufami gwintowanymi, o kalibrze do 6 mm,
  • broń centralnego zapłonu z lufami gwintowanymi, o kalibrze do 12 mm,
  • broń gładkolufowa,
  • broń przystosowana do strzelania wyłącznie przy pomocy prochu czarnego (dymnego).

W praktyce oznacza to, że na takie pozwolenie można kupić:

  • karabinek sportowy (kbks), pod którym to pojęciem najczęściej mieści się jednostrzałowy karabinek bocznego zapłonu, kalibru .22 LR,
  • wielostrzałową, samopowtarzalną wersję karabinów i pistoletów maszynowych takich, jak AK, AR, UZI czy MP5, ale także i inne zasilane z magazynków karabinki, takie jak np. omawiany tu kiedyś u nas Henry AR-7 Survival,
  • pistolet sportowy bocznego zapłonu, w którym to pojęciu mieszczą się już także Walther P22, Walther PPK/s, czy szereg innych pistoletów popularnych producentów,
  • wszelkiego rodzaju sztucery myśliwskie, o ile ich kaliber nie przekracza 12 mm,
  • strzelby, dubeltówki, także samopowtarzalne,
  • karabinki i karabiny z rodziny AK i AR, kalibru 7,62 i .223, pozbawione możliwości strzelania ogniem ciągłym (samoczynnym).

Ten materiał pojawił się tu na blogu po raz pierwszy w 2014 roku, ale powyżej znajduje się jego zaktualizowana wersja, przedstawiająca stan przepisów na rok 2022.

Krzysztof Lis

Magister inżynier mechanik. Interesuje się odnawialnymi źródłami energii, biopaliwami i nowoczesnym survivalem.

Mogą Cię zainteresować także...

163 komentarze

  1. Artur pisze:

    Cześć,
    Wybrałem się na strzelnicę ZKS w ubiegłą sobotę na pierwsze spotkanie z bronią wiec twój artykuł trafił do mnie w czas , dzięki. Instruktor powiedział o 100zł wpisowego, ale widzę że to opłata jedynie za staż, czyli jak mniemam jego opiekę na tych 10 strzelaniach. Strzelałem z glocka 17 i jedno spotkanie z 25 pociskami kosztowało mnie 50zł. Czy w tych stażowych strzelaniach cena pocisku nadal wynosi 2zł za 9mm czy już 1,60zł? Powiedziałeś o opłacie członkowskiej – 400zł rocznie, czy jest ona płatna zaraz po stażu czy po egzaminie? Zastanawiam się czy jeśli teraz zapiszę się do klubu, ale z zamiarem zdawania egzaminu na patent w styczniu (jak sugerujesz żeby mieć rok na ogarnięcie tematu), to czy będę mógł sobie strzelać tańszym kosztem zanim wyrobię patent? Jak brak patentu ograniczy mnie na strzelnicy?
    Czy egzamin zawsze obejmuje pistolet, karabin i strzelbę czy to zależy od tego z czym chcę pracować w przyszłości?
    Zadaje te pytania bo na stronie internetowej nie ma przejrzystego poradnika. Od ciebie dowiedziałem się więcej niż czytając stronę i rozmawiając z instruktorem (ok, instruktor skupiał się na bhp i technice strzelania a ja nie wiedziałem o co pytać). Wybieram się w następną sobotę na spotkanie ze strzelbą i karabinkiem i zastanawiam się czy zacząć teraz ten, staż. Będę wdzięczny z podpowiedzi.
    Pozdrawiam Artur

    • Krzysztof Lis pisze:

      100 PLN to opłata za staż kandydacki.

      1,60 PLN za kulkę 9mm będziesz płacić dopiero będąc pełnoprawnym członkiem klubu (po stażu, opłaceniu wpisowego i składki).

      Opłata członkowska to w tej chwili (za 2014) 368 zł (na co składa się 300 zł samej składki, 58 zł ubezpieczenie NNW i 10 zł składki na rzecz WMZSS). Płacisz ją przy zapisywaniu się do klubu (po zakończeniu stażu). Jeśli zapiszesz się w ciągu roku, składka jest proporcjonalnie zmniejszana.

      Żeby pójść na egzamin na patent w styczniu, musisz najpóźniej w październiku stać się członkiem klubu (zakończyć staż i zapisać się do klubu). Musisz być członkiem klubu przez 3 miesiące, by móc zdawać egzamin. W tym okresie możesz już strzelać taniej.

      Odnosząc się do ograniczeń — jeśli idziesz na strzelnicę i instruktor wie, że masz patent, nie będzie musiał stać nad Tobą bo wie, że zasady bezpieczeństwa znasz i bronią posługiwać się umiesz.

      Egzamin można zdawać w 3 konkurencjach, można tylko w jednej. Ja planowałem od samego początku skupić się na pistolecie i karabinie i taki patent oraz licencję mam. Gorzej, że jakbym teraz chciał dołożyć jeszcze strzelbę, to muszę zdawać egzamin od nowa (i 400 PLN w plecy, dzięki monopolowi PZSS).

      A staż tak naprawdę należało zacząć już podczas tej wizyty. Ja po pierwszym strzelaniu poszedłem do biura, zapisałem się na staż i to pierwsze strzelanie zostało mi już potem na poczet tego stażu zaliczone.

      Gdybyś miał pytania — wal śmiało.

      • Tomek pisze:

        Witam. A jak już wyrobię licencję to jaki jest koszt utrzymania jej na rok? Widze ze licencja to 50zl/rok. + 368zl/rok za członkostwo w klubie strzelniczym? Jaki jest koszt startów by licencje utrzymac?

        • Survivalista (admin) pisze:

          Do odnowienia licencji potrzebujesz 4 starty w głównej dyscyplinie i po 2 w pozostałych. Przypomnę, że dyscypliny są 3: pistolet, karabin, strzelba. Sam wybierasz, która jest wiodąca i możesz zmieniać co roku. W zasadzie to się jej nie wybiera w żaden sposób na żadnym formularzu, po prostu odpowiednio wypełniasz wniosek o odnowienie licencji.

          Sensownie jest ustawić to tak, żeby mieć 4 starty z tego, co Ci najłatwiej obskoczyć w okolicy, albo co jest najtańsze.

          Start w zawodach to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych, zależnie od klubu. Zakładam, że masz broń i amunicję własną. Czyli powinieneś się zmieścić w jakichś 300-500 zł, jeśli masz licencję na wszystkie 3 dyscypliny.

  2. Johnny pisze:

    A co się dzieje potem? Powiedzmy, że mam już patent i np. 2 sztuki broni w domu. Co się dzieje gdy nie wystartuję w zawodach i nie odnowię patentu? Albo gdy nie daj boże coś mi się stanie i mój spadkobierca przejmuje mój majątek, w tym broń. Czy wtedy posiada ją legalnie ale nie może używać?

    Jak wygląda sprawa transportu – muszę przewozić broń rozładowaną? Czy w mieszkaniu też muszę taką trzymać? Przydatność takiej broni jest mała jeśli nie mogę dajmy na to mieć jej ze sobą załadowanej albo trzymać w mieszkaniu pod kluczem. Zanim zdążę otworzyć szafę i załadować pistolet włamywacz zdąży zrobić mi kuku.

    Jaki więc jest praktyczny pożytek obronny z posiadania broni do celów sportowych?

    • Krzysztof Lis pisze:

      [komentarz zaktualizowany w sierpniu 2018 r.]

      Ustawa o broni i amunicji mówi, że policja może cofnąć pozwolenie na broń, jeśli ustaną przesłanki, na podstawie których zostało wydane. Czyli — jeśli przestaniesz mieć licencję. Na forach można poczytać o sytuacjach, gdy Policja próbowała pozwolenie odebrać, z różnym skutkiem.

      Kwestię broni w przypadku spadku załatwia pozwolenie na broń do celów pamiątkowych. Ale bezpiecznie jest, by ewentualny spadkobierca miał zawczasu pozwolenie na broń.

      Z transportem jest trudny temat. Ustawa zabrania noszenia broni posiadanej na podstawie pozwolenia do celów kolekcjonerskich. O celu sportowym nic nie wspomina (noszeniem w myśl ustawy jest przemieszczanie załadowanej broni). Rozporządzenie w sprawie przechowywania, ewidencjonowania i noszenia broni i amunicji z 2014 r. nakazuje broń posiadaną na pozwolenie do celów sportowych przenosić, o ile to jest możliwe (ze względu na ilość i wielkość), w kaburze, w sposób ukryty, blisko ciała. To oczywiście dotyczyć będzie wyłącznie pistoletów i rewolwerów, a i też nie chodzi o to, by ktoś jadąc z trzema pistoletami na zawody miał wszystkie 3 w kaburach przy pasie. Gdy noszenie w ten sposób nie jest możliwe, trzeba broń przenosić w futerale.

      Noszeniem w myśl ustawy jest każdy sposób przemieszczania załadowanej broni.

      Od powyższych zasad są wyjątki, np. w komunikacji publicznej. Są też umiejscowione w innych przepisach zakazy wnoszenia broni, np. na imprezy masowe.

      Broń musisz przechowywać w szafie. Co nie oznacza, że nie możesz mieć jej w domu załadowanej na stole, gdy np. właśnie nasmarowałeś sprężynę w magazynku i chcesz sprawdzić, czy dobrze podaje naboje.

      Innym rozwiązaniem na posiadane stuprocentowo legalnie broni zdolnej do obrony Ciebie, jest broń czarnoprochowa, rozdzielnego ładowania.

      Więcej na temat pozwoleń na broń do różnych celów znajdziesz w tym artykule.

      • Johnny pisze:

        Zakładając, że mieszkamy w PL i to w PL następuje SHTF. Brak pracy, brak żywności i wody. Przeżyliśmy próbkę podczas powodzi w 97. Mimo to nie było zamieszek, nie było żadnej potrzeby posiadania broni.

        Polska to nie USA, gdzie każdy ma broń. Widzę tylko dwa realne zastosowania broni sportowej w kryzysie.

        Pierwsze, gdy na terytorium zaczynają panować gangi. W takim przypadku bronisz się przed gangiem chcącym zrabować Twój dobytek. Ale tu jeden człowiek z bronią to za mało. Gdy gang dowie się, że masz broń i się bronisz szybko skombinują większą grupę uderzeniową. Lepsza opcja na taki wypadek – nauczyć się robić bimber, który będzie kryzysową walutą. Wtedy można jakoś się z takim gangiem ułożyć – dostarczasz im bimber za spokój i ochronę.

        Drugie – gdy wkraczają obce wojska. Ale tu też jeden człowiek przeciw grupie żołnieży niewiele zdziała.

        Można myśleć też o zastosowaniu do straszenia nieuzbrojonych bandytów, ale tu równie dobre zastosowanie może mieć np. Colt Special Combat czyli wiatrówka o wyglądzie Colta 1911.

        Wyobrażasz sobie inne scenariusze gdy potrzeba jest posiadać broń? Pytam tak na logikę, bez złośliwości. Sam bawię się wiatrówkami i planuję też odwiedzić strzelnicę ale z logicznego punktu widzenia w naszej rzeczywistości broń to nie jest „must have” na wypadek SHTF.

        • Survivalista (admin) pisze:

          Odpowiem może ja, bo długo z Krzyśkiem na temat obecności broni w przygotowaniach na trudne czasy rozmawialiśmy.

          Broń w naszych warunkach to nie tyle must-have, a raczej gamechanger. W przypadku, gdy dookoła (statystycznie) nikt broni mieć nie będzie, jej posiadanie będzie znacząco poprawiać pozycję na rynku. Oczywiście nie chodzi mi tu o ufortyfikowanie domu i obronę pozycji przez rodzinę trzema karabinami z szafy, bo to nierealne. Ale jeśli trzeba będzie np. polować, to wtedy taki karabin się przyda.

          Inna sprawa, że w totalnym kolapsie broń na pewno się pojawi w większych ilościach — choćby ta z wojskowych magazynów (ponoć jest jej w Polsce ponad 2 mln). W takich warunkach broni niekoniecznie trzeba mieć, ale nie zaszkodzi umieć z niej korzystać. Bo cóż z tego, że broń możesz potem kupić na czarnym rynku, jeśli nie znasz zasad bezpieczeństwa i po zabraniu do domu przypadkowo się postrzelisz.

          Pewnym problemem jest też przewidywane przez wielu rekwirowanie broni przez policję w razie czego. Ten aspekt też trzeba brać pod uwagę…

          • Johnny pisze:

            Zastanawiam się nad innym aspektem sprawy. Jeśli masz zarejestrowaną broń a rząd wprowadza stan wyjątkowy i nakazuje zdać, automatycznie jesteś na celowniku policji. Mogą podejrzewać, że masz więcej sztuk niż zgłosiłeś i przeprowadzić przeszukanie.

            A teraz wyobraźmy sobie, że posiadasz jeszcze złoto, cb-radio, samochód terenowy i inne przydatne rzeczy. Państwo wprowadza zakaz posiadania złota a w razie stanu wyjątkowego ma prawo zarekwirować pojazdy i środki łączności. Nawet więc gdy jesteś czysty i oddałeś wszystkie posiadane sztuki broni to w wyniku przeszukania znajdą inne rzeczy, którymi niespecjalnie chiałbyś się z władzą podzielić.

            Dlatego myślę, że podstawową obroną jest trzymanie się z dala od zainteresowania władzy.

            Do polowań można mieć długą wiatrówkę np. Hatsan 125 – nie trzeba pozwolenia a na króliki wystarczy. Można do niej dokupić dodatkową sprężynę zwiększającą moc, którą założymy dopiero gdy nastąpi SHTF i nikt nie będzie się interesował sprawdzaniem energii wiatrówek w warunkach labolatoryjnych.

          • Survivalista (admin) pisze:

            Jest na to kilka rozwiązań.

            Po pierwsze, wcale nie musisz trzymać broni w mieszkaniu. Nie ma nigdzie takiego wymogu. Możesz trzymać w mieszkaniu u przyjaciół, sąsiadów, w ziemiance na działce.

            Po drugie, możesz wybyć z domu spodziewając się konfiskaty i udać się do celu ewakuacji.

            Po trzecie, w sytuacji, jaką opisujesz, tak naprawdę jesteśmy bezbronni i z kraju po prostu trzeba uciekać.

            Jeśli chcemy trzymać się z dala od zainteresowania władzy — to pozostaje broń czarnoprochowa, której (póki co) jeszcze nie trzeba rejestrować.

          • Johnny pisze:

            A tu na filmie widać jak ładnie wiatrówka nadaje się do polowań: https://www.youtube.com/watch?v=UX6xatWfaac

  3. Gienek pisze:

    Orientujesz się może jak wygląda wydanie takiego pozwolenia dla policjantów którzy posiadają już broń służbową?

  4. Viking pisze:

    „Mimo to, w Polsce dość łatwo można uzyskać pozwolenie na broń.”
    „To nie jest trudne, choć wymaga pewnej determinacji. W przypadku procedur obowiązujących w moim klubie może to zająć 10-12 miesięcy, począwszy od pierwszej wizyty na strzelnicy.”

    Jeśli to jest „dość łatwo” to ja wysiadam – powinno to zająć 10-12 ale minut 😉 Tyle co sprawdzenie w systemie czy nie mamy wyroku… eh Polska

    • Survivalista (admin) pisze:

      To zależy od punktu widzenia.

      Jeśli porównasz sytuację prawną dziś z tą sprzed 4-5 lat, to jest nieźle. Policja nie ma już tej uznaniowości, którą miała kiedyś. Pierwsze pozwolenie wydać musi po spełnieniu niezbędnych warunków.

      Oczywiście optymalne byłoby, gdyby do posiadania broni wystarczyły: kwit od lekarza i psychologa, zaświadczenie o niekaralności i może ewentualnie kwit z kursu posługiwania się bronią. Ale póki co nie ma na to szans.

  5. Viking pisze:

    Wiem że nie ma na to szans ale nazywajmy sprawy po imieniu – nie mówmy że jest łatwo jak nie jest 😉 Owszem da się to zrobić ale nadal jest cholernie ciężko – rok czasu, dajmy spokój…

  6. Rubin pisze:

    Czy autor dysponuje jakimś spisem klubów strzeleckich ?? Szukam jakiegoś z Kielc, ew. Świętokrzyskiego, gdzie mógłbym wyrobić takie papiery. Szukałem trochę w necie, ale albo strzelnica policyjna, albo klub do strzelania tylko bronią pneumatyczną, albo jakiś szkolny na wiatrówki. Czy ktoś mógłby mi pomóc ??

  7. Rubin pisze:

    A jak to jest z kalibrem w pozwoleniu na broń sportową ?? Chodzi mi o to ( nie znam się za dobrze ) że takie AK to ma kaliber 7,62 a broń sportowa obejmuje ten kaliber, czy tam tylko wolno 22lr czyli 5,56 mm ?? Może autor rozwinąłby ten wpis na kolejny dotyczący dokładnie co możemy i w jakim kalibrze dostać na pozwolenie na broń sportową. Pozdrawiam.

    • Survivalista (admin) pisze:

      Przykłady tego, co można kupić na pozwolenie do celów sportowych, znaleźć możesz na początku wpisu. A patrząc bardziej ogólnie, możesz mieć:

      • broń bocznego zapłonu o kalibrze do 6 mm,
      • broń centralnego zapłonu o kalibrze do 12 mm,
      • broń gładkolufową

      z wyłączeniem broni szczególnie niebezpiecznej, tj. np. strzelającej ogniem automatycznym, ciągłym (samoczynnej). Samopowtarzalną, czyli półautomatyczną, można mieć.

      A więc AK47, jako że jest centralnego zapłonu o kalibrze 7,62 mm, możesz jak najbardziej mieć — o ile będzie w wersji bez opcji strzelania ogniem ciągłym. Wbrew pozorom rusznikarze w Polsce przerabiają tak AK47, więc nie jest problem, by takiego kupić.

  8. Tom SlaV pisze:

    Artykuł godny uwagi.

  9. przestrzen1979@o2.pl pisze:

    Jak wygląda sprawa z UTrzymaniem pozwolenia ? Co w sytuacji kiedy otrzymam pozwolenie na broń sportową kupię ją ale np. przez 5 lat nie będę uprawiał strzelectwa i nikomu nic nie płacił ? Co się stanie wówczas z pozwoleniem ?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Zostanie Ci odebrane. Nie jest to tak ostro napisane w ustawie, bo tylko „jeśli ustaną przesłanki uzasadniające wydanie pozwolenia [czyt. patent + licencja + członkostwo w klubie] można odebrać pozwolenie”. Mimo to, jeśli można odebrać, to policja prawie na pewno będzie chciała to zrobić. Słyszy się o tym od jakiegoś czasu w środowisku.

      To się wydaje być problemem, ale jeśli ktoś kupuje broń, to żeby nie zapomnieć, jak się z niej korzysta, powinien parę razy w roku przejść się na strzelnicę. A co za problem zrobić to w czasie zawodów? Jedyna różnica to taka, że będzie nieco drożej, niż normalnie.

      • przestrzen1979@o2.pl pisze:

        Czy w przypadku gdy po uzyskaniu pozwolenia do celów kolekcjonerskich wystąpię ze stowarzyszenia kolekcjonerskiego nie będę startował w żadnych zawodach strzeleckich i nikomu nic nie będę płacił również może mi pozwolenie być odebrane ?

        • Survivalista (admin) pisze:

          W przypadku pozwolenia do celów kolekcjonerskich, nie musisz startować w zawodach. Ale musisz być członkiem stowarzyszenia o charakterze kolekcjonerskim. Wystąpisz z niego — może być analogiczna sytuacja. Choć tu jest nieco trudniej — bo tu nie sądzę, by stowarzyszenia współpracowały tak chętnie z policyjnymi wydziałami postępowań administracyjnych, jak Polski Związek Strzelectwa Sportowego.

          • Paweł pisze:

            A co w przypadku takim:
            Otrzymuje licencje. Otrzymuję promese i kupuje jakies 9mm. Dopiero po jakimś czasie chcę sobie kupować kolejne modele. Czy te promesy mają jakiś termin ważności?

          • Survivalista (admin) pisze:

            Żeby dostać promesę (zaświadczenie uprawniające do nabycia broni), musisz złożyć wniosek. Jak dostaniesz pozwolenie na 5 sztuk broni, możesz poprosić o 1 promesę na 5 sztuk — ale wtedy musisz kupić je w jednym miejscu. Lepiej poprosić o 5 promes na 1 sztukę (co jednak kosztuje 5x więcej, bo 1 promesa to koszt 17 zł). Promesy ważne są bezterminowo, więc możesz sobie promesę wykorzystać nawet 5 lat po otrzymaniu.

  10. przestrzen1979@o2.pl pisze:

    Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź !

  11. jARYSEK pisze:

    Czy jeśli zdobędę pozwolenie kolekcjonerskie na broń sportową (czyli to ograniczone bez zdawania egzaminu na policji) będę mógł kupić i zarejestrować np. kałasznikowa z ogniem pojedyńczym czy są jakieś ograniczenia np z kalibrem ???

    • Survivalista (admin) pisze:

      Są ograniczenia kalibru — dla centralnego zapłonu do 12 mm. Czyli karabinki systemu AK się w tym mieszczą.

  12. Kris pisze:

    Krzysztof
    dlaczego piszesz, że uzyskanie pozwolenia na broń biorąc pod uwagę procedury w Twoim klubie zajmuje 10-12 miesięcy? Przychodzę na strzelnicę i chcę zrobić staż kandydacki – 10 strzelań na upartego można zrobić w 10 dni (chyba, że tutaj są jakieś ograniczenia). Po staży zapisuję się do klubu i po 3 miesiącach mogę się starać o patent. Jeśli go zdam to dostaję licencję na pierwszy rok. Mając liencję, mogę się starać o pozwolenie na broń. Jak dla mnie to teoretycznie można to wszystko zrobić w 4 miesiące. Bardzo proszę o poprawienie mojego toku myślenia 🙂
    Pozdrawiam

    • Krzysztof Lis pisze:

      To prawda, 10 strzelań zrobisz z powodzeniem w półtora tygodnia, jak jesteś zdeterminowany. 🙂

      Czyli jak zaczniesz w sierpniu, to w sierpniu się zapiszesz do klubu. Potem pod koniec listopada egzamin na patent. A w nowym roku — licencja. Potem parę startów w zawodach, żeby policjanci się nie czepiali (mogą być już po złożeniu wniosku), badania — i w lutym-marcu składasz wniosek o pozwolenie. Po dwóch miesiącach, czyli w kwietniu, masz pozwolenie.

      Dobrze jest nie robić licencji pod koniec roku, bo potem możesz nie zdążyć wyrobić minimum startów w zawodach do przedłużenia licencji (4 dla pierwszej konkurencji (pistolet, karabin, strzelba), po 2 dla drugiej i trzeciej). Dlatego ja bym celował z tym, żeby licencję dostać na początku roku.

      Absolutne minimum, jak dobrze zgrasz terminy, to moim zdaniem 6 miesięcy — 2 miesiące czekania na decyzję z WPA, 3 miesiące bycia członkiem klubu przed egzaminem, plus przepływ papierów (np. czas między zdaniem egzaminu na patent a otrzymaniem decyzji).

      • Kris pisze:

        Bardzo dziękuję za odpowiedź. Nie uwzględniłem czasu na decyzję z WPA. Załóżmy, że dziś idę do klubu. Realnie staż mogę zrobić do końca padziernika. Od początku listopada jestem członkiem klubu. Na poczetku lutego egzamin na patent. Zakładmy, że zdaję. Czy na licencję jest kolejny egzamin? Kiedy mogę ją otrzymać? Jak to wygląda w praktyce?

        • Krzysztof Lis pisze:

          Licencję na pierwszy rok kalendarzowy dostajesz automatycznie na podstawie patentu.

          Kolejną (na kolejny rok) — jeśli zrobiłeś odpowiednią liczbę startów w różnych konkurencjach — dostaniesz znowu automatycznie (trzeba tylko zapłacić za wydanie plastikowego dokumentu). Jeśli nie — musisz zdać egzamin za 400 zł.

          • Kris pisze:

            Witam,
            w piątek zapisałem się na staż. W tej chili trzeba zrobić 12 strzelań, 2 już odbyłem. Moje wrażenie co do instruktorów jest takie, że dają broń a ty sobie strzelaj. Czy trzeba się z konkretnym instruktorem dogadać i chodzić kiedy on jest, żeby jak najwięcej się dowiedzieć i nauczyć?
            Pozdrawiam,
            Krzysiek

          • Krzysztof Lis pisze:

            Jeśli przyjdziesz w godzinach największego ruchu, czyli po południu, to niestety mniej więcej tak to wygląda, bo fizycznie instruktor jednocześnie prowadzący strzelanie i pilnujący pozostałych nie będzie w stanie poświęcić Ci pełni uwagi i czasu.

            Ja zawsze chodziłem przed południem i miałem niemal 100% czasu i uwagi instruktora.

          • Kris pisze:

            Cześć
            wcziraj ukończyłem staż 🙂 Nie musiałem odbywać 12 strzelań, skończyło się na 7 choć przyznam, że mnie ograniczałem się tylko do minimalnej ilości 25 strzałów z 0,22 LR.
            Teraz muszę formalności załatwić i będę członkiem ZKS.
            Pozdrawiam,
            K

  13. Green pisze:

    Hmmm… Patrzę jak te koszta się sumują, i na to że pozwolenie można raczej łatwo stracić, zastanawiam się czy nie lepiej zainwestować na przykład w karabin Sharpsa (w wersji czarno-prochowej) czy Remington Carabine

    • Survivalista (admin) pisze:

      Jeśli nie planujesz robić nic niezgodnego z prawem (popełniać przestępstw), a parę razy w roku wybierzesz się na strzelnicę przy okazji zawodów, nie masz co obawiać się utraty pozwolenia na broń.

  14. grzegorz pisze:

    Czy jeżeli byłem karany ale już mi kara minęła i konto mam czyste to tak samo mogę się starać ??

    • Survivalista (admin) pisze:

      Jeśli w rejestrze widniejesz jako niekarany, to powinieneś móc dostać pozwolenie na broń.

      • grzegorz pisze:

        pobierałem ostatnio Zaświadczenie o niekaralności więc wydaje mi sie ze powinno być wszystko ok ??

  15. RDZ pisze:

    Moze pytanie troche naiwne, ale poniewaz zbliza sie koniec roku, ma spore znaczenie zinterpretowanie tego. Licencja strzelcka wydawana jest na rok (czyli np. od dzisiaj do 26.11.2015) czy do kona roku kalendarzowego (do 31.12.2014)? Zanalazlem sprzeczne informacje na forach, dlatego wole sie dopytac.

    • Survivalista (admin) pisze:

      Licencje ważne są na dany rok kalendarzowy, a więc do jego końca. W tej chwili możesz zacząć procedurę w celu uzyskania licencji na 2015 r.

  16. tt pisze:

    cześć, a ja mam z kolei takie pytania:
    -jak wygląda wizyta dzielnicowego w momencie ubiegania się o pozwolenie na broń sportową? co sprawdza? czy rozmawia z sąsiadami?
    -czy broń można trzymać w mieszkaniu rodziców, gdzie jest się zameldowanym ale się nie mieszka na stałe?
    -czy broń można trzymać w wynajmowanym mieszkaniu po uzyskaniu zgody właściciela?
    w obu przypadkach myślę oczywiście o trzymaniu broni w sejfie S1, czy taki sejf musi być na stałe przymocowany do dwóch ścian?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Dzielnicowy ma za zadanie chwilę z Tobą porozmawiać, by ocenić, czy nie stanowisz zagrożenia dla porządku publicznego. Zapyta, czy w przeszłości łamałeś prawo. Czy bierzesz narkotyki. Czy się awanturujesz. Sprawdzi Cię w KRSie i w wewnętrznych policyjnych bazach danych. Powinien też zapytać sąsiadów, co o Tobie sądzą i wiedzą (choć nie powinien im mówić, że to do pozwolenia na broń). Ogólnie nie ma się czego obawiać.

      Przepisy mówią tylko, że broń (zakładam, że mniej jak 50 sztuk) trzeba trzymać w szafie klasy S1. Nie ma obowiązku trzymania ich tam, gdzie mieszkasz. Ale jeśli stoją u kogoś innego w mieszkaniu, to nie możesz razem z szafą zostawić klucza do niej — bo to już byłoby udostępnieniem broni osobom nieupoważnionym.

      Dla własnego bezpieczeństwa dobrze jest sejf przymocować przynajmniej do jednej ściany. Bo nawet jeśli szafa pusta waży 90 kg, to ukraść ją łatwiej, gdy nie jest przymocowana…

  17. Michał pisze:

    Witaj,
    Mam pytanie dot. stażu kandydackiego, otóż w tym tygodniu chciałbym odbyć pierwsze strzelanie w ZKS, nie mam żadnego ciśnienia na terminy, więc czy staż jest w jakiś sposób ograniczony czasowo, np. trzeba go zakończyć przed upływem kilku miesięcy? Czy kończąc staż np. w lipcu i zapisując się do klubu, opłata wpisowa jest proporcjonalnie pomniejszana tak jak składka członkowska?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Według naszej wiedzy, staż nie jest ograniczony czasowo, ale najbezpieczniej byłoby, jakbyś tam na wszelki wypadek zadzwonił i dopytał.

      Gdy zapisujesz się do klubu w ciągu roku, zmniejszeniu ulega składka członkowska, ale nie wpisowe.

  18. Radek pisze:

    Witam!
    Nurtuje mnie bardzo istotna kwestia, czy posiadając broń do celów sportowych mogę w stanie wyższej konieczności użyć jej do obrony własnej lub swoich bliskich? Co mówi prawo?
    Dziękuję za odpowiedź.

    • Survivalista (admin) pisze:

      Możesz. Gdyby było inaczej, nie zawracalibyśmy sobie głowy tematem.

      • tt pisze:

        aczkolwiek trzeba pamiętać o kilku rzeczach – Podjęcie obrony koniecznej uzasadnia tylko zamach, który jest bezprawny, bezpośredni i rzeczywisty. Jeżeli obrona konieczna zostaje przekroczona w skutek strachu to sprawca (czyli ty) nie podlega karze (ważne jest stwierdzenie 'nie podlega karze’ a nie np. 'może nie podlegać karze’ czy 'sędzia może odstąpić od wymierzenia kary’ – tutaj nie ma uznaniowości, jeżeli przekroczyłeś obronę konieczną pod wpływem strachu i możesz to udowodnić, np. ze strachu zsikałeś się w spodnie i po przyjeździe policji jesteś roztrzęsiony, to nic ci nie grozi)
        kiedy ma miejsce przekroczenie obrony koniecznej? np. gdy strzelasz do kogoś, kto napada cię z nożem
        oczywiście nie mówimy tu o przypadku gdy np. strzelasz w plecy uciekającemu przestępcy, takie zachowanie podlega karze i nie jest obroną konieczną

        • Michał pisze:

          W mediach słyszało się o przypadkach, kiedy ktoś postrzelił/zastrzelił delikwenta, który napadł z nożem i osoba broniąca się za pomocą broni palnej była sądzona jak bandyta, czyli wyrok i groźba więzienia lub grzywny. Jak w rzeczywistości wyglądają takie sytuacje dzisiaj po zmianie ustawy, gdy można przenosić naładowaną broń w kaburze przy ciele? Czy istnieje podstawa prawna do użycia broni sportowej w celu obrony własnej lub innych? np. w sytuacji kiedy ktoś tylko grozi mi nożem albo przystawia go do mnie? a jak w sytuacji kiedy ktoś ugodził mnie ostrzem lub zauważyłem na ulicy, że napastnik ugodził kobietę i próbuje jej wyrwać torebkę? Oczywiste jest, że w pierwszych dwóch sytuacjach czuję mega strach, bo w końcu chodzi bezpośrednio o moje życie, a bandycie wszystko jedno czy mnie dźgnie czy nie. Jak sądy podchodzą do tego typu zdarzeń?

          • tt pisze:

            nie jestem prawnikiem, ale
            1) wykładnia jest prosta – jeżeli są spełnione przesłanki obrony koniecznej czyli zamach jest bezprawny, bezpośredni i rzeczywisty, a ty przekraczasz obronę konieczną działając pod wpływem strachu i wzburzenia to nie jesteś karany
            2) możesz podać przykłady spraw?
            tutaj jedna głośna sprawa, proszę zwrócić uwagę na uzasadnienie (zamiast noża można wstawić broń palną)
            http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34939,14961315,10_lat_za_podwojne_zabojstwo_w_Kolobrzegu___To_byla.html
            W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Jacek Matejko powiedział, iż sąd przyjął, że oskarżony miał prawo do obrony koniecznej, a przekroczenie jej granic nie nastąpiło w wyniku użycia noża, ale sposobu w jaki się nim posługiwano. W ocenie sądu ciosy zadane napastnikom przez Damiana R. nie służyły tylko ich przestraszeniu lub zranieniu, ale usunięciu z mieszkania nawet, jeśli wiązałoby się z koniecznością ich zabicia, na co oskarżony się godził.

            Sąd powołując się na opinię biegłych psychiatrów uznał również, że determinacja, z jaką Damian R. dążył do wyrzucenia napastników z mieszkania, nie wynikała ze strachu, który jest okolicznością wyłączająca odpowiedzialność za przekroczenie granic obrony koniecznej.

            Cały tekst: http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34939,14961315,10_lat_za_podwojne_zabojstwo_w_Kolobrzegu___To_byla.html#ixzz3UdaC6tIq
            W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Jacek Matejko powiedział, iż sąd przyjął, że oskarżony miał prawo do obrony koniecznej, a przekroczenie jej granic nie nastąpiło w wyniku użycia noża, ale sposobu w jaki się nim posługiwano. W ocenie sądu ciosy zadane napastnikom przez Damiana R. nie służyły tylko ich przestraszeniu lub zranieniu, ale usunięciu z mieszkania nawet, jeśli wiązałoby się z koniecznością ich zabicia, na co oskarżony się godził.

            Sąd powołując się na opinię biegłych psychiatrów uznał również, że determinacja, z jaką Damian R. dążył do wyrzucenia napastników z mieszkania, nie wynikała ze strachu, który jest okolicznością wyłączająca odpowiedzialność za przekroczenie granic obrony koniecznej.

            Cały tekst: http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34939,14961315,10_lat_za_podwojne_zabojstwo_w_Kolobrzegu___To_byla.html#ixzz3UdaC6tIq
            W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Jacek Matejko powiedział, iż sąd przyjął, że oskarżony miał prawo do obrony koniecznej, a przekroczenie jej granic nie nastąpiło w wyniku użycia noża, ale sposobu w jaki się nim posługiwano. W ocenie sądu ciosy zadane napastnikom przez Damiana R. nie służyły tylko ich przestraszeniu lub zranieniu, ale usunięciu z mieszkania nawet, jeśli wiązałoby się z koniecznością ich zabicia, na co oskarżony się godził.

            Sąd powołując się na opinię biegłych psychiatrów uznał również, że determinacja, z jaką Damian R. dążył do wyrzucenia napastników z mieszkania, nie wynikała ze strachu, który jest okolicznością wyłączająca odpowiedzialność za przekroczenie granic obrony koniecznej.

            Cały tekst: http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/1,34939,14961315,10_lat_za_podwojne_zabojstwo_w_Kolobrzegu___To_byla.html#ixzz3UdaC6tIq
            W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Jacek Matejko powiedział, iż sąd przyjął, że oskarżony miał prawo do obrony koniecznej, a przekroczenie jej granic nie nastąpiło w wyniku użycia noża, ale sposobu w jaki się nim posługiwano. W ocenie sądu ciosy zadane napastnikom przez Damiana R. nie służyły tylko ich przestraszeniu lub zranieniu, ale usunięciu z mieszkania nawet, jeśli wiązałoby się z koniecznością ich zabicia, na co oskarżony się godził.

            Sąd powołując się na opinię biegłych psychiatrów uznał również, że determinacja, z jaką Damian R. dążył do wyrzucenia napastników z mieszkania, nie wynikała ze strachu, który jest okolicznością wyłączająca odpowiedzialność za przekroczenie granic obrony koniecznej.

        • Michał pisze:

          Słyszałem o tej akcji w Kołobrzegu, ale tam sprawa była prosta – napastnicy mieli wielokrotne rany kłute na plecach, czyli małolat dźgał ich w trakcie ucieczki, a więc de facto nie występowało już bezpośrednie zagrożenie jego życia. Niestety w tej chwili nie znajdę spraw o które prosiłeś. Jestem po prostu ciekaw na ile sprawiedliwie sądy oceniają takie sprawy, gdy ewidentnie broniłem swojego życia lub innych i nie ma mowy o żadnym strzelaniu do uciekającego napastnika, tylko przystawiającego nóż do mojej szyi lub kobiety spotkanej na ulicy.
          To jest oczywiście czarny scenariusz i nigdy nie chciałbym znaleźć się w takiej sytuacji, ale w życiu bywa różnie.

  19. Radek pisze:

    Kolejne kwestie:
    1. Czy bron możemy ubezpieczyć w Polsce odnośnie kradzieży – tak jak auto, czy inne mienie w polskich firmach ubezpieczeniowych?
    2. Czy w przypadku konfiskaty przez policję spowodowanej brakiem ważnej licencji sportowej, tą broń możemy później odebrać w przypadku odnowienia licencji czy też całą procedurę starania się o pozwolenie musimy zaczynać od nowa?
    3. Czy w przypadku dłuższych wyjazdów zagranicznych możemy deponować naszą broń w naszym klubie/związku strzeleckim,którego jesteśmy członkiem?
    4. Broń sportowa – przenoszenie, czy na pewno nie można mieć jej ze sobą załadowanej i niewidocznej dla otoczenia, czy jednak można? Jeśli można to czy dotyczy to wyjazdu na strzelnicę tylko czy jak jedziemy na grzyby do lasu możemy też to zrobić?

    • Survivalista (admin) pisze:

      1. Można.

      2. W przypadku braku licencji zawodniczej, nie ma mowy o żadnym odebraniu broni. CO NAJWYŻEJ policja może uruchomić (ma do tego prawo) procedurę zmierzającą do odebrania pozwolenia na broń. Jeśli je odbierze, można się od tego odwołać do komendy stołecznej, potem do sądu administracyjnego. Dopiero po uprawomocnieniu się decyzji będziesz musiał broń sprzedać albo oddać do depozytu. To daje dostatecznie dużo czasu, by tę licencję na powrót odnowić.

      3. To zależy od klubu. Ale możliwości jest więcej. Można przecież oddać posiadaną broń w użyczenie koledze, który przez ten czas przetrzyma ją w swojej szafie.

      4. Nie ma ogólnego zakazu noszenia broni sportowej w stanie załadowanym (nawet z nabojem w komorze). Jest tylko mowa o tym, że broń posiadaną na pozwolenie do celów sportowych nosi się tak (o ile to możliwe), jak broń na pozwolenie do ochrony osobistej, czyli w kaburze przylegającej do ciała (w sposób jak najmniej widoczny), albo w futerale. Nie ma też ograniczeń, że np. możesz tak nosić broń wyłącznie w drodze na strzelnicę.

  20. tt pisze:

    1) ubezpieczyć można wszystko
    2) broń ląduje w policyjnym depozycie i odzyskujesz ją jak odzyskasz licencję
    3) zależy od klubu, u mnie np. nie można przechowywać broni
    4) broń może być załadowana, ale nie może być widoczna

  21. Radek pisze:

    Dziękuję za odpowiedź.

  22. mm pisze:

    Czy w którymś momencie całej procedury jest gdzieś weryfikowana kategoria wojskowa jaką ma chętny na pozwolenie na bron do celów sportowych.
    Za dawnych czasów (kiedy był jeszcze pobór obowiązkowy) „otrzymałem” kategorię E i tak się zastanawiam, czy gdzieś w cały procesie pada pytanie o tą kategorię, czy tylko sprawdzany jest stan zdrowia, stan psychiczny i egzamin?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Według mojej wiedzy — nie. Chyba, że policja kontaktuje się z wojskiem i o to pyta.

  23. tt pisze:

    kategoria wojskowa nie jest weryfikowana, ale musisz przejść badania okulistyczne i generalne badanie zdrowia

  24. Radek pisze:

    Inne bardzo ciekawe pytanie: czy mając pozwolenie na broń sportową, promesę mogę tą broń kupić w Niemczech? Przykładowo mieszkam w Szczecinie do Berlina mam 150 km wybór i ilość sklepów nieporównywalny. Jak to wygląda? Czy możliwy jest zakup tylko na teranie Polski?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Mając pozwolenie, możesz kupić broń na terenie Niemiec. Ale nie na promesę, tylko na dokument o nazwie „uprzednia zgoda przewozowa”.

    • Michał pisze:

      Radek: z ciekawości, jakie są ceny w DE na takie artykuły jak Glock 17 czy Colt 1911? Bywam za granicą kilka razy w roku i też myślałem o „imporcie”.

  25. Radek pisze:

    Dziękuję, Ale kto wyda mi ten dokument? Komenda policji? Ile to kosztuje?

  26. Radek pisze:

    Michał: Poszukaj sklepów w Niemczech. Przykładowo: http://triebel-shop.com/index.php
    Glock 17 – 599EUR.

  27. Dzisiaj Strzelalem pisze:

    Czy choroba przewlekła jaką jest cukrzyca jest przeciwwskazaniem podczas badania lekarskiego?

  28. Kris pisze:

    Witam,
    Wczoraj zdałem egzamin na patent. Czy mogę już teraz wystąpić do Klubu o nadanie licencji? Tak, aby nie czekać na patent i żeby zawody, w których chcę startować były zaliczane do licencji?
    Pozdrawiam,
    K

    • Michał pisze:

      Możesz wystąpić do klubu z wnioskiem o nadanie licencji dopiero po otrzymaniu patentu, natomiast zawody (komunikaty) do przedłużenia licencji na kolejny rok będą liczone dopiero od momentu, kiedy tą licencję otrzymasz. Póki co możesz wyrabiać starty do załączenia z wnioskiem do WPA.

      • tt pisze:

        a wniosek do WPA ma jakiś specjalny druk na którym wpisuje się starty? czy może o prostu jak startuję w zawodach to dostaję od organizatorów potwierdzenie startu i potem kopię tego potwierdzenia załączam do wniosku do WPA?

        • Michał pisze:

          Potwierdzenia startów możesz otrzymać na prośbę od swojego klubu, bo rozumiem że to w nim są organizowane zawody? Generalnie jeśli są organizowane poza Twoim klubem, to raczej bez licencji nie pozwolą Ci wystartować. Listę ze startami (komunikatami) załączasz do wniosku (podania), który składasz w WPA. Jest to zwykłe podanie, takie jak piszesz do urzędu czy spółdzielni. Zobacz sobie wzory na stronie ROMB-u.

        • Kris pisze:

          Nie widziałem specjalnego druku WPA do wpisywania startów, bo zgodnie z ustawą Policja nie ma prawa żądać takiego potwierdzenia. Jednak, jak to w naszym Kraju prawo prawem, a życie życiem. Z tego co wiem, dołączając wykaz startów skracamy czas decyzji WPA. Najlepiej poprosić klub w którym startowałeś o zaświadczenie o startach.
          K

  29. Kris pisze:

    Witam,
    mam pytanie. Ile czasu czekaliście na otrzymanie patentu? Patent zostaje dostarczony pocztą? Czy też trzeba go odebrać osobiście w PZSS?
    Pozdrawiam
    K

    • Michał pisze:

      Patent odbierasz w swoim macierzystym klubie. Czas oczekiwania jest różny, jedni dostali po 1,5 tygodnia, inni po ok miesiącu.

  30. K pisze:

    Hej,
    właśnie otrzymałem z PZSS orzeczenie / zaświadczenie że zdałem egzamin na patent strzelecki 🙂
    Czyli jutro do ZKS muszę jechać i złożyć wniosek o licencję?
    K

  31. bart pisze:

    Swietny poradnik i komentarze, rozwialy wiele moich watpliwosci 🙂 sam zaczynam swoja droge ku pozwoleniu, póki co czekam na mozliwosc zrobienia patentu 🙂

  32. John pisze:

    Witam,
    Mam kilka pytań. Nas ile sztuk broni dostaje się promesę? Ile czasu mam od otrzymania promesy na zakup broni? Jak przestanę być członkiem klubu sportowego to tracę pozwolenie na broń?

    Czy mogę kupić sejf na broń klasy s1 na laptopa 17 cali i trzymać w nim broń rozłożoną na części, zamiast inwestować w drogą i ciężką szafę na broń?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Odpowiem Ci po kolei.

      Promesa to dokument, który pozwala Ci na kupienie broni — w sklepie, albo na rynku wtórny. Dostaniesz promesy na tyle sztuk broni, na ile dostaniesz pozwolenie. Możesz wziąć jedną promesę na X sztuk broni (kłopotliwe, chyba, że zakupy będziesz robić w jednym sklepie), albo X promes na pojedyncze sztuki. A na ile sztuk broni dostaniesz pozwolenie, to zależy od wielu czynników. Policja ma tu luz decyzyjny.

      Promesy ważne są bezterminowo.

      Ustawa mówi, że jeśli wygasną przesłanki, na mocy których dostałeś pozwolenie na broń, można Ci pozwolenie odebrać. Oznacza to, że policja może zechcieć uruchomić procedurę zmierzającą do odebrania Ci pozwolenia na broń do celów sportowych, jeśli przestaniesz spełniać te warunki, dzięki którym dostałeś pozwolenie (przynależność do klubu, patent strzelecki, licencja zawodnicza). Jeśli więc licencja nie zostanie Ci przedłużona, albo przestaniesz być członkiem klubu, mają prawo rozpocząć procedurę i odebrać Ci pozwolenie. W praktyce od takiej decyzji będziesz mógł się odwołać do sądu administracyjnego (oczywiście najpierw do Komendy Głównej Policji), bo ustawa nie określa, że tylko te warunki uzasadniają posiadanie pozwolenia na broń do celów sportowych. Być może sąd uzna, że nawet nie będąc członkiem klubu, możesz mieć to pozwolenie — ale ja osobiście bym nie ryzykował. Koszt nie jest aż tak duży, by było warto.

    • Survivalista (admin) pisze:

      A odnosząc się do szafy — możesz kupić mniejszą gabarytowo szafę odpowiedniej klasy i trzymać w niej karabin w częściach. Ale akurat w tym sejfie, który masz na myśli (bo o Konsmetal Ci chodzi, prawda?) to karabinek ze składaną kolbą, np. AKMS, powinien się mieścić po przekątnej.

  33. John pisze:

    Witam,
    Dziękuje serdecznie za odpowiedź. Tak ten sejf miałem na myśli. Chce tylko dopytać o drobny szczegół. Jeżeli wnioskuję o promesę na broń sportową do 4 konkurencji na 4 sztuki broni, to muszę wyszczególnić np: 3 pistolety (w tym jeden centralnego zapłonu) i 1 karabin u tylko taką broń mogę kupić? Czy po prostu wnioskuję o 4 sztuki broni i mogę kupić dowolne 4 sztuki broni na jakie pozwala mi dana promesa? (4 sztuki do 4 konkurencji, pistolet centralnego zapłonu, pistolet dowolny, pss 30+30 i konkurencje karabinowe, 60 leżąc, 3 postawy).

    • Survivalista (admin) pisze:

      Sprawa jest tu dość skomplikowana. Bo teoretycznie możesz we wniosku napisać ogólnie, że chcesz pozwolenie na 4 sztuki broni palnej do celów sportowych, a potem dostać pozwolenie i promesy na 4 sztuki. W praktyce tak się jednak nie dzieje. W praktyce dostaniesz pozwolenie rozbite, np. na 2 szt. broni palnej centralnego zapłonu, 1 szt. broni palnej bocznego zapłonu i 1 szt. broni gładkolufowej. Takie rodzaje broni są wymienione w ustawie i najpewniej na takie będziesz miał rozbite pozwolenie. A czy kupisz sobie potem 2 karabiny CZ i 1 karabin BZ, czy 2 pistolety CZ i 1 pistolet BZ, nie ma już znaczenia.

  34. john pisze:

    Super, dziękuje serdecznie. Czyli dostaję promesę na zakup broni bocznego zapłonu, i ode mnie zależy czy kupię dwa karabiny, dwa rewolwery czy dwa pistolety bocznego zapłonu. Nie ma znaczenia czy będzie to broń krótka czy długa, liczy się to,vże ma to być broń bocznego zapłonu. Dobrze zrozumiałem? W moim przypadku uzyskanie pzwolenia będzie łatwiejsz, jestem byłym zawodnikiem klubu strzeleckiego, mam patent strzelecki, w byłym klubie mnie znają, a teraz po studiach mogę wrócić do strzelectwa sportowego, ale z własną bronią. Być może uda mi się wyrobić promesę w miesiąc, dlatego tak dopytuję o wszystkie szczegóły.

    • Survivalista (admin) pisze:

      Dokładnie tak — masz promesę na 2 szt. broni bocznego zapłonu, a czy sobie za to kupisz pistolet, karabinek, czy rewolwer, nie ma znaczenia.

      Skoro masz patent, to teraz tylko zapisanie się do klubu, licencja, badania i pozwolenie. 🙂

  35. mysza pisze:

    witam
    otrzymanie pozwolenia na broń a potem zakup broni to jednak w polskich warunkach są pewne koszty, ale raczej jednorazowe.
    czy jesteście w stanie powiedzieć ile wynosi łączny roczny koszt utrzymania broni sportowej? mam na myśli koszty minimalne jakie trzeba ponieść rocznie żeby policja nie chciała zabrać nam broni (na te opłaty członkowskie, licencje, zawody, itd.),ewentualnie jakie są inne koszty posiadania broni (tu nie mam pomysłu ale na jakieś przeglądy, kalibrację, wymianę jakichś elementów???)

    • Survivalista (admin) pisze:

      Ten jednorazowy koszt do otrzymania pozwolenia na broń jest rzędu 2 500-3 000 zł. Nie licząc broni i szafy na broń.

      Potem przy pozwoleniu na broń do celów sportowych jest jeszcze koszt startów w zawodach, wpisowego do klubu i nowej licencji zawodniczej — rzędu 1 000 zł rocznie.

      A z używania broni jest koszt amunicji i środków do czyszczenia. Bo serwis czy awarie to raczej przy dziesiątkach tysięcy wystrzelonej amunicji się zdarzają i w skali tego kosztu są nieduże.

  36. kris pisze:

    Witam,
    jutro odbieram licencję 🙂
    Których lekarzy / przychodnie polecacie w Warszawie? Tak żeby wszystko ogarnąć w jeden dzień…
    Pozdr
    K

  37. Alex pisze:

    A jak to wygląda po zatarciu skazania (jazda rowerem w stanie nietrzeźwości)? Miał ktoś doświadczenie z tym związane?

  38. Kris pisze:

    Witam,
    właśnie miałem telefon od dzielnicowego. Przyjdzie w czwartek porozmawiać i obejrzeć miejsce przechowywania broni. Sejf chciałem kupić dopiero po otrzymaniu pozwolenia, ale dzielnicowy stwierdził, że jak nie będzie sejfu to będzie musiał to zaznaczyć w opinii. Wspominał też o mocowaniu sejfu do elementu konstrukcyjnego budynku, co jak do tej pory sądziłem zostało zmienione Rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 26 sierpnia 2014r. Sądzę, że rozporządzenie ma tutaj rację, ale z drugiej strony z dzielnicowym nie chciałbym się kłócić.
    Proszę o podpowiedź.
    K

    • Survivalista (admin) pisze:

      Niech sobie w opinii zaznacza, co chce. Nie masz obowiązku mieć szafy na broń spełniającej wymogi klasy S1 w momencie jego wizyty, ani w chwili uzyskania pozwolenia na broń, ani nawet w momencie kupienia pierwszej sztuki broni, tylko w momencie przechowywania w domu broni.

      Bo broń można np. przechowywać w sejfie u kolegi w domu, jeśli nie stoi to w sprzeczności z przepisami dot. użyczania broni i amunicji.

      Więc jak Cię dzielnicowy odwiedzi, możesz mu łaskawie pokazać miejsce, w którym planujesz postawić szafę i podać nazwę modelu, jeśli już sobie jakiś wypatrzyłeś.

  39. Gregorry pisze:

    Czy istnieje obowiazek uzyskania jakis super wynikow w zawodach aby utrzymac licencje ? Np tylko 3 pierwsze miejsca sie liczą itp ?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Nie. Trzeba po prostu odpowiednią liczbę razy wystartować w zawodach, na których obecny jest obserwator związku strzelectwa sportowego.

  40. butcher pisze:

    Zainteresowanie tematyką jak i w dużej mierze artykuł pchnął mnie do rozpoczęcia przygody, obecnie posiadam już patent strzelecki i od razu w dniu egzaminu wziąłem udział w zawodach „3gun”, kolejne 4.10. I teraz mam pytanie. W kolejce przed egzaminem słyszałem rozmowy, że nie koniecznie będzie łatwo uzyskać : zaświadczeniem z klubu, kopią dokumentu potwierdzającego nadanie licencji, kopią dokumentu potwierdzającego nadanie patentu, a bynajmniej to pierwsze, bo że niby trzeba trochę mieć stażu i trochę zawodów przejść. Zaznaczam fakt, że członkiem jestem od 20.08.2015, a 30.08 miałem już egzamin + pierwsze zawody.

    • Survivalista (admin) pisze:

      To pytanie powinieneś skierować do swojego klubu. Według mnie, Twój klub ma psi obowiązek Ci takie zaświadczenie wystawić i łaski Ci bynajmniej nie robi…

      Coś chyba pokręciłeś z datami, bo żeby móc zdawać egzamin na patent strzelecki, musisz być członkiem klubu od 3 miesięcy.

  41. Daria pisze:

    Uwaga dla auktora tekstu (przepraszam za brak polskich znakow, nie pisze z PL, nie chce tez kombinowac w ustawieniach) . W polskim nazewnictwie bron automatyczna dzieli sie na: samopowtarzalna, samoczynna i samopowtarzalno-samoczynna. Tymczasem tak w tekscie jaki i w komentarzach pojawia sie blad jakoby bron samopowtarzalna byla bronia polautomatyczna. Rozumiem, ze wynika to z kalki z nazewnictwa anglojezycznego, ale Polacy nie gesi… Takze prosze to poprawic. Bron polautomatyczna to bron dosyc szczegolna, najczesiciej artyleryjska. Nazywanie tak broni samopowtarzalnej jest zwyczajnie bledem. Pozdrawiam.

    • Survivalista (admin) pisze:

      Proszę napisać, co konkretnie mamy poprawić i w jaki sposób.

      Pojęcie „broń półautomatyczna” i „automatyczna” jest laikom najczęściej znane (i rozumiane) lepiej, niż „samopowtarzalna” i „samoczynna”. Dlatego świadomie i celowo zostawiliśmy to nie do końca poprawne nazewnictwo, by tekst był łatwiejszy do przyswojenia osobom, które za bardzo się na tym nie znają.

      • Michał pisze:

        Artykuł mówi o uzyskaniu pozwolenia na broń palną do celów sportowych, a zdając egzamin na patent strzelecki, który jest jedną z przesłanek do posiadania takiej broni, należy znać aktualne przepisy, w których nie ma mowy o automatach i półautomatach. Wobec tego, osoby które nie znają się na temacie, a które chcą rozpocząć przygodę z bronią i PZSS, raczej nie będą miały łatwiejszego życia, gdy będziecie im pisali w ten sposób 🙂

        • Survivalista (admin) pisze:

          Dlatego właśnie używamy równolegle nazewnictwa funkcjonującego w przepisach i potocznego. Nacisk kładziemy przy tym na oficjalne wstawiając nazwy potoczne do nawiasów.

          Wydaje mi się, że nie da się tego zrobić lepiej, by wszyscy byli zadowoleni, ale jeśli macie jakieś sugestie — piszcie. 🙂

    • Michał pisze:

      Dobra uwaga. W ogóle powinno używać się nazewnictwa zgodnie z UoBiA, czyli samoczynna, samopowtarzalna. Nie wiem skąd w społeczeństwie cały czas panują takie określenia jak automat, pół-automat. Może od pralek automatycznych? 😉

  42. PARABELLUM pisze:

    Wszystkie osoby zainteresowane posiadaniem własnej broni palnej zapraszamy do współpracy. Stowarzyszenie pomaga w zdobyciu pozwoleń na broń (również osobom spoza województwa lubuskiego), organizuje szkolenia strzeleckie oraz kursy przygotowujące do egzaminu na pozwolenie:

    https://www.facebook.com/stowarzyszenieparabellum

  43. Dominik pisze:

    Panowie proszę o pomoc.
    Pracuje w ochronie i życzę ma się w tym że jeśli zrobił bym patent był członkiem klubu i miał licencję to jak jest z.bronią obiektowa czy dalej musiał bym zdawać egzamin na Komendzie czy był bym zwolniony może ktoś wie jak się to odbywa z góry dzięki

    • Michał pisze:

      A co ma praca w ochronie do pracy na strzelnicy bądź przemieszczania się z bronią klubową? Nie, nie zwalnia z egzaminu.

  44. KotMarceli pisze:

    Świetny , bardzo blog

  45. mk pisze:

    Panie Krzysztofie,

    Dziękuję za poradnik. Na początku tego roku przypadkiem trafiłem na Pana stronę i przeczytałem ten art. Nie było mnie w kraju od 2010 więc nie dotarło do mnie wcześniej że można w PL posiadać broń nie mając wójka generała !
    Czas zleciał a ja czekam na decyzję, szafa już zamówiona !

  46. Adolf pisze:

    Jakie są te konkretne badania? Psychologiczne, psychiatryczne i okulistyczne to wiem, ale czy badają krew np. Na obecność narkotyków? Czy HIV jest przesłanką do nie uzyskania pozwolenia? Wiem, że ci którzy nie mają jednego oka mogą zapomieć o pozwoleniu.

  47. dawid pisze:

    CZEŚĆ jak jst z tym egzaminem na patent? Zdaje się go przed PZSS czy przed Policją?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Egzamin na patent zdajesz przed egzaminatorami pracującymi na rzecz PZSS. Nie ma żadnego egzaminu przed policją przy pozwoleniu na broń do celów sportowych.

      Prawo wymaga zdania egzaminu przed policją, ale w zakresie broni sportowej z egzaminu zwalnia posiadanie patentu i licencji zawodniczej PZSS. Jeśli więc będziesz chciał pozwolenie na broń sportową do celów kolekcjonerskich albo szkoleniowych, to mając patent i ważną licencję też nie będziesz musiał zdawać tego egzaminu. 🙂

      • dawid pisze:

        Chce mieć broń do celów sportowych. Troszkę mi ciężko uwierzyć (mimo, ze w ustawie tak jest) że z taką bronią można chodzić w kaburze nabitą i to cały dzień (oczywiście poza np. autobusami itp) nawet jeśli w tym dniu nie ma się treningu czy zawodów , dziwi mnie ukłon ustawodawcy w tym kierunku a się zastanawiam czy jest jakiś haczyk.
        Co do egzaminu to tej teorii jest kilkaset stron, ale z drugiej strony dobrze bo jak ktoś już ma broń musi jednak się znać.

        • Michał pisze:

          Po pierwsze „tak jest” nie w ustawie, tylko w rozporządzeniu. Uwierz, bo to jest faktem.

  48. dawid pisze:

    i czy w ogóle jest egzamin przed policją

  49. Domin pisze:

    Chciałem zamieścić małe sprostowanie do artykułu.

    Ceny na ZKS poszły w górę np. amunicja 9×19 kosztuje już 2.40zł, co nie zmienia faktu iż nadal jest to najtańsza strzelnica w Warszawie.

    Badania lekarskie to w Warszawie koszt 400-500zł.

    Przed patentem strzeleckim trzeba zrobić kurs na patent strzelecki na ZKS który kosztuje 500zł i nie da się już tego ominąć, wiem bo w listopadzie 2015 zdawałem patent.
    Kurs taki składa się z dwóch dni szkoleń, jeden dzień teoria z prawnikiem, drugi dzień teoria + strzelanie (jak na patencie). Pierwszego dnia trwa to 3-4 godziny, a drugiego około 8-9 godzin. Na kurs trzeba się wcześniej zapisać drogą mailową!

    • dragan pisze:

      nie trzeba robić kursu. egzamin na patent zdajesz w dowolnym klubie, żaden kurs nie jest wymagany. materiały na egzamin są w necie, albo dostaniesz w klubie.

      • Survivalista (admin) pisze:

        Klub sobie może wymyślić dodatkowy wymóg pod postacią kursu, bo klub dopuszczając do egzaminu na patent strzelecki poświadcza, że „odbyłeś szkolenie wstępne z posługiwania się bronią sportową oraz zostałeś zapoznany z obowiązującymi przepisami i regulaminami”.

        • dragan pisze:

          Klub powinien Cię przeszkolić przed dopuszczeniem do pierwszego strzelania, organizowanie obowiązkowych kursów uważam za wyciąganie kasy. Poszukałbym innego klubu.

          • Survivalista (admin) pisze:

            Zgadzam się, że klub powinien człowieka przeszkolić, a jaką to będzie miało formę (staż pod postacią iluśtam strzelań z instruktorem, czy kurs przygotowawczy przed zapisaniem do klubu) to już kwestia wtórna. I tak, też bym szukał innego klubu, gdybym musiał zapłacić kilkaset złotych za kurs.

  50. Sz. pisze:

    Czesc,
    Bardzo pomocny artykul, ale to pewnie juz wiesz… Dodalbym od siebie kwestie oszczednosci, bo rzekomo bez roznicy kiedy startujesz w zawodach (na etapie stazu, czlonkostwa, posiadacza licencji), to juz jestes „punktowany” do utrzymania licencji. Warto tez dodac, ze skladka w ZKSie oplacana jest kwartalnie, co 1 kwietnia wynosi 75% z 300 zl, 1 lipca 50% etc. A i warto wspomniec o koszcie udzialu w zawodach, bo to nie mala suma 40 zl przykladowo, za 15 sztrzalow z karabinu sportowego (10 ocenianych)…

  51. olo pisze:

    Witam,

    Czy, przynależność do tego klubu również spełnia warunek „klubu strzeleckiego” i można później ubiegać się o broń do celów sportowych np „PISTOLET BERETTA M89 KAL. 22LR” Chodzi mi o klub o tym statucie’ „http://www.lokstarogard.com/regulamin.html

    • Survivalista (admin) pisze:

      Stowarzyszenie musi być zrzeszone w Polskim Związku Strzelectwa Sportowego, a z tego regulaminu to nie wynika.

      Taki pistolet będziesz mógł kupić na takie pozwolenie, bo na pozwolenie do celów sportowych można dostać na broń palną bocznego zapłonu. Ale dostaniesz też na M92 (na broń centralnego zapłonu kalibru do 12 mm też można dostać takie pozwolenie).

  52. Mateusz pisze:

    Witam,
    uzyskując pozwolenie na broń do celów sportowych, przechodząc całą – długą drogę – ile sztuk broni można potem zakupić? Czy jest jakiś limit ilości?
    Pozdrawiam 😉

    • Survivalista (admin) pisze:

      Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

      Przechodząc tę drogę masz gwarancję uzyskania pozwolenia na broń, ale nigdzie w przepisach nie jest napisane, na ile sztuk broni to pozwolenie masz dostać. Oznacza to, że może tu być duża rozbieżność między poszczególnymi komendami wojewódzkimi. Można jednak przyjąć, że im więcej masz startów w zawodach (w różnych konkurencjach), tym na więcej sztuk broni możesz dostać pozwolenie. Ono ma odzwierciedlać Twoje realne potrzeby.

      Czyli, jeśli składając wniosek o wydanie pozwolenia na broń dołączysz wykaz swoich startów w paru różnych dyscyplinach, dostaniesz pozwolenie na kilka sztuk broni.

      Jeśli to za mało, wstąp jednocześnie do stowarzyszenia o charakterze kolekcjonerskim i wystąp na pozwolenie na broń sportową do celów kolekcjonerskich. Większość wydziałów postępowań administracyjnych daje pozwolenie na kolejne kilka sztuk broni do tego celu bez marudzenia. Zrób to od razu, w czasie ważności badań lekarskich, a patent + licencja zwolnią Cię z policyjnego egzaminu w zakresie broni sportowej. Dodatkowy koszt jest więc znikomy.

      • Mateusz pisze:

        W takim razie przykładowo – biorąc udział w zawodach w kategorii: strzelba, pistolet i rewolwer – będzie problem z dostaniem promesy na zakup: dwóch pistoletów 9mm, jednego rewolweru i strzelby? Czy w takim wypadku policja będzie miała wątpliwości czy oby na pewno te dwie sztuki pistoletu są mi potrzebne, a nie wystarczy mi jeden?

        • Survivalista (admin) pisze:

          Jak wspomniałem, o konkretach trudno rozmawiać.

          Pozwolenie dostaniesz najprawdopodobniej w podziale na broń centralnego zapłonu, bocznego zapłonu i gładkolufową. Jeśli będziesz startować w dwóch różnych konkurencjach pistoletowych (centralnego zapłonu) i dwóch karabinowych (jedna centralnego, jedna bocznego), to zapewne dostaniesz pozwolenie na 3-4 sztuki centralnego zapłonu i 1-2 bocznego. I pewnie 1 na strzelbę, mimo braku startu w konkurencjach.

          Ale najlepiej byłoby dopytać ludzi, którzy już tę ścieżkę w Twoim województwie przeszli i wiedzą, jakim kluczem policja ustala liczbę sztuk broni w pozwoleniu.

        • Dziabong pisze:

          Bierz sportowe + sportowe do celów kolekcjonerskich jak radzi Kolega.
          Jak dostaniesz na port z 5szt i z 15szt na kolekcjonerke to nie tak prędko to wykorzystasz.

          • Mateusz pisze:

            Z tego co się orientuję wśród osób dostających pozwolenie na broń sportową nie jest wielkim kłopotem otrzymać możliwość zakupu 7-10 sztuk broni, co w moim przypadku w zupełności by mnie zadowoliło.
            Dzięki Wam za informacje
            Pozdrawiam 😉

  53. Ten co nic niby nie wie pisze:

    To jest ku.wa kpina, żeby wolny człowiek musiał się tyle nachodzić, żeby kupić broń.
    Nawet tu w Anglii (Polacy taaaaaaak się na tym znają) tak bardzo „nie można posiadać broni”, że idę do sklepu, wybieram M4 kaliber .22 LR, płacę i zabieram razem z amunicją, wystarczy dowód tożsamości -,-

    • Adolf pisze:

      To teraz wróć do tego sklepu i kup w tym kalibrze jakąś broń krótką i może jeszcze coś 9×19?

  54. Marcin pisze:

    Czy aktualne jest to z licencją że trzeba odnawiać co roku, czy już nie?

  55. Marcin pisze:

    Dla porównania. Ja zaczynam. Zapłaciłem 600 wpisowego, 600 rocznej i amunicja po 2zł. Jestem po 1 wizycie i 50szt. – 100zł. Zobaczymy co dalej.

    • Roman pisze:

      Co za chore ceny! Gdzie to!? Ja w Gdańsku wpisowego dałem 100 zł, składka roczna 240 zł, amunicja 1.6-1.8 zł. Zaświadczenie po 3 miesiącach od ręki nawet jak cię na strzelnicy na oczy nie widzieli (możesz przesłać film na maila gdzie pokazujesz, że potrafisz się bezpiecznie posługiwać bronią).

      • Marcin pisze:

        Nie będę pisał, bo świat jest mały, a skojarzyć nie trudno, bo podpisałem się imieniem. Nie chce wyjsć na wtykę :), a może panikuję. 2 zł ammo. 150 zł na jedno strzelanie nie jest trudno wydać. Minął miesiąc, a poszło ze 2 tys. Muszę przystopować… Cen zazdroszczę, aż się łezka w oku kręci. Mówią że patent za pół roku, chyba że ktoś wybitny (ja to czyt. – przy kasie), to 3 mies.

  56. Artur pisze:

    Witam, mam zapytanie w temacie wywiadu środowiskowego. Adres mojego zameldowanie jest inny aniżeli miejsce pobytu (inna miejscowość), czy w związku z tym mogą wyniknąć jakieś utrudnienia?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Jedynym utrudnieniem powinno być to, że zamiast jednego wywiadu, będą dwa — w miejscu stałego pobytu i miejscu zameldowania.

    • butcher pisze:

      U mnie jest podobna sytuacja. Jedno miasto, zameldowanie i sejf pod jednym adresem, zamieszkanie pod innym. Aktualnie jestem po wizycie dzielnicowego z miejscu zamieszkania, teraz czekam na wizytę dzielnicowego w miejscu zameldowania. Dzielnicowy był tylko trochę zdziwiony że sejf będzie w miejscu zameldowania a nie tam gdzie przebywam, ale to chyba do spokojnego przepchnięcia.

  57. Paweł pisze:

    Witam.
    Mam pytanie odnośnie pozwolenia na broń do celów sportowych. Będąc w liceum 3 lata trenowałem strzelectwo sportowe. W tym czasie sporo jeździłem na zawody. Zdawałem egzaminy i otrzymałem patent strzelecki oraz licencję. Jednak po liceum przestałem uczęszczać na strzelnicę. Minęło 13 lat od tego czasu. I tu pytanie co dokładnie muszę zrobić aby móc wystąpić o pozwolenie na broń do celów sportowych. I ile czasu by to trwało. Dzięki za odpowiedzi.

  58. TDT pisze:

    Czy widzenie jednooczne (jak nazwa wskazuje widzę na jedno oko) może być powodem dla lekarza do wydania mi negatywnej opinii lekarskiej?

  59. MiroZbycho pisze:

    Witam, mam 2 pytania na które nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedzi. Wszyscy piszą o części teoretycznej patentu, a zapominają o praktycznej. Czy trzeba zdobyć jakiś konkretny wynik? Obecnie Trafiam w „czarne” około 40/50 strzałów (pistolet, odległość 25 m). Drugie pytanie to czy na zawodach/egzaminie trzeba strzelać z 1 ręki – sportowo?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Informacje na ten temat częściowo były już w artykule. Napisałem tam, że istotna jest nie liczba punktów, tylko powtarzalność strzałów. Więcej na ten temat znajdziesz w regulaminie egzaminu na patent strzelecki.

      Najważniejsze informacje przepisałem do artykułu. Teraz już jest tam napisane na jakie odległości się strzela, z jakiej pozycji i jaki maksymalny rozrzut strzałów jest dopuszczalny.

  60. January pisze:

    Jest kilka wiodących warunków uzyskania pozwolenia na bron. Prosiłbym o wyjaśnienie, doprecyzowanie poniższych moich wątpliwości:
    – należy posiadać stałe miejsce zamieszkania w Polsce. Wystarczy być zameldowanym na terenie RP? Co w przypadku przebywania za granicą i przykładowo okresowe przebywanie w kraju np. na czas zawodów strzeleckich 2-3 razy w roku tak aby podtrzymać ważność pozwolenia?
    – osoba nie może być skazana prawomocnym orzeczeniem sądu za przestępstwa umyślne. Co dokładnie oznacza ten zapis? Co w przypadku osoby karanej w przeszłości więcej jak 10 lat wstecz. Czy wówczas „karalność” wygaśnie i będzie można ubiegać się o pozwolenie?
    – uzyskanie opinii Komendanta Komisariatu Policji odpowiedniej do naszego miejsca zamieszkania. Co w przypadku przeprowadzki (przemeldowania się) przykładowo z miasta gdzie spędziło się całe życie na wieś gdzieś pod miasto lub obrzeża, gdzie zamierza się bezpiecznie trzymać broń w budynku wolnostojącym, a nie w nasileniu zabudowy i mieszkańców jak budownictwo wielorodzinne (tzw. blokowiska). Czy wówczas opnie będzie wydawał dzielnicowy z miejsca zamieszkania gdzie przebywało się większość życia czy opinię będzie wydawał lokalny dzielnicowy odpowiednio dla obecnego miejsca zameldowania?
    Prosił bym o odpowiedzi. Z góry dziękuję i pozdrawiam.

    • Survivalista (admin) pisze:

      Co do miejsca zamieszkania, to ustawa mówi, że

      Pozwolenia na broń nie wydaje się osobom (…) nieposiadającym miejsca stałego pobytu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;

      Nie jest istotne miejsce zameldowania, czy zamieszkania, a tylko miejsce stałego pobytu.

      Inną kwestią jest w ogóle sens uzyskania polskiego pozwolenia na broń, jeśli w Polsce nie spędzasz za dużo czasu, bo wywożenie broni z kraju w oparciu o polskie pozwolenie wcale nie jest takie trywialne.

      Co do skazania, musisz zapoznać się z instytucją zatarcia skazania.

      Co do opinii z miejsca zamieszkania, praktyka wskazuje, że taką opinię przygotowuje dzielnicowy z miejsca podanego jako adres stałego pobytu we wniosku o pozwolenie na broń, oraz z adresu zameldowania.

  61. January pisze:

    W jaki sposob jest weryfikowany staly pobyt na terenie RP? Bywam w kraju 5-6 razy w roku…. broni nie zamierzam nigdzie wywozic nawet transportowac, jedynie na strzelnice i z powrotem. Bron zamierzam trzymac w bezpieczym miejscu pod okiem stalych lokatorow lokum gdzie klucze do szafy pancernej ktora bedzie w bunkrze bede mial tylko ja osobiscie. Strzelectwo to moje hobby od lat lecze teraz moge na to sobie finansowo pozwolic oczywiscie praca za granica. Bron zamierzam miec tylko do uzytku w kraju. Czy sa to jakies negatywne przeslanki?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Nie potrafię odpowiedzieć na tak postawione pytanie. Dobrze byłoby skonsultować się z prawnikiem.

      Czytałem opinie prawników, że stały pobyt w Polsce jest także wtedy, gdy za granicę wyjeżdżasz na studia, bo przecież zamierzasz stamtąd wracać.

  62. Radek.S pisze:

    Witam Serdecznie . Mam pytanie na temat karabinów . Jak dobrze zrozumiałem to w filmie jest mowa o pozwoleniu na posiadanie karabinu o małych kalibrach . Do jakich kalibrów można strzelać na takim pozwoleniu .Mnie interesowało by strzelanie na duże odległości „Long Shot” naprzykład. Jak zdobyć pozwolenie na taką broń o kalibrze naprzykład Laupa Magnum . Czy trzeba przejść tą drogę jaką pan opisał a potem starać się dostać pozwolenie na karabin wielko kalibrowy ?.Pozdrawiam

    • Survivalista (admin) pisze:

      Źle Pan zrozumiał. Pozwolenie na broń do celów sportowych obejmuje broń bocznego zapłonu o kalibrze do 6 mm, ale także broń centralnego zapłonu o kalibrze do 12 mm.

  63. wally pisze:

    witam, a co gdy posiadam broń sportowa i wyjeżdżam za granice na dwa lata, nie chodzę na strzelanie, co w tedy z moim pozwoleniem, czy klub może mi je zabrać?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Tu nakładają się dwa tematy.

      Po pierwsze, pozwolenia na broń w Polsce może dostać tylko osoba, która ma miejsce stałego pobytu na terytorium Polski. I Policja cofa pozwolenie, jeśli przestaniesz spełniać ten warunek.
      Po drugie, Policja może cofnąć pozwolenie na broń, „jeżeli ustały okoliczności faktyczne, które stanowiły podstawę do jego wydania”. A te okoliczności to uprawianie strzelectwa sportowego, posiadanie patentu i licencji zawodniczej. Jeśli wyjedziesz za granicę, przestaniesz startować w zawodach i odnawiać licencję, Policja może rozpocząć procedurę zmierzającą do cofnięcia pozwolenia na broń.

      Ponoć był już jeden przypadek, gdy sąd administracyjny nie pozwolił cofnąć pozwolenia tylko ze względu na utratę licencji zawodniczej, bo ktoś w dalszym ciągu uprawiał strzelectwo sportowe.

      Rozwiązaniem Twojego problemu jest przyjeżdżanie na zawody.

  64. January pisze:

    Czyli najlepiej patent i licencje robic pod koniec roku zeby obowiazywala na caly nastepny rok.
    Pytanie jest takie czy juz w tym roku pierwszej licencji można ubiegać się o pozwolenie na bron
    czy dopiero w następnym roku (kolejnej) po odnowieniu?

    • Marcin pisze:

      Skąd pomysł że ma być po odnowieniu? 🙂 Licencja to licencja. O pozwolenie występujesz kiedy chcesz. Jasne że można od razu i każdy tak robi. Co do startów to ja znalazłem zawody gdzie na raz jest 5 różnych konkurencji. Zaliczasz 2x takie zawody i masz wszystkie wymagane starty, a nawet więcej. Także jestem w stanie wyrobić starty nawet jak mi się przypomni w grudniu że nie byłem na zawodach. Pierwsze zawody to był dla mnie stres i obowiązek. Później już to się lubi.

  65. January pisze:

    Czy można użyć broni sportowej do obrony koniecznej lub odparcia jakiegoś ataku na mienie, życie, zdrowie czy np. jakiegoś ataku terrorystycznego? Jak to wówczas może być interpretowane, chociażby pod kątem obecnych zmian dotyczących obrony koniecznej?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Nie ma żadnego przepisu, który by mówił, że broni posiadanej na pozwolenie do celu ochrony osobistej można, a posiadane na pozwolenie do celów sportowych już nie.

  66. jerkras pisze:

    „Całą procedurę można zamknąć w kilka miesięcy””??????????Na broń sportową??? Myślałem , że na jakiś specjalistyczny karabin. W dobie komputerów??? To co oni sprawdzają??? Dziękuję. W USA odbywa się to tak, pokazujesz dowód osobisty w sklepie, ekspedient wprowadza do systemu, wyskakuje , że jesteś czysty, oddaje dowód osobisty i kupujesz broń. Może w Polsce mam zapisać się jeszcze do templariuszy żeby łaskawie zgodzili się na jakieś zezwolenie. Nadejdzie dzień, że Polska będzie wolna jak USA. Kłopoty z daniem do ręki broni Polakom zostały od pierwszych zaborów i trwa to do dziś, niestety, a na kilka miesięcy procedur powtarzanych co rok po prostu nikt nie ma ochoty ani zdrowia. Może w lepszych czasach. A kłaniać nie myślę się nikomu.

    • Survivalista (admin) pisze:

      Są ludzie, którzy czekają, aż „Polska będzie wolna jak USA”. Ci ludzie nie mają bladego pojęcia pewnie, że w USA w każdym stanie jest nieco inaczej i trudno porównywać Kalifornię do Teksasu, ale hasełko brzmi ładnie (szkoda, że puste i bezwartościowe), to się go używa.
      Są ludzie, którzy sądzą, że realne jest, aby Polska wyszła z Unii Europejskiej, żeby nie musiała się dostosować do unijnych dyrektyw, albo przynajmniej żeby te dyrektywy były zmienione. Jest to oczywiście prawdopodobne, mniej więcej jak to, że karta do gry zrzucona ze stołu wbije się krawędzią… w sufit.

      Są ludzie, którzy broń chcą mieć teraz, więc zrobili pozwolenia i nie marudzą. Strzelają, składają amunicję, kupują akcesoria, trenują, zarażają pasją kolejnych ludzi.

      I są malkontenci, którym zawsze będzie coś przeszkadzać. A to, że trzeba pozwolenie dostać. A to, że trzeba dowód pokazać w sklepie. A to, że ekspedient wprowadza coś do jakiegoś systemu. Bo to nie „wolność”.

  67. Zofia90 pisze:

    Zawsze zastanawiałam się, ile kosztuje taki egzamin – to dobra sprawa, bo już nieraz można było usłyszeć o jakimś delikwencie, który chcąc pogłębiać swoje (bądź co bądź — wymagające pewnych umiejętności) zainteresowania, zrobił komuś krzywdę.

    • Krzysztof Lis pisze:

      Egzamin potrzebny przy takim pozwoleniu, czyli egzamin na patent strzelecki, kosztuje 400 złotych.

    • ewre4r45r pisze:

      zastanow sie raczej czy jak bedziesz miec egzamin to czy unikniesz wcielenia do wojska albo czy bedziesz na listach proskrypcyjnych dla okupanta. rosjanie juz raz uzyli wlasnie tych spisow posiadaczy broni do wywozki na białe niedzwiedzie

      • takie_tam pisze:

        @ewre4r45r

        Cenna uwaga. Warto się też zastanowić, czy w razie jakiegoś ewentualnego W, rodzime WKU nie wykaże nagle szczególnego zainteresowania posiadaczami patentów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.