Scenariusz: plotki o bankructwie banku

Dzisiejszy scenariusz podyktowało kilka dni temu samo życie.

Scenariusz, który prezentujemy poniżej, jest jednym z cyklu survivalowych scenariuszy przygotowanych przez nas do przemyślenia dla Was. Chodzi o to, byście mogli przeprowadzić eksperyment myślowy i przeanalizować Wasze dotychczasowe przygotowania pod kątem sytuacji, które mogą nam się przydarzyć.

Zasady cyklu są następujące:

  • my wymyślamy scenariusz,
  • Wy w komentarzach wpisujecie możliwie szczegółowo, jak postępowalibyście w przypadku takich zdarzeń,
  • uwzględniacie jednak tylko te przygotowania, które poczyniliście do tej pory (a więc nie to, co chcieliście kupić już jutro).

Chodzi o to, by podzielić się swoimi spostrzeżeniami, patentami, rozwiązaniami. Podpatrzeć to, co wymyślili inni.

A scenariusz jest następujący.

Dociera do Ciebie informacja z dobrze poinformowanego źródła, jakoby bank, w którym masz główne konto bankowe, miał na przestrzeni kilku najbliższych dni upaść. Zbankrutować. Ogłosić niewypłacalność. Zablokować depozyty klientów.

W sumie, to dokładnie nie wiadomo, co tam się ma stać. Ale coś ma się stać na pewno, twierdzi źródło.

Plotki wydają się potwierdzać wiadomości w internecie. Na Twitterze, niektórych forach dyskusyjnych, grupach na Facebooku. Nigdzie nie ma żadnych informacji. Dostępne publicznie raporty banku są bez zarzutu. Komisja Nadzoru Finansowego plotki dementuje. Rzecznik prasowy banku — także.

 

Survivalista (admin)

Artur Kwiatkowski. Magister inżynier, posiadacz licencjatu z zarządzania. Samouk w wielu dziedzinach, ale nie czuje się ekspertem w żadnej. Interesuje się zdrowym życiem i podróżami. I przygotowaniami na trudne czasy, rzecz jasna!

Mogą Cię zainteresować także...

19 komentarzy

  1. zarek pisze:

    Profilaktycznie przelewam wszystkie środki do innego banku. Jeśli nie zdążę (niedziela, święta) przed ew. upadkiem, w żadnym z banków nie mam kwoty przekraczającej 100 000 EUR więc BFG mi wszystko zwróci, co prawda trochę to potrwa. Nawet jeśli nie, w 3 bankach z innymi operatorami płatności kartowych i innymi właścicielami (przynajmniej w większej części) mam środki na przeżycie najbliższego miesiąca, co spokojnie starczy do czasu aktywacji funduszy BFG.

  2. Fomalhaut pisze:

    Nie bardzo mi się chce rozpisywać ale dorzucę kilka zdań. Po pierwsze aby coś upadło musi stać. Banki to organizacje – instytucje długu i wirtualnego pieniądza – generalnie bank posiada jedynie zapis długu tegoż wirtualnego pieniądza bez konkretnego pokrycia. Trzeb najpierw obejrzeć kilka filmów na yt potem już się to rozumie. Banki „upadają” kiedy mają upaść czyli kiedy trzeba frajerów oskubać z dorobku zamienionego na wirtualny pieniądz. I tyle w temacie. Zabezpieczyć się można nie mając nic lub prawie nic do czynienia z bankami. Dobra materialne (środki) inwestować w ziemię, ewentualnie w nieruchomości lub (i) kruszce szlachetne. Wszystko inne to śmieć. Stosować dyslokacje środków. Wartościowe rzeczy zabetonować w strzeżonych budynkach w pojemnikach hermetycznych niemetalowych. nie gromadzić dóbr poza poziom wystarczający do normalnego komfortowego życia. Jeśli już padnie bank w którym mamy pieniądze można tylko czekać na decyzje „rządu” – ewentualnie urządzać demonstracje w ramach przewidzianych prawem, aktywizować polityków itp. domagać zmian w prawie itp. (nie piszę tu oczywistych rzeczy typu podjąć kasę z bankomatu jeśli działa… bo to oczywiste.)

  3. Jerzy Grotz pisze:

    W moim przypadku nic się nie stanie.Prowadzę małą firmę opartą na obrocie gotówkowym (jest to jeden z moich ruchów surv dom) a na koncie nie trzymam gotówki (max 10-15 tysi na opłaty). Przyznam szczerze, że przy takich plotkach wycofałbym ile się da, ale jeżeli byłyby kolejki do bankomatów to nie zawracałbym sobie tym głowy. W bezpiecznych miejscach zawsze trzymam zabezpieczenie gotówkowe na 3 miechy do przodu.
    a propos – musicie wymyślić jakiś bardziej „ludzki” scenariusz, bo większość z na przypuszczam nie dysponuje taką gotówką w banku, aby przesadnie się o nią martwić.

  4. kasztelan Mirmił pisze:

    Jeszcze nie zbankrutował;)

    Mam w tym banku jedyne konto i mam to gdzieś, gotówki wystarczy mi aż BFG wypłaci ile trzeba.

    Jak karta wpływa na nasze myślenie? Płacąc głownie gotówką bierzemy tyle, ile na co dzień możemy wydać-większe zakupy planujemy (plus schowany zapasik na taksówkę); z kolei na RORze możemy mieć więcej, niż miesięczny dochód-zawsze wiem, że noszę parę tysięcy. O, cukierki staniały, kupię 10 razy więcej!

  5. GNOM pisze:

    To niech pada 🙂 Ja kasy w bankach nie trzymam. Kasę wypłacam do ostatniej złotówki zaraz po przelaniu mi jej na moje konto. Tak samo czynię z kontem firmowym- jest na nim zawsze 1 tyś. zł i nigdy więcej. Nauczyłem się tego po kontroli urzędu skarbowego w firmie mojego kolegi. Pani która prowadziła kontrole przez prawie 4 miesiące zablokowała mu konta ” na poczet możliwych kar które MOGĄ zostać naliczone w razie odkrycia nieścisłości”. Nic nie odkryli, a kumpel o mało nie zbankrutował bo nie miał jak zapłacić dostawcom za podzespoły i pensje dla ludzi o zusach i innych haraczach dla państwa nie wspomnę.
    I to może być dobry scenariusz na następny raz: wpada kontrola z Urzędu skarbowego, blokuje konta, nalicza karę za jakieś nie zapłacone vaty, w poniedziałek masz eksmisje, komornik wywozi rzeczy, co robisz bo to ewidentnie pomyłka- ty nie masz żadnej firmy. Ktoś się pod Ciebie podszył (nie zginęły Ci jakiś czas temu dokumenty? ) .

  6. Piotr pisze:

    Jeśli wszyscy spanikują i zaczną wypłacać, to bank na pewno upadnie 😉
    A tak na serio – to nie trzymam kasy w jednym banku więc się tym nie przejmuję (najwyżej trochę poczekam aż BFG kasę wypłaci).

  7. Marcin pisze:

    Plotka dotyczyła banku, w którym mam konto prywatne. Tego dnia około godziny 14, zadzwonił do mnie brat, którego z kolei ostrzegł kolega. Postanowiłem zweryfikować tę informację. Przypomniałem sobie, że rano przeczytałem ostrzeżenie o atakach phishingowych na klientów tego banku. W sieci zanalazłem szybko dementi banku i informacje o szerzącej się plotce. Mam jeszcze konta w dwóch innych bankach, a także zapas gotówki w mieszkaniu. Postanowiłem, że nie ma potrzeby przelewać pieniędzy do innych banków.

  8. Prep pisze:

    Witam.

    Jak byłem szczeniakiem-lata 90-te;pamiętam gdy rodzice stanęli przed faktem dokonanym…bankructwa banku bodajże „Staropolskiego”.

    Osobiście na sytuację zastaną:

    -Starał bym się jak najszybciej powiązać osoby pracujące w oddziale z kimś kogo mogę znać.Starał bym się uzyskać jakieś info od pracownika lub jego rodziny w takich przypadkach o ile coś dziwnego by się działo np.ograniczenie kwoty wypłat lub nie zasilanie bankomatu pracownicy by ostrzegli najbliższych i znajomych.Przy ratowaniu swoich czterech liter tajemnica bankowa wobec rodziny i najbliższych znajomych to raczej fikcja…

    -Słyszymy plotki,mamy sygnały o nietypowych „ruchach” w oddziale.Lub mamy tylko plotki.

    Jeśli tylko są godziny urzędowania banku to zamawiamy wypłatę wszystkich środków-przeważnie trzeba to robić z wyprzedzeniem.

    Wywalamy cały czas z bankomatu na ile limit pozwala.

    Jeśli mamy konto w innym banku gdzie nie ma plotek o upadku-robimy przelew elektronicznie ile się da ale nie więcej niż 33% oszczędności.

    Natychmiast organizujemy tzw.KOLEJKĘ SPOŁECZNĄ pod bankiem z listą kolejności,danymi zakładających kolejkę,zgłaszamy u dzielnicowego o fakcie utworzenia takiego tworu społeczno-oddolnego.

    Do listy dopisujemy kolejnych oczekujących spisując ich dane.Utworzony regulamin powinien wymagać fizycznej obecności oczekującego.

    Byłem „staczem” w takiej kolejce która trwała od czwartku do poniedziałku rana non-stop 24h/D.

    Sprawa bardzo ważna-Organizujemy zabezpieczenie takiej kolejki(oczywiście myślimy o sobie)bo może się utworzyć konkurencyjna kolejka która uzna że jest tą pierwszą i właściwą.Dlatego zgłaszamy u dzielnicowego fakt rozpoczęcia,jak się uda to jakiejś zgłoszenie z datą i godziną zostawić na komisariacie,zarządzie banku lub urzęzie miasta-byle ktoś przywalił pieczątkę z datą wpływu.

    Chodzi o doczekanie wypłacenia naszych środków w pierwszej kolejności żeby dla nas starczyło.

    Zabezpieczenie dziś można wynająć z firmy ochroniarskiej.Kiedyś to troszkę inaczej się odbywało-koledzy z klubu zapaśniczego…

    Cały czas dowiadujemy się czy nie założą limitu wypłat itd.można wtedy zareagować w trakcie czekania.Dać pełnomocnictwa,założyć lokaty,nabyć obligacje…

    Wybieramy ile się da.Listę przekazujemy następnemu za nami to już kolejnych problem jak się dopilnują.

    Między innymi dzięki Waszemu blogowi zabezpieczony jestem na już teraz.Kruszec,waluta,gotówka rodzima,dwa nie powiązane banki.

    Myślę że temat celowo przytoczony przezornie przez Was bo od listopada ’15 dziwne rzeczy się dzieją w globalnych jaki rodzimych rynkach.Patrz cena złota.

    I niestety ten scenariusz chyba przyjdzie nam przerobić w realu.

    Ludzie dywersyfikujcie się !!

    Reakcja na Wasz scenariusz była z mojej strony od razu.Znaczy się przeczytałem temat i na gorąco myślę i piszę-nie przesypiałem się z tematem i rozmyślaniach.Starałem się zaimprowizować sytuację że dostałem plotkę o 20:50 w sobotę.Zaczął bym kolejkę już teraz-wysłał bym już teścia bo mieszka na przeciwko banku.A ja drukował bym zgłoszenie na policję i regulamin kolejki oraz listę oczekujących do wpisywania się.Zadzwonił bym do najbliższych którzy mają pieniądze w tym banku.Zabrał bym przygotowany plecak 72h plus krzesełko tyrystyczne,śpiwór,termos i pojechał bym zgłosić kwit na policję.

    W poniedziałek wziął bym ile mi dadzą,zgłosił chęć pobrania wszystkiego i będąc nadal w czole kolejki czekał bym pewnie do wtorku-środy rana na pieniądze.

    W domu trzeba utworzyć centrum kontaktu z bankiem-oddziałem i centralą reagującym na wszelkie możliwości wydobycia oszczędności oraz koordynowanie ochrony i ewt.informowanie jakiś mediów co jest dobrym zabezpieczeniem przed ewt.grupami które by chciały wtargnąć do banku „na otwarciu” bez kolejki siłą lub nawet przemocą.Jednak obecność kamer by raczej troszkę onieśmieliła takie działania.

    Niestety temat wtargnięcia bez kolejki siłą to też przykład z mojego życia wzięty.Piszę niestety bo wtedy musieliśmy odpuścić-lecz to była kolejka po zakup akcji a nie ratowanie oszczędniści-szalone lata 90-te.

    Hawh.

    • Fomalhaut pisze:

      Normalnie zaimponowałeś mi swoim aktywnym i społecznym podejściem do tematu walki z zagrożeniem nieodzyskania SWOICH pieniędzy (bez ironii) od kogoś kto powinien je po prostu oddać na żądanie i nic nie może go tłumaczyć że nie oddaje. To tylko powinno nam uzmysłowić jak bardzo jest to wszystko chore. Lekarstwo mamy w swoich rękach i nazywa się SKRAJNY BOJKOT. W połączeniu z panaceum „Nie borę kredytu” i witaminą „nie żyje ponad stan” możemy wyleczyć sytuację w jeden rok.

      • djans pisze:

        Bojkot – dobra rzecz; rzecz w tym, że Polacy zbojkotowali referendum uwłaszczeniowe niemal dokładnie 20 lat temu i dlatego teraz nie mają majątku i jeszcze prze jedno, dwa pokolenia będą musieli brać kredyty.

    • djans pisze:

      Z jednej strony kupa rozsądnych rad organizacyjnych odnośnie kolejki. Jednak im dalej czytam, tym mocniej się zastanawiam: -ile w jakiejś przypadkowej placówce jest gotówki?

  9. Rafał M. pisze:

    W przypadku 1 banku jest zabezpieczenie w BFG do 100 tysięcy euro. Więc nic się nie stanie.
    Lepiej pochopnie nie wypłacać, bo to może być fałszywa informacja, np. od konkurencji, albo wojna psychologiczna innego państwa.

    A pieniędzy na bieżące wydatki nie trzymam w banku, bo w zasadzie to nawet nie mam karty płatniczej (jest 1 gdzieś w rodzinie, ja używam BLIK-a w telefonie), nie jest mi do niczego potrzebna. W portfelu i tak nie noszę więcej niż kilkanaście, góra kilkadziesiąt zł, tyle w zupełności mi wystarcza na ewentualne zakupy na cały tydzień.
    Najwyżej noszę zapasowy bilet na autobus, plus aplikacja w smartfonie do płatności za bilety, więc gdziekolwiek bym się znalazł we własnym mieście, pieniądze nie są mi potrzebne.
    Do innego miasta też czasem jeździłem z 10…20 zł w portfelu na ewentualne jedzenie, jeśli miałem już wykupiony bilet powrotny (czy też raczej dobowy).

  10. Marcin pisze:

    Zgodnie z ustawą BFG ma 20 dni roboczych na wypłatę świadczeń gwarantowanych. W szczególnych przypadkach KNF może wyrazić zgodę na wydłużenie tego czasu o kolejnych 10 dni roboczych. Warto zatem mieć rezerwę w gotówce na przynajmniej miesiąc normalnego funkcjonowania.

    Wypłata może być w gotówce lub można zlecić dyspozycję przelewu na inny rachnek bankowy. Warto zapoznać się z procedurą wypłaty środków:
    https://www.bfg.pl/faq-najczesciej-zadawane-pytania

  11. kriss pisze:

    ja bym scenariusz delikatnie zmodyfikował i przyjął scenariusz Grecki który jest bardziej prawdopodobny

  12. kriss pisze:

    i jeszcze dla przypomnienia : „Greckie banki zamknięte przez tydzień. Będą ograniczenia wypłat”

  13. hardkor pisze:

    Czołem miejskie partyzanty!
    Założenie podstawowe – państwo to złodziej.
    Oprócz upadku banku zawsze mogą zarządzić wymianę pieniędzy np. jak komuchy pod koniec lat 40 z dodatkową karą w postaci niekorzystnego przelicznika dla posiadaczy gotówki, mogą osłabić celowo lub przy pomocy zewnętrznych banksterów własną walutę np. jak na Białorusi i zakazać obrotu walutą obcą, mogą „w trosce o system bankowy” ukraść 20% depozytów obywateli jak na Cyprze. Pomysłów jest dużo.

    Co robić w sytuacji gdy dupa zawsze z tyłu?

    Po pierwsze ograniczone, bardzo ograniczone zaufanie do państwa. Przy pierwszych plotkach o problemach systemu bankowego zabrać szybko pieniądze do własnej skarpety. Mam gdzieś obawy, że system padnie i nie mam zamiaru go bronić własnymi pieniędzmi.
    Po drugie dywersyfikacja: konta w różnych bankach, gotówka zamiast cyferek na koncie, waluta obca, złoto nawet jak państwo zakazuje (za największego komucha, kiedy groziły naprawdę surowe kary ludzie kupowali/sprzedawali złoto i rozliczali się w w dolarach), dobra materialne i nieruchomości.
    Po trzecie, nie panikować. Ludzie przeżywali nie takie sytuacje jak bankructwa i wymiana, padały rządy, które wydawały się wieczne i stabilne, wbrew pozorom sytuacja międzynarodowa, mimo że nie analizowana codziennie przez większość ludzi też ma ogromne znaczenie. Panta rei.

  14. Agnieszka pisze:

    Pierwsza myśl? Ustalić dane tych komentujących, którzy informują o przechowywaniu dużej ilości gotówki bądź kruszców Da się to zrobić przy odrobinie determinacji oraz wiedzy informatycznej,własnej bądź zaprzyjaźnionej. Następnie przeprowadzić wywiad w celu wykrycia potencjalnych skrytek. A potem,jeśli szczęście dopisze i ofiara okarze się przewidywalna,przywłaszczyć sobie znalezione zabezpieczenie na wypadek na wypadek upadku systemu bankowego 😉
    Spokojnie,z mojej strony nic Wam nie grozi,powyższy wpis jest wypadkową zmęczenia i paskudnego charakteru, którym dobry Bóg mnie obdarzył. Pozdrawiam i polecam się na przyszłość

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.