10 lat airsoftu

Tak się śmiesznie złożyło, że w tym tygodniu mija mniej 10 lat istnienia mojej drużyny airsoftowej — Shamo Warsaw ASG Team.

Zaczynaliśmy w 2003 r. od pompek (pistoletów sprężynowych) za 10-50 PLN z kiosku i okularów za 10 PLN z Castoramy. Z początku strzelaliśmy tylko z takich i postrach na strzelankach siał kolega, który miał (także sprężynową) replikę Scorpiona. 😉

Potem zaczęły się gaziaki, strzelby-pompki (Hardball i Hardballer!). I było z tymi replikami mnóstwo frajdy, bawiliśmy się fantastycznie, nawet niekiedy zdarzało nam się brać udział w strzelankach z ludźmi z AEGami (replikami elektrycznymi — elektrykami). Wtedy jeszcze nie widziałem sensu wydawania 1 500 PLN na taką zabawkę.

Sens zobaczyłem już kilka miesięcy później. Jakoś zimą 2004 r. kupiłem pierwszego elektryka, zresztą pierwszego w drużynie. MP5SD6 firmy ICS, z którym miałem mnóstwo problemów. Składana kolba wymuszała posiadanie baterii w przednim chwycie, a tam się nie chciały mieścić akumulatorki o dużej pojemności. 🙁

Zawsze miałem sentyment do składanych kolb, ale o tym później…

Wtedy mniej więcej nagrany został ten film.

W drużynie było nas 15-cioro, bo były wśród nas aż 2 dziewczyny. 🙂

Strzelaliśmy wszędzie — w starych, opuszczonych halach fabrycznych, na powojskowych terenach, na przeróżnych pustkowiach. Szczególnie upodobaliśmy jedną z hal zakładów Ursus i tzw. SD, gdzie powstały poniższe filmiki:

Wprawdzie rzadko bawiliśmy się w scenariusz eskortowania VIPa, ale na filmie postanowiliśmy go uwiecznić. Mnie osobiście bardziej do gustu przypadły podboje budynków, czy zwykłe strzelanki-jebanki typu „my tu, wy idziecie tam, na hasło zaczynamy strzelać”. 😉

Potem były kolejne repliki, w moim przypadku:

  • M15A2 Classic Army — bo chciałem mieć coś dłuższego,
  • mocno podkręcone M24 CA, bodaj do 520 fps (nie mierzyłem) — bo chciałem strzelać na dalekie odległości, niestety zupełnie mi to nie szło,
  • MP5K PDW — bo chciałem jakąś broń boczną na wypadek zacięcia/awarii głównej, a zamiast gazowego pistoletu czy elektrycznego pistoletu kupiłem w końcu pełnowymiarowe MP5 Tokyo Marui, ostatecznie dostał bardzo fajny zestaw szyn na wszystkie strony, a używałem go bez kolby,
  • Steyr AUG CA,
  • G36 CA — z dwójnogiem, dwoma dużymi magazynkami, olbrzymią baterią — po to, by mieć namiastkę RKMu (MG36),
  • AK47S Cyma — pierwszy Chińczyk w mojej kolekcji, później wymieniłem mu body na metalowe,
  • G3 RAS JG — był ze mną tylko na jednej strzelance. 😉

A teraz trzeba to wszystko sprzedać i wymienić na nowe zabawki. Ale o tym będzie więcej w przyszłości…

Krzysztof Lis

Magister inżynier mechanik. Interesuje się odnawialnymi źródłami energii, biopaliwami i nowoczesnym survivalem.

Mogą Cię zainteresować także...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.