Zestawy przetrwania

Tutaj znajdziesz nasz nowszy materiał dotyczący zestawów przetrwania.

Od kilku lat na polskim rynku pojawiają się powoli tak zwane zestawy survivalowe, czyli po naszemu zestawy przetrwania. Zaczerpnięte z bogatego doświadczenia survivalu (czyli sztuki przetrwania), takie zestawy pozwalają ułatwić sobie życie w razie awaryjnej sytuacji w lesie. Czyli jak trafisz do dżungli jak Bear Grylls w swojej Szkole Przetrwania, z pomocą swojego zestawu survivalowego łatwo rozpalisz ogień, wykonasz proste prace w drewnie, a może nawet złowisz jakąś rybkę.

Przykładowy zestaw survivalowy (przetrwania). Fot.: twintiger007, flickr.com.

Przykładowo, na Allegro można kupić zestawy survivalowe zawierające zapałki, świecę, krzesiwo, kompas, nóż, piłkę drutową, igłę i nici oraz inne podobne przedmioty. Wszystko opakowane w ładne, szczelne pudełko. Na zachodzie, np. na eBay UK, można znaleźć, zawierające jeszcze chemię do odkażania wody, bandaże, i tak dalej.

Nie ma się co okłamywać, takie zestawy raczej nam się w życiu nie przydadzą. No chyba, że często latasz samolotem nad zalesionymi terenami Azji czy Ameryki Południowej i spodziewasz się przeżyć jakąś katastrofę lotniczą.

Zamiast tego, przydadzą nam się inne zestawy przetrwania, a jest ich cała masa do zestawienia. Oto kilka zestawów, które w przyszłości będę opisywać znacznie bardziej szczegółowo:

  • zestaw ucieczkowy albo ewakuacyjny (ang. bug-out kit lub bug-out bag, znany także jako zestaw 72-godzinny), pakowany w torbę lub plecak, zawierający sprzęt niezbędny do przeniesienia się w miejsce, w którym zamierzasz przetrwać kataklizm (np. na działkę za miasto),
  • zestaw powrotu do domu, również w torbie lub plecaku, wyposażony w sprzęt przydatny w czasie pieszego powrotu z pracy do domu, gdy padnie sieć elektroenergetyczna i nie będą jeździć tramwaje, pociągi i metro,
  • zestaw domowy, niezbędny do przetrwania kilku tygodni w domu bez opuszczania go, tj. w przypadku epidemii lub zamieszek, zawierający przede wszystkim zapas żywności i wody, ale także artykuły higieniczne, itd.,
  • 72-godzinny zestaw dla niemowlęcia, który pozwoli zaspokoić specyficzne potrzeby małych dzieci (zawiera pieluchy, mleko w proszku, itp.),
  • zestaw samochodowy, na wypadek awarii samochodu w środku pustkowia w środku nocy, albo na ewentualność zdarzenia się jakiegoś kataklizmu w sytuacji, gdy właśnie wracasz samochodem z marketu i nie masz szans dojechać do domu.

W zależności od potrzeb, zestawy te zawierają narzędzia, żywność, wodę, awaryjne schronienie (namiot i śpiwory), a nawet wygodne buty.

W najbliższej przyszłości zacznę po kolei opisywanie zawartości tych zestawów przetrwania, które przydadzą nam się bardziej, niż zestaw do przetrwania w lesie. Co jest bardziej prawdopodobne: że Twój samolot rozbije się na bezludnej wyspie, czy że Twój samochód zepsuje się w środku nocy na pustkowiu?

Survivalista (admin)

Artur Kwiatkowski. Magister inżynier, posiadacz licencjatu z zarządzania. Samouk w wielu dziedzinach, ale nie czuje się ekspertem w żadnej. Interesuje się zdrowym życiem i podróżami. I przygotowaniami na trudne czasy, rzecz jasna!

Mogą Cię zainteresować także...

18 komentarzy

  1. AbramK pisze:

    Witam. Bardzo zainteresował mnie ten blog. Przy okazji wpisu o zestawach survivalowych pozwolę sobie załączyć taki oto link: http://www.thesurvivalzone.com/. Pozdrawiam!

  2. Al pisze:

    Witam. Bardzo ciekawy blog ale mam jedno pytanie a co z rowerem ? Wydaje się być to dobry sprzęt. Łatwo się przemieszczac na dalsze odległości niż pieszo, łatwo naprawić itp a dobrym rowerem nie tylko po jezdni lub ulicach można jeździć. no i większa pakowność.
    Pozdrawiam

    • Krzysztof Lis pisze:

      No właśnie — co z rowerem? Chcesz go dołączyć do zestawu EDC, czy ucieczkowego? Trudno mówić o rowerze jako o sprzęcie uniwersalnym, ale jak ktoś ma ochotę przeznaczyć go na środek transportu w razie czego, musi do niego dostosować swój zestaw ucieczkowy. W sumie można byłoby obwiesić rower sakwami i dodatkowo wziąć plecak, to znacznie zwiększyłoby ilość sprzętu i zapasów, które można wziąć, co byłoby przydatne w razie ucieczki z rodziną.

  3. Al pisze:

    na pewno w zestawie ucieczkowym jest bardzo dobry np w razie ucieczki z miasta. A do powrotnego też się na da dla mnie przemawia to że wieksze odległości można pokonać.Zestaw samochodowy benzyna się kiedyś kończy a załadować rower na samochodzik to nie porblem, nawet dziecko małe załadujesz na rower i gotowe. Dla mnie to jest dobra alternatywa chodź może sie myle.

  4. am pisze:

    Dobrym treningiem szybkiego kompletowania zastawu ucieczkowego są wyjazdy z dziećmi na wszelkiego rodzaju pikniki i grille!! Najlepiej niezapowiedziane.

    Po kilkunastu takich akcjach – ma się już wyćwiczone szybkie ubieranie i pakowanie najpotrzebniejszych rzeczy: prowiantu, leków i dokumentów.

    Polecam trening, żeby w sytuacji awaryjnej przynajmniej wiedzieć gdzie co jest w domu i co warto zabrać.

    Pozdrowionka 😉
    AM

  5. BlackRainbow pisze:

    Szukam i nie mogę znalezc, czegoś w rodzaju zestawu podręcznego. Chodzi mniej wiecej o taki zestaw ktory moge miec zawsze przy sobie, np. w malej torbie, a znajduje sie w nim cos typu woda, jedzenie, jakies leki. Zastanawiam sie co mozna by tam wlozyc. 'Koniec swiata jaki znamy’ moze sie przeciez przytrafic kiedy bedziemy w pracy, szkole wiec taki nieduzy zestaw moze sie przydac.

  6. Tom SlaV pisze:

    Myślę, że takie zestawy są w porządku, pod warunkiem jednak, że sami skompletujemy swoje „awaryjne plecaczki”. Sami powinniśmy wiedzieć czego mam potrzeba. Oczywiście przed skompletowaniem trzeba trochę poczytać co i w jakim celu powinno się w ekwipunku znaleźć.

  7. Pavelkuss pisze:

    Zdazyla mi sie kiedys taka sytuacja – jechalismy z poludnia PL do Warszawy z malutkim dzieckiem (mniej niz 6mcy) w zimie. To byl mrozny wieczor, na zewnatrz na prawde kupa sniegu. Droga dwupasmowa byla strasznie oblodzona i kilka kilometrow przed nami doszlo do wypadku ktory ja zablokowal. Policja zarzadzila objazd przez okoliczne wsie. Sznurek pojazdow ruszyl przerywany przez Policje na krotko co jakis czas. My ruszylismy z kilkoma tirami (przed i za na nami) kilka busow i z osobowek my. Pojazd prowadzacy konwoj zwyczajnie pomylil sie na ktoryms skrzyzowaniu (objazd byl nioznakowany) i wjechal w boczna droge, potem jeszcze bardziej boczna i jeszcze…. az pierwszy tir stanal zdecydowalismy z reszta wracamy (na dworze ciemno, minus 10 stopni, snieg pod stopami skrzypi, dookola kilka domow, wszedzie okna ciemne – domy puste). Tir z tylu rowniez utyka w sniegu. Zostajemy „utknieci” na pustkowiu w trojke. Dobrze ze mialem zatankowane auto, duzy termos a Zona karmila piersia… Dzwonie na Policje „uzbrojcie sie w cierpliwosc, pomoc przyjedzie rano” Tlumaczenie o malym dziecku nic nie pomogly. Spedzilismy noc na pustkowiu, o poranku ok godziny 5tej, dotarl do nas sprzet odsniezajacy, wyciagnieto tira i moglismy ruszyc dalej. Od tej pory zmienilem zestaw apteczki i zawsze taknkuje do pelna przed dalszym wyjazdem. Polecam kazdemu byc przygotowany na taka ewentualnosc.

  8. Jurek pisze:

    Tutaj znalazłem poradnik początkującego eksploratora – fotokomorka.com/urban-exploration-poradnik/

  9. Agnieszka pisze:

    Ponieważ dużo jeżdżę z córkami (12 lat, blizniary) po Polsce i Europie, a przemieszczamy sie dużą terenówką, jestem dobrze przygotowana na przygody drogowe różnego typu. W bagażniku ZAWSZE mam: trzy cieple śpiwory, siekierę, apteczkę z lekami różnego typu (rozwolnienie na autostradzie w Niemczech potrafi miec naprawde dramatyczny przebieg ), porządny nóż z amerykańskiej stali, sporo wody,suche jedzenie typu batony zbożowe, trzy latarki, komplet ciepłych ciuchów na zmianę, spray na komary , kilka zapalniczek)oraz…folię samoprzylepną przemysłową w rolce. Do czego taka folia może służyć? Ano jako awaryjny płaszcz przeciwdeszczowy, zabezpieczenie okna w razie wybicia (można tez profilkatycznie zakleić okna jak sie śpi na postoju dla ciężarówek, jak ktos wybije okno, szkło nie poleci do środka i zyskujesz troche czasu na uruchomienie samochodu i ucieczkę, chic narazie tego nie sprawdzalam), albo jako prowizyoryczny przedsionek do auta. Taki patencik babski. Pozdrawiam

  10. smerfetkaxx pisze:

    bardzo dorze ze sa ludzie których interesuje SURWIWAL taktyczny ja uprawiam taki profilaktyczny czyli wiedza kładzie się na praktykę dlatego dobrze jest miec pewne rzeczy pod ręką skomponowane w trudnej sytuacji niz ich potem szukac i panikowac trzeba odróznic co jest potrzebne od tego co nie musi byc potrzebne do sytuacji danej

  11. Kopek pisze:

    Cześć
    Kiedyś zbagatelizowałem Domowy Survival ale z czasem okazało się, że jest mi z autorem po drodze. Zwłaszcza z ideą współczesnego survivalu. Zestawy traktuję z pewnym przymrużeniem oka choć coraz bardziej dojrzewam do ich posiadania. Szaleństwo covidowe mi to unaocznia. A poza tym chciałem się pochwalić wypadem z maja 2020. Zapraszam na relację i filmik.

    http://www.reconnet.pl/viewtopic.php?p=142257#142257

    Pozdrawiam Survival Domowy i życzę sukcesów

  12. Seniordread pisze:

    W czasach wygodnego dostatniego życia, gdzie prawie wszystko jest na wyciągnięcie ręki, człowiek zachodu zapomniał czym jest głód, choroba, chłód itd. Nasze pokolenia niestety muszą poznawać podstawowe zasady rządzące tym światem na nowo. Pozdrawiam tych bardziej ogarniętych którzy zdają sobie sprawę z tego, że jest to tylko kwestia czasu i historia zatoczy koło. Nie popieram paranoi tylko pragmatyczne podejście! Dzięki za te materiały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.