Ile wody magazynować?

Dzisiejszy wpis jest chyba pierwszym z naprawdę konkretnymi informacjami, który znajdziecie na tym blogu. Wszystko przez to, że zanim dojdziemy do konkretów, musimy przebijać się powoli przez informacje ogólne a po drodze trafiają się wiadomości.

Dziś pierwszy wpis o tym, jak magazynować wodę na gorsze czasy. A dokładniej o tym, ile tej wody należy mieć w zapasie.

W polskim internecie nie ma na ten temat prawie nic (a przynajmniej nic mądrego nie znalazłem), więc będzie bez jakiś polskojęzycznych źródeł do poczytania. Za to w anglojęzycznej sieci jest już cała masa ciekawostek. 🙂

W największym skrócie, Amerykanie sugerują, by przygotować zapas wody w ilości 1 galona na osobę na dzień, tylko do picia i gotowania. Z tego połowa wody ma być wprost wypijana. W przeliczeniu na nasze jednostki objętości jest to ok. 3,7 litrów na dobrę, co proponuję zaokrąglić do 4 litrów.

A zatem, należy przygotować zapas 4 litrów wody na osobę na dzień. Przykładowo, dla czteroosobowej rodziny, na 3 dni (zestaw ewakuacyjny/ucieczkowy) trzeba przygotować aż 48 litrów wody pitnej. Wydaje się to niedużo, ale jest to prawie pięć pełnych wiader wody albo 5 zgrzewek po 6 półtoralitrowych butelek wody mineralnej plus dwie butelki luzem. 😉

Water Storage

Zapas wody butelkowanej w piwnicy na regale.

I mamy tu tylko wodę do picia. Osobiście poszedłbym w kierunku wody butelkowanej fabrycznie i kupił:

  • 1/3 wody w formie gazowanej wody mineralnej w butelkach półtoralitrowych,
  • kilka półlitrowych butelek wody niegazowanej, również mineralnej,
  • resztę zapasu w formie 5-litrowych baniaków wody, najchętniej mineralnej, ale tu może być i źródlana…

Woda butelkowana fabrycznie ma okres trwałości łatwy do określenia. Trzeba go tylko odczytać z etykiety.

Oczywiście magazynowanie większych ilości wody w butelkach jest niepraktyczne i drogie. Łatwiej kupić duży baniak: beczkę, kanister, albo paletopojemnik i napełnić go wodą z wodociągu. Oczywiście taką wodę również trzeba wymieniać.

Przykładowo, cztery metry sześcienne wody, czyli 4 000 litrów, wyglądają w paletopojemnikach tak:

Water Storage Tanks

Zapas 4 000 litrów wody w paletopojemnikach, również w piwnicy.

Warto zaznaczyć w tym miejscu, że takie napełnione zbiorniki przestawia się tylko przy użyciu wózka widłowego. Bez widlaka nie podchodź. 😉 Oczywiście można je przestawiać puste i dopiero wtedy napełniać i tak się też robi. Warto jednak mieć to na uwadze i umieścić je od razu we właściwym miejscu, w którym będzie można z nich korzystać.

Zaznaczę tu raz jeszcze, że na razie wspomniałem tylko o wodzie do picia i przygotowywania posiłków. A gdzie woda do mycia naczyń, prania, mycia i spłukiwania toalet?

Do tych celów moim zdaniem można spokojnie doliczyć ok. 20-30 litrów na osobę na głowę. I jest to raczej oszczędny szacunek. Z tego 5 litrów wychodziłoby na mycie (w tym gąbkowe kąpiele), 5 na pranie i zmywanie, 10-20 na spłukiwanie toalety. Jest to naprawdę bardzo mało. Komfortowy prysznic można wziąć w 20 litrach wody nawet, ale jak trzeba oszczędzać wodę, to trzeba…

Oczywiście to, co napisałem powyżej, to tylko punkt wyjścia. W zależności od specjalnych wymagań żywieniowych, higienicznych, zdrowotnych, ta ilość wody może tylko ulec zwiększeniu. Dobrze jest obserwować swoje codzienne zużycie wody, spróbować przeżyć kilka dni żyjąc normalnym trybem życia, ale wodę do wszystkich celów odmierzać z wiadra. Albo po prostu obserwować wskazania wodomierza. To daje niezły pogląd na to, ile wody zużywamy do podtrzymania naszego komfortowego życia.

Survivalista (admin)

Artur Kwiatkowski. Magister inżynier, posiadacz licencjatu z zarządzania. Samouk w wielu dziedzinach, ale nie czuje się ekspertem w żadnej. Interesuje się zdrowym życiem i podróżami. I przygotowaniami na trudne czasy, rzecz jasna!

Mogą Cię zainteresować także...

16 komentarzy

  1. Sokomaniak pisze:

    Czy to są Twoje zapasy?

    A co z rotacją takiej wody. Baniaki 5l z kranówką to łatwo używać. Mieć jeden w kuchni, lać do czajnika, jak się skończy nalać do pełna, zanieść do piwnicy, zapisać datę i wziąć kolejny baniak.

    Ale co z tymi paletopojemnikami? Napełnić i potem co? Do kanalizy? czy do podlewania ogródka? I gdzie to to ma jakiś kranik bo nie widzę?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Nie, to nie moje zapasy. Ja mam kanistry 25 litrów po sokach kupione na Allegro.

      O wymianie zapasów wody napiszę.

      Z paletopojemnikami też nie ma problemu. Zawsze woda do podlewania ogródka czy spłukania kibelka się przyda. Zresztą w takich ilościach to się wodę tylko do mycia i celów gospodarczych właśnie trzyma, więc tu nie ma dużego problemu z jej „psuciem się”. Kranika chyba te konkretnie paletopojemniki nie mają, wsadza się tam pompę zanurzeniową po prostu, taką jak np. w przyczepach kempingowych są. 🙂

  2. Marcin pisze:

    Ja bym dodał jeszcze ważne info, żeby plastikowych butelek/innych pojemników na wodę nie stawiać i przechowywać bezpośrednio na betonie, np. w piwnicy. Z betonu do wody przenikną chemikalia powodując skażenie wody.

    • Survivalista (admin) pisze:

      No tak napisali przy tym pierwszym zdjęciu, ale ja w to nie wierzę i dlatego tego nie dodałem. Nie bardzo widzę, jak miałoby to funkcjonować. Jeśli coś jest szczelne, to jest szczelne i tyle… ? Już nie wspomnę o tym, jakież to niby chemikalia miałyby wniknąć do środka plastikowego pojemnika i skazić wodę?

      • Marcin pisze:

        Ja ekspertem nie jestem, a na chemii nie znam się w ogóle. Słucham mądrzejszych od siebie – czytałem o tym w „Emergency”, znalazłem też potwierdzenie tego info na stronie Los Angeles Fire Department: http://www.lafd.org/eqbook.pdf Kto jak kto, ale straż pożarna raczej głupot nie wypisuje na swojej stronie.

        • Survivalista (admin) pisze:

          No właśnie ja też z chemią miałem do czynienia po raz ostatni w liceum, więc spierać się nie będę. Mam wrażenie, że to miejska legenda powtarzana nawet w poważnych publikacjach bez zweryfikowania, ale jako że nie da się znaleźć nic co by obaliło tę tezę, warto się do niej zastosować. 🙂

    • chemik pisze:

      PET jako tworzywo jest po to wymyślony by przetrzymywać długookresowo napoje na bazie wody. Jest barierą nie do przejścia dla tlenu z powietrza i innych gazów nie mówiąc o innych substancjach z otoczenia. Twierdzenie że z betonu coś przechodzi przez barierę chemiczną jaką jest PET to wierutna bzdura!!! Spokojnie w butelkach PET można przetrzymywać oczywiście po wysuszeniu butelki sypkie artykuły spożywcze bez dostępu powietrza takie jak ryż, kasze , maki itp., latami !!!!Sam tak robię!!
      Jak macie jakieś chemiczne pytania piszcie !

  3. Osobiście wołałbym wodę pitną przechowywać w szkle.

  4. HansKlos pisze:

    Wodę można przechowywać długo, najprawdopodobniej nawet 2-5 lat pod warunkiem, że nie dojdzie do jej skażenia biologicznego lub chemicznego. Jeśli pojemniki są szczelnie zamknięte to skażenie chemiczne można wykluczyć. Z kolei skażeniu biologicznemu wody można przeciwdziałać poprzez:
    – umieszczenie w zbiorniku srebrnej monety. Powstające w ten sposób jony srebra blokują rozwój około 600 rodzajów bakterii i grzybów. Niska zawartość jonów srebra nie jest szkodliwa dla zdrowia.
    – umieszczeniu wody w strumieniu magnetycznym. Prosty magnetyzer składa się z dwóch silnych magnesów umieszczonych po obu stronach pojemnika lub przy wlewie, tak, aby wlewana woda była poddana procesowi magnetyzowania (jonizowania), a w zasadzie nie sama woda, ale zawarte w niej śladowe minerały.

    Wpływ magnetyzowania wody na zdrowie ludzkie nie został (do końca) zbadany. Przeprowadzałem kiedyś doświadczenie z magnetyzowaną wodą i po ponad roku przechowywania nie nosiła ona śladów zanieczyszczeń biologicznych. Jednakże część roślin testowych (odkiełkowane ziarna zbóż) podlewana taka wodą zaczęła więdnąć, podczas gdy testowe rośliny podlewane kranówką rosły normalnie. Może to wynikać z innego procesu przyswajania jonów z wody kranowej i magnetyzowanej, coś na podobieństwo staroegipskich testów ciążowych, kiedy moczem kobiety podlewano ziarna różnych zbóż i część kiełkowała, a część nie, a zależność ta ujawniała nawet płeć dziecka;-)

  5. Barak Noblista pisze:

    Jest również możliwość dezynfekcji wody poprzez zastosowanie świetlówki UVC (przepuszcza promieniowanie UV-C). To jest zwyczajna świetlówka z wyjątkiem tego, że nie zawiera tego białego proszku wewnątrz. Takie świetlówki używane są w akwariach (w filtrach) dla rybek do dezynfekcji wody. Mam taką (18W) i czyściłem nią wiele rzeczy. Trzeba dodać, że promieniowanie UV-C jest super niebezpieczne dla oczu. Minuta patrzenia na taką świetlówkę skutkuje NIEODWRACALNĄ ślepotą. Ciężko w zwykłym sklepie dostać taką świetlówkę. Ja kupiłem w sklepie z elektroniką http://www.tme.eu Promieniowanie UV-C jest Bardzo skuteczne w dezynfekcji. Wystarczy potrzymać taką świetlówkę nad baniakiem z wodą przez 2-5 minut i 99,99% bakterii zdycha.

    • perez pisze:

      No niezła bzdura 🙂 Promienie UV-C jest rzeczywiście bardzo skuteczne jeżeli chodzi o dezynfekcję, ale ma niską przenikalność przez wodę. Dlatego do dezynfekcji stosuje się filtry, gdzie świetlówka UV jest w wąskiej tubie, przez którą przepuszcza się filtrowaną wodę (i to dość powoli).
      To tak z doświadczeń akwarysty 🙂

  6. Maruda pisze:

    4 litry na osobę do zdecydowanie za dużo. Owszem, można tyle wody dziennie zużyć, ale w sytuacji zagrożenia lepiej mieć więcej wody do picia na dłużej niż do mycia się. Od nie mycia się nikt nie umarł, a od nie picia i owszem. Ja normalnie dziennie funkcjonując nie wypijam więcej jak 2L płynów, a do tego jest jeszcze woda w pokarmach więc wypijam jeszcze mniej. Zakładając że podczas kataklizmu siedzimy w domu/schronie/piwnicy to zapotrzebowanie wody jest jeszcze mniejsze, nie trzeba się pocić, wodę wydalamy jedynie w moczu. Ponadto myślę, że lepiej załatwiać się do wykopanego dołka niż tracić na ten cel wodę.

    • drwal amator pisze:

      Polecam poczytać wspomnienia ludzi z oblężonego miasta w czasie wojny na Bałkanach. Nawet nie wyobrażasz sobie jak wielu cywilów umiera od prostych infekcji. Dlatego, gdy byłem w wojsku pilnowali, żebyśmy mieli obcięte i czyste paznokcie, zgłaszali każde skaleczenia. Dodam, że każdy stan zapalny może wywołać wstrząs septyczny i skończyć się śmiercią. Infekcja układu pokarmowego może skończyć się biegunką i można umrzeć z odwodnienia.

  7. SG Śląsk pisze:

    Dużo szukałem informacji ile minimum wody potrzeba dorosłemu człowiekowi by przeżyć. Ciężko było znaleźć te informacje ale się udało. Okazało się że to jest 1.5L na dobę plus 1.5L na higienę (mycie siebie, naczynia itp). Nie wierzyłem w to ale sprawdziliśmy w domu tą ilość wspólnie z żoną (sytuacja wymuszona 3 dni wody nie było). Mieliśmy takie zużycie 1.5L do picia plus higiena. Lecz wyskoczył problem którego wcześniej nie brałem po uwagę (WC) dobowe zużycie na dwie osoby aż wychodziło 30L. Takim zużyciem wody to cały zapas pójdzie w kilka dni. Więc zastosowałem do twojej porady z wiadrem-chodź głupio przyznać wcześniej nie co ten artykuł wyśmiałem. Dodatkowo zaopatrzyłem się naczynia oraz sztućce jednorazowe. Dobra rzecz a nie trzeba myć, więc wodę oszczędzamy. Moje zapasy wody 100 butli po 5L z Biedronki plus 3 kartony (36szt) soczków Kubuś, Pysio itp trzymane w piwnicy w bloku. Uważam to za dobre urozmaicenie oraz ,,pożywne”.

  8. E pisze:

    dlaczego gazowaną polecasz?

  9. marcin pisze:

    Bardzo prostym, stosunkowo tanim i bardzo ale to bardzo trwałym rozwiązaniem, jest trzymanie wody w słoikach. Jedyny mankament – to jest zapas stacjonarny, do trzymania w piwnicy.
    Robi się to tak:
    – Słoik musi być czysty, przelany wrzątkiem i wysuszony.
    – Nakrętki tak samo. Zwrócić uwagę czy nie skorodowane.
    Zalać wodą do pełna, powietrza ma zostać 2-3mm od góry. Nałożyć nakrętkę, ale jej nie dociągać. Całość wstawić do gara z wodą i razem zagotować. Wystarczy że woda zawrze w słoju, nadmiar pary wodnej wyjdzie sobie spod pokrywki.
    Teraz ostrożnie!!! wyciągnąć słoik i postawić na miękkiej szmacie. Odczekać 30 sek i łagodnie dociągnąć pokrywkę. Zostawić do samodzielnego wystudzenia.
    Po wystygnięciu, pokrywkę w całości zakapujemy woskiem ze świeczki, od góry i od boków. Nakrętki korodują tylko od zewnątrz, wosk je przed tym zabezpieczy.
    Tak przygotowaną wodę, ustawiamy w piwnicy, nisko, może stać na betonie. Przykrywamy żeby nie było dostępu światła.
    Metoda z gatunku „babcinych” – wymyślona w czasie IIWŚ.
    Piłem taką wodę po 14 latach składowania – wszystko było OK.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.