Mikrozestaw przetrwania w pudełku od zapałek

Jak pewnie już zauważyliście, staram się tu do wpisów dokładać pasujące obrazki z serwisu Flickr.com.

Dziś przeglądałem ten serwis w poszukiwaniu inspiracji do mojego zestawu ucieczkowego. I znalazłem zestaw typu EDC, czyli do codziennego noszenia. Zestaw tak mały, że mieszczący się w pudełku od zapałek! Mimo, że tak miniaturowy, zawiera bardzo wiele przydatnych (żeby nie powiedzieć, że wręcz niezbędnych) rzeczy!

Match Box Survival Kit

Oto spis przedmiotów w zestawie:

  • banknot pięciodolarowy,
  • 7 metrów żyłki na szpulce,
  • miniaturowy kompas,
  • ołowiany ciężarek wędkarski,
  • nakrętka (też może funkcjonować jako ciężarek),
  • haczyk wędkarski,
  • guma do żucia,
  • miniaturowy opatrunek,
  • gwóźdź,
  • dwie baterie pastylkowe,
  • mała żaróweczka od światełek choinkowych,
  • igła z 60 cm nici,
  • 4 skrócone zapałki,
  • świeczkę tortową,
  • kawałek plastikowej słomki do napojów,
  • pół żyletki.

Na zdjęciu ten cały sprzęt nie wygląda, jakby było łatwo go upakować w pudełku od zapałek…

Survivalista (admin)

Artur Kwiatkowski. Magister inżynier, posiadacz licencjatu z zarządzania. Samouk w wielu dziedzinach, ale nie czuje się ekspertem w żadnej. Interesuje się zdrowym życiem i podróżami. I przygotowaniami na trudne czasy, rzecz jasna!

Mogą Cię zainteresować także...

21 komentarzy

  1. Krasus pisze:

    To nie pół żyletki tylko końcówka nożyka do cięcia tapet 🙂

    • Survivalista (admin) pisze:

      Chyba jednak nie, gdyby to był nożyk do cięcia tapet, to miałby takie nacięcia, wzdłuż których się go łamie. Jak dla mnie, mimo wszystko, wygląda to na pół takiej nowoczesnej trapezowej żyletki.

  2. zdzisław podkarpi pisze:

    Szkoda, że nie napisałeś co za pomocą tego zestawu można zmontować, bo jak na razie to wydedukowałem, że mogę łowić ryby i rozpalić ognisko, ale po wybuchu wojny i braku dostępu do gotówki to za $5 to nie wiem czy kupisz pudełko zapałek.

    świetna strona wpadła do RSSa
    pozdrawiam

    • Survivalista (admin) pisze:

      Dzięki za miłe słowo!

      Jeśli chodzi o zawartość zestawu, to i ogień rozpalisz, przetniesz coś, zaszyjesz dziurę w spodniach. Jak dla mnie to jest zestaw na codzienne awarie, w rodzaju pozostawienia w domu portfela czy rozprucia się spodni przed ważnym spotkaniem. 🙂

    • Boungler pisze:

      …generalnie to chodzi o to aby mieć cokolwiek. Nawet posiadając taki zestaw możemy więcej niż ktoś kto go nie ma. Takie małe EDC mają nie przeszkadzać w kieszeni i ratować życie lub wyciągać nas z opresji „pozaszywać portki” itp 😉

  3. Boungler pisze:

    Problemem takich zestawów jest to że ich konfiguracja musi być zestrojona z środowiskiem posiadacza takiego EDC. Mój zestaw który zaprezentowałem na swojej stronie jest tak właśnie dostosowany.
    Ten o którym piszesz jest nie do końca… łowiliście kiedyś ryby? Jeżeli nie to powiem wam że ciężarek to najmniejszy problem natomiast największy to haczyki których trzeba mieć dużo bo się non-stop zrywają.
    Żyłka ok, ale też jej grubość ma znaczenie jak dla mnie minimum to 0,22.
    5$ ok – ja noszę monetę 5 zł, baterie hm… do czego by to… w sumie to przy odrobinie szczęścia można zewrzeć i rozpalić ogień.
    Mój EDC jest wielkości 2 pudełek zapałek jednak uznałem go za absolutne minimum.

  4. treq pisze:

    Nie! No prosze, bez zartow. Banknot pięciodolarowy? To nawet na taksowke nie starczy. 7 metrów żyłki na szpulce? Powiesic mozna sie i bez przygotowania „zestawu” (patrz oskarzeni w sprawie Olewnika). Miniaturowy kompas? Taki moe wskazywac co najwyzej najwiekszy matalowy przedmiot obok nas. Ołowiany ciężarek wędkarski i haczyk? Dajcie spokoj! Naprawde za pomoca tego i jednego haczyka nalapiemy ryb? Nakrętka (też może funkcjonować jako ciężarek). Albo mozna nia mierzyc glebokosc szybu windy liczac czas do upadku. Guma do żucia (i zapalki)? McGaver zrobi z tego helikopter ewakuacyjny. Miniaturowy opatrunek w razie silnego krwotku zastapi nawet QuicqClot. Gwóźdź, i baterie beda na pewno wlasciwego rozmiaru, a mala zarowka choinkowa uratuej siweta! Pół żyletki (wyglada to jak wymienne ostrze do noza) pozwoli zprawic skore i porcjowac dzika czy co tam upolujemy igla.

    Jesli ktos jest powazny to niech kupi sobie zapalniczke, latarke kieszonkowa i scyzoryk. A lowienie ryb to mit. Ile osob moczy kija po kilka dni i nic nie wyciaga? Zlapanie czegos na kawalek zylki i jeden haczyk to zadanie bardzo trudne dla kogos kto amatorsko lowi od czasu do czasu. Spytajcie wedkarzy. Dla kogos kto tego nie robil nigdy jest to niewykonalne.

    Warto zabrac ze soba tez pieniadze na taxi, tak aby wrocic do domou. Trzymanie tej kwoty poza portfelem tez ma sens.

    • Survivalista (admin) pisze:

      Mam wrażenie, że trochę przesadzasz. Uważam podobnie, jak Boungler, że lepiej mieć w kieszeni mnóstwo różnych różności (jak za czasów, gdy byliśmy dziećmi), niż nie mieć tam nic poza chustką do nosa i portfelem.

      • treq pisze:

        Chciaem tylko zwrocic Twoja uwage na potrzebe nieco bartdziej krytycznego podejscia do „zestawow” (smieci?) trzymanych przez roznych ludzi po kieszeniach.

        • Survivalista (admin) pisze:

          Rozumiem. 🙂 Staram się być krytyczny, a ten zestaw chciałem Wam pokazać bo jest naprawdę miniaturowy a i zawartość jest przydatna.

          Czy sam chciałbym taki nosić? Niekoniecznie…

    • panika2008 pisze:

      Lepiej mieć 5$ w papierku, niż wyłącznie kartę kredytową, nie?

    • albert pisze:

      wiem, że odgrzewam post z przed 3 lat, ale może ktoś to jeszcze przeczyta. Faktycznie karpia może na to nikt złowi, ale ja jako dzieciak łowiłem 10-15 cm rybki (na ciasto z mąki i wody) z haczykiem z zagiętej szpilki. Łowiłem bez wędki, trzymałem żyłkę w ręku i w ciągu pół godziny mogłem złapać do trzech rybek. Jeżeli chodzi o sytuację kryzysową to chyba wystarczy.

  5. Taki zestawik nie powiem wygodny. Może więcej zapałek bym dorzucił, bo 4 i to krótkie to mogą być za mało. Ja sam jako breloczek do kluczy używam wypasionego scyzoryka. W ten sposób wszędzie go biorę. Gdy lecę samolotem lub do sądu idę to trzeba go zostawić, ale to przecież nie zdarza się codziennie.

    Mój scyzoryk przydał mi się już niezliczoną ilość razy, mimo, że żadne kupy w wentylator jeszcze nie uderzały 😉
    Otwieranie puszek, butelek, zapisywanie informacji (jest w nim mikro długopis), rozkręcanie laptopa…
    Pomogłem np. jakiejś babci wyciągnąć 2 zł z wózka sklepowego. Człowiek się potem resztę dnia dobrze czuje.

  6. KnockeR pisze:

    Fajny zestaw taki minimalistyczny a zawiera całkiem sporo przydatnych rzeczy. Wpadaj częściej na zombie zone przydasz się nam 🙂

  7. Boungler pisze:

    Tak na przykładzie mojej 5 zł. Historyjki były co najmniej idiotyczne jak sytuacje w których się znalazłem, jednak użyłem jej już z 5 razy, w momencie braku gotówki. Myślę że sytuacyjnie trudno mi to wytłumaczyć, ale przydaje się jak cholera.

  8. gość codzienny pisze:

    Głupia piątka w kieszeni pozwoli dojechać jakoś do pracy czy wrócić do domu komunikacją miejską, jeśli samochód ci klęknie. Alternatywą jest jazda na gapę i ewentualne zafasowanie „opłaty za przejazd bez ważnego biletu” lub czekanie aż ktoś się ulituje. Oczywiście uwaga nie dotyczy to tych, co normalnie noszą portfel ze sobą – ja nigdy – tylko dokumenty, karty i minimum setkę w banknotach (zdarza się, że terminal nie działa albo centrum nie autoryzuje transakcji i nie zrobisz zakupów co już wiele razy przerabiałem). Te bateryjki i żaróweczka choinkowa to raczej dowcip, świeczka od biedy ujdzie. Lepsza już zapalniczka z mocnym ledem. Światło i ogień w jednym. Zawsze ją noszę.

  9. Jan2 pisze:

    polowe bym wywalił, za to dodał tasme izolacyjna czarna (1/3 wielkosci) juz raz sie przydala do zaklejenia okularow, drut i sznurek, do tego agrafki i szpilka (np. do otwarcia opasek zaciskowych stosowanych przez policje. latarka ok, jeszcze uzywam multitul swiss z nozem. jest tanszy, mniejszy i bardzo funkcjonalny, odradzm inne multi toole tej firmy. do tego zapalniczka i igla i nitka.
    Igla i nitka robiona na balona. Rozdaja czasem baloniki trzeba wziasc 2 sztuki koncowek i sciac kolnierz. bedzie zatyczka, z drugiej strony to samo i w srodku miejsce na igły, na zewnatrz nitka. Niewiele, ale i wiele nie trzeba do noszenia ze soba.

  10. Albert pisze:

    W/g mnie pudełko od zapałek to zły pomysł. O wiele lepsze byłoby pudełko po paście do butów. Taśma izolacyjna – wartą ją mieć. Jest uniwersalna.

  11. Haiker pisze:

    Zastanawiam się, czy to co znajduje się w tym zestawie to EDC czy Survival Kit. Z tego co kojarzę do EDC wchodzą przedmioty, które na co dzień używamy, a nie w razie nieprzewidzianej sytuacji. Polecam ciekawą stronę http://everyday-carry.com/ gdzie ludzie zamieszczają swoje zestawy EDC. W większości przypadków on-person EDC.

  12. Ee pisze:

    No i obrazki wcielo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.