24t – tydzień 23 – zakupy

Dziś przedostatni wpis z cyklu 24 tygodni do gotowości. Nie wyszedł mi ten cykl wpisów zupełnie, zabrakło regularności i publikowania nowego wpisu co tydzień. Będę go chciał reaktywować w innej formie, np. wysyłanej przez e-mail. Tak czy siak, jak go zacząłem, tak powinienem go skończyć.

W tym tygodniu kupić trzeba:

  • solidne plastikowe wiadro z pokrywką,
  • worki foliowe o odpowiedniej wielkości do tego wiadra,
  • 2 pudełka jakiś wysokokalorycznych batonów,
  • słodycze i innego rodzaju przekąski, które mogą być jedzone dla samej przyjemności (zwłaszcza orzechy!),
  • folię do pakowania kanapek,
  • folię aluminiową.

Survivalista (admin)

Artur Kwiatkowski. Magister inżynier, posiadacz licencjatu z zarządzania. Samouk w wielu dziedzinach, ale nie czuje się ekspertem w żadnej. Interesuje się zdrowym życiem i podróżami. I przygotowaniami na trudne czasy, rzecz jasna!

Mogą Cię zainteresować także...

20 komentarzy

  1. Anno pisze:

    Moze mi ktos powiedziec czemu skrobia ziemniaczana az tak zdrozala i do czego moze ona byc uzywana?

  2. Pozyskiwacz pisze:

    Skrobia ? To mąka ziemniaczana, np.wypieki, sosy, kluski śląskie, kisiele,budynie itp.
    Zdrożała bo i ziemniaki poszły w górę. Zwyczajnie brak ziemniaków na rynku.Akurat siedzę trochę w branży handlowo-warzywnej,jabłek,marchewki, pszenicy i innych też brakuje.Praktycznie 2-3 dni kupuje się towar i 1 dzień sprzedaje.To nawet nie jest kwestia ceny, od dłuższego czasu są wysokie i prawie wszyscy wyprzedali plony. Oby plony w tym roku były wysokie bo będzie tragedia.

  3. magister pisze:

    Pochwalony:)

    A ja zupełnie z innej gruszki.
    Wczoraj przebijałem się przez Poznań-był wypadek na moście i dosłownie zakorkował znaczną część miasta-bo jakieś 3 km drogi z ich ulicami. Tak sobie pomyślałem, że spowodowanie tylko 4- słownie czterech! wypadków-awarii aut na 4 mostach w Poznaniu
    sparaliżowało by cały Poznań! Szok i masakra. Mieszkańcy stali by godzinami w korkach bez możliwości zjazdu z drogi- ucieczki i jakiego kolwiek ruchu. Świadomość, że siedzi się bezradnie w aucie od 2-3 godzin w tym samym miejscu powoduje, że człowiek poważniej myśli o ucieczce z miejskiej dżungli, kompletnie nieprzystosowanej do takich zdarzeń losowych…

    Może zrobimy z tego osobny temat?

  4. We Wrocławiu jest jeszcze śmieszniej, bo dwie duże dzielnice (Sępolno i Biskupin) są wyspą mającą łączność ze światem poprzez dwa mosty z czego jeden ma ponad 100 lat i jest w złym stanie technicznym.

    A propos zakupów – może warto do listy dorzucić parafinę? Bardzo tanio można kupić ją na kilogramy a jak przyjdzie co do czego to można lepić sobie świeczki o dowolnej wybranej długości palenia się 🙂

    • Survivalista (admin) pisze:

      Świece gdzieś tu na liście być powinny. Parafina to też niezły pomysł, choć osobiście wolałbym jednak świece, bo są od razu gotowe do użytku.

  5. taurus pisze:

    Jak wiemy puszki i sloiki nalezy mozliwie chlodno przechowywac. W szczegolach jest to opisane na niemieckojezycznej (pod)stronie http://www.hartgeld.com/krisenvorbereitung.htm
    Tam wypowiada sie tez specjalista twierdzac, ze w piwnicy odkryto kiedys zdatne do uzytku konserwy z kielbasa po 20tu latach.
    Sam moge zagwarantowac ryz w saszetkach, ktore sie wpierw obawialem ale bylo mi szkoda wyrzucic. Mama kiedys przywiozla z DE do rodzinnego mieszkana piszac na nich date 1990. Byly przeoczone, bo wpadalismy tu raz do roku. Bez problemu ten ryz po ugotowaniu zjedlismy.
    Istnieja w DE powazne strony zalecajace posiadanie zapasow z wyszczegolnieniem na okolo 3 tygodnie. To na wypadek nieprzewidzianych katastrof: http://www.krisenvorsorge.com/1725/Shop/Lebensmittel,_Vorrat.html
    Sytuacja obecnie staje sie b. powazna, nie chce siac paniki, ale zdrowy rozsadek w obserwacji wydarzen na Swiecie jest wskazany! No i odpowiednie reagowanie co tez Niemcy na takich stronach polecaja.
    Mieszkam w bloku i po kawalku upycham puszki, kartony i przysypuje sukcesywnie ryz i kasze do dobrze wysuszonych i umytych butelek po mleku z nakretkami(Zalecane przez specjalistow z DE). Miejsce dodatkowe w blokach: na polkach za garderoba w szafach! Nie przeszkadza i prawie niewidoczne! Pozdrawiam survivalistow!… 🙂
    No a jak z obecnego mego emaila widac, kobiety z olejem w glowie chetnie robia tez zapasy (nie tylko olej),u nas w tym plci nie ma… 😉

    • taurus pisze:

      Aha, cos o wiele tanszego i lepszego od swiec: Na targach ezoteryki w Monachium sprzedawano drogo plywadelka z barwnikami wody i 1 metr knocika. Swietne, bo dopoki jest oliwa w naczyniu to sie pali!. Plywadelka z tworzywa i knocik drogie w sumie. Ja nalalem do krysztalu wody, dolalem oliwy na ok 1 centymetr oleju konsumpcyjnego z Biedronki.
      Ze styropianu zrobilem plywaki wiazac dwa twarde druty na krzyz. Obiekt musi plywac! W pasmanterii sa grube knoty (sznurki) co po odcieciu na ok 2 cm mocujemy w oliwie (Ok pol cm)! i… mamy swiatlo i cieplo zalezy od ilosci knotow! no i oliwy 😉 wiec zalecam robienie zapasow 😉

    • Survivalista (admin) pisze:

      Dzięki za sugestie. Twój adres e-mail jest niewidoczny, więc napiszę wszystkim, że masz na imię Basia. 🙂

  6. Julek pisze:

    „2 pudełka jakiś wysokokalorycznych batonów,”

    Lepiej sobie zrobić z pewnych składników i za ułamek ceny sklepowej. Tu jest jeden przepis na wysokokaloryczne batony, w komentarzach jest następny: http://just-hike.blogspot.com/2009/03/batoniki-ultrakaloryczne-diy.html

    • Survivalista (admin) pisze:

      Słuszna sugestia, dzięki za podrzucenie linka!

    • panika2008 pisze:

      Pracochłonne i wbrew opisowi z tej strony nie takie łatwe do zrobienia żeby było zjadliwe. Najprościej, nie przemęczając się, skitrać sobie trochę orzechów (mega kaloryczne i zdrowe) i suszonych owoców. W połączeniu jak batoniki 🙂

  7. A te butelki po mleku to szklane czy plastikowe?

  8. Wrobel.Cwirek pisze:

    Jeśli chodzi o suche jedzenie, to warto kupować nie tylko ryż, ale i makarony… trochę różnorodności się przyda 😉

  9. offtop:
    Admin, podjąłem u siebie temat lodówek – obciążonych „balastem” w celu oszczędzania energii, ale takie zabiegi pozwalają także lodówce „działać” podczas czasowego wyłączenia prądu.

    Regularnie sam użytkuję lodówki turystyczne na wkłady.

    Zastanawiam się nad podjęciem tematu lodówek na gaz / w przypadku zupełnego braku energii elektrycznej, itp., sytuacja awaryjna, itp. – ale to już chyba temat na twój blog – czy coś w tym kierunku coś pisałeś?

    • Survivalista (admin) pisze:

      O przechowywaniu żarcia w razie braku prądu coś już pisałem, ale na razie tylko w kontekście rad, czego należy unikać. Jeśli miałbyś ochotę napisać coś na ten temat do mnie na bloga, miejsce zawsze się znajdzie. A jeśli zdecydujesz się opisać temat u siebie, mam bloga w czytniku RSS, podlinkuję moim czytelnikom.

      • Racjonalne Oszczędzanie pisze:

        ok, napiszę, zobaczymy po prostu na ile survivalowy będzie ewentualny artykuł i zdecydujemy na którym blogu go wrzucić, postaram się aby był w klimacie tej strony

        nie mogę obiecać jednak jakiegokolwiek terminu, jestem mocno zarobiony i zmęczony, aby napisać coś celowo i z sensem – jak będę miał fazę twórczą, wtedy na pewno wyjdzie coś fajnego

  10. Kazik pisze:

    Wy to chyba na wczasy do cioci się wybieracie, albo na fajny i ekscytujący biwak w lesie. Krakersy, snikersy, masło orzechowe, żwirek dla kota,perfumowane husteczki, zestaw misek plastikowych, etc.
    Jak chcecie to wszystko zabrać w przypadku disaster, zatłoczonych dróg, bezładnej ewakuacji, załamania się struktur państwowych.
    Nie przygotowujemy się na przygodę, survival kilkudniowy, ale na wielotygodniową lub nawet wielomiesięczną walkę o przeżycie.

    Przygotować trzeba tylko niezbędne rzeczy. Założeniem jest 'ma się przeżyć’.

    1. Duży nóż o stałej głowni
    2. Mała latarka LED o małym poborze mocy
    3. Małe radio
    4. Kilkanaście baterii Lithium do latarki i radia
    5. Kilka pudełek zapałek sztormowych lub krzesiwo
    6. Apteczka
    7. Plecak
    8. Rower z sakwami
    9. Woda do picia na kilka tygodni
    10. Konserwy mięsne na kilka miesięcy

  11. Al pisze:

    Regularnie odwiedzam ten blog od jakiegoś czasu ale mało się udzielam cóż taki skromny i nieśmiały chłopak ale co tam przechodząc do meritum sprawy nie zauważyłem 2 rzeczy dość istotnych. Pierwsze mydło, takie w kostce nie tylko do mycia rąk cży ciała ale też np ubrań. Można użyć i schować nie psuje się (raczej) A drugie co wydaje mi się bardzo istotne choć mogę zrazić tym część konserwatywnych katolików są prezerwatywy, tak nic innego. Przecież w ciężkich chwilach by nie popaść w depresję lub umocnić więzi ;p sa bezcenne (dziecko w złych czasach nie jest dobrym rozwiązaniem )mniejsze ryzyko chorób, pozatym mogą nadać się do innych czynności gdzieś pisali że np można odciąć koniec prezerwatywy i naciagnac na okaleczona rękę lub nogę i woda się nie dostanie. Pewnie by można zrobić prowizoryczna ,proce ale nie jestem na 100% pewien

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.