Żywnopłot, czyli pionowa grządka

Od kiedy poznałem pojęcie permakultury, uznałem, że musi znaleźć miejsce w moich przygotowaniach na gorsze czasy. Bo jak miałbym urządzić swój cel ewakuacji, jeśli nie w sposób permakulturowy — wymagający minimum pracy przy maksimum efektu? Przecież człowiek zdrowy na umyśle unika pracy. 😉

Z całą pewnością w moim celu ewakuacji nie zabraknie żywopłotu, głównie dlatego, że spełnia wiele funkcji. Pierwsza i najważniejszą funkcją żywopłotu jest osłonięcie wybranego obszaru od oddziaływania z zewnątrz. W szczególności chodzi o zasłonięcie przed wzrokiem ludzi i utrudnienie im dostępu.

Dobry, gęsty żywopłot będzie działać lepiej, niż płot z siatki, bo trudniej go pokonać. Wspięcie się po płocie jest banalnie proste, ale życzę powodzenia w przedzieraniu się przez dwuipółmetrowy gąszcz chaszczy. Poza tym żywopłot pełni i inne funkcje, m.in.:

  • stanowi dobre miejsce do zakładania gniazd przez ptaki, a więcej ptaków = mniej much, komarów i innego robactwa (również szkodników),
  • chroni przed wiatrem, umożliwiając tworzenie nisz mikroklimatycznych w ogrodzie dla bardziej wrażliwych na chłód roślin, ale także zmniejsza straty ciepła z budynku,
  • zmniejsza hałas,
  • zatrzymuje część zanieczyszczeń z powietrza,
  • przycinany stanowi źródło biomasy do ściółkowania i spalania.

A gdyby tak wziąć wszystkie te zalety i dodać jeszcze jedną, czyli produkcję żywności? Otrzymamy wtedy żywnopłot, który w anglojęzycznej nomenklaturze zaczyna funkcjonować jako fedge (od słów food – żywność i hedge – żywopłot).

Sprawa jest banalnie prosta, bo wystarczy posadzić w żywopłocie rośliny, które wytwarzają jadalne części — i dzięki temu otrzymujemy tytułowy żywnopłot. Po co sadzić grab, skoro równie dobrze można posadzić leszczynę?

Rośliny na żywnopłot

Roślin, które nadają się na żywnopłot, można znaleźć całe mnóstwo. Wymieńmy kilka, od których warto zacząć.

Aronia czarna (aronia melanocarpa), krzew dorastający nawet do 3 metrów wysokości, o niewielkich wymaganiach glebowych. Surowiec do produkcji soków, dżemów, nalewek. Z suszonych owoców można robić herbatę. Odporna na niskie temperatury, toleruje różne stanowiska. Zawiera dużo witamin, w szczególności witaminy P, która jest mocnym przeciwutleniaczem.

Bez, czyli dziki bez czarny (sambucus nigra), to krzew, który potrafi dorosnąć jako drzewo do wysokości 10 metrów. Surowcem zielarskim są kwiaty (naparów z suszonych kwiatów używa się m.in. przy przeziębieniach) oraz owoce (mają własności przeczyszczające, działają napotnie, moczopędnie, przeciwgorączkowo, przeciwbólowo i odtruwająco). Owoce są też jadalne, ale nie na surowo, a pod postacią konfitur, dżemów, soków.

Borówka amerykańska, a właściwie borówka wysoka (Vaccinium corymbosum) to w odróżnieniu od borówki czarnej wysoki krzew, który potrafi dorastać do 2,5 m wysokości. Owoce nadają się do jedzenia na surowo, do deserów, ale także na przetwory. Niestety, ma duże wymagania, jeśli chodzi o jakość gleby.

Dereń jadalny (cornus mas) to duży krzew lub niewielkie drzewo, owoce niespecjalnie smaczne, ale po kiszeniu podobne w smaku do oliwki. Z drewna kiedyś wykonywano koła zębate. Ma skromne wymagania glebowe.

Głóg, na przykład głóg syberyjski (crataegus sanguinea) albo głóg jednoszyjkowy (crataegus monogyna) to krzew lub niskie drzewo o silnie kolczastych pędach. Wytwarza niewielkie, jadalne owoce, nadające się do zjadania na surowo, ale także do przetworów.

Owocująca jeżyna.
Owocująca jeżyna. 

Jeżyna, np. jeżyna popielica (rubus caesius) to kolczasty, niewysoki krzew (60-160 cm) o jadalnych owocach i wykorzystywanych w medycynie liściach, które zawierają m.in. witaminę C.

Kolcowój chiński (lycium chinense) znany na zachodzie jako goji berry, jest mocno rozgałęzionym krzewem, który dorasta do wysokości 1-2 metrów. Owoce sprzedaje się jako suplement pomagający osiągnąć niemal wszystko, co potrafi ludzki organizm, jednocześnie lecząc ze wszystkich możliwych dolegliwości. 😉

Karagana syberyjska (caragana arborescens) to krzew lub niewielkie drzewo, które potrafi dorosnąć do wysokości 6 metrów. I do tego radzi sobie nawet na najbardziej jałowych gruntach, zapewne dlatego, że potrafi wiązać w glebie azot z powietrza (dzięki symbiozie z bakteriami). Niedojrzałe strąki są jadalne. Miododajna, jeśli ktoś chce mieć pszczoły, warto ją posadzić.

Leszczyna pospolita (coryllus avellana) oraz leszczyna południowa (coryllus maxima), czyli bardzo popularny w Polsce krzew. Owocem jest orzech laskowy, bardzo kaloryczny (630 kcal w 100 g orzechów — o ile się nie mylę, łuskanych). Poza tym kwiaty na wiosnę wyglądają bardzo ładnie.

Malina, np. malina właściwa (rubus idaeus) jest też rośliną z rodzaju jeżyn, ale owoce mają inny kolor (czerwony) i odpadają od dna kwiatowego. Owoce zjada się na surowo, prosto z krzaka lub w deserze, ale także w formie dżemów czy soków. Nie bez powodu tak popularna przy leczeniu przeziębień, bowiem owoce mają działanie napotne i ogólnie wzmacniające ze względu na zawartość witamin. Liście też są cennym surowcem zielarskim, bo działają moczopędnie, żółciopędnie, przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, ściągająco, oraz poprawiają przemianę materii.

Morwa biała (morus alba) i morwa czarna (morus nigra) to już raczej drzewa, dorastające do 10-15 metrów wysokości, o bardzo soczystych owocach. Liście używane są do hodowli jedwabników, choć to się raczej w gorszych czasach nie przyda. 😉

Oliwnik kwietny (elaeagnus multiflora) pochodzi z dalekiego wschodu i wytwarza niewielkie, jadalne owoce o delikatnej skórce, co znacząco utrudnia transport. Dzięki symbiozie z bakteriami, jest rośliną wiążącą azot w glebie.

Porzeczki, np. porzeczka czarna (ribes nigrum), porzeczka czerwona (ribes rubrum) oraz porzeczka agrest (ribes uva-crispa, zwyczajowo nazywana po prostu agrestem), to krzewy o owocach bogatych w różnego rodzaju witaminy i składniki mineralne. Czarna znana jest w szczególności jako surowiec do produkcji soków, zawiera bardzo dużo witamin C i PP.

Rokitnik zwyczajny (hippophaë rhamnoides) jest atrakcyjny wizualnie choćby ze względu na sposób, w jaki owoce obrastają pędy. Dorasta do wysokości 6 metrów, ale rośnie raczej powoli. Owoce mają dużo witamin, ale mało cukru, zawierają też dużo pektyn (potrzebnych do zestalania się dżemów). Podczas gotowania witamina C zawarta w tym owocu się nie rozkłada, w odróżnieniu od innych owoców.

Róża, w szczególności róża pomarszczona (rosa rugosa), róża dzika (rosa canina), róża jabłkowata (rosa villosa). Oprócz tego, że wytwarza niebrzydkie kwiaty, wytwarza też owoce, w których jest mnóstwo witaminy C. Więcej, niż w czarnej porzeczce! Dojrzałe owoce są składnikiem wielu mieszanek ziołowych, stosuje się je przede wszystkim jako lek ogólnie wzmacniający (bogate źródło witaminy C). Także bywają stosowane pomocniczo do leczenia różnych schorzeń wątroby, nerek i przewodu pokarmowego. Z owoców i płatków róży wytwarza się dżemy i konfitury (patrz: pączki z różą). Do tego jest kolczasta i gęsto się rozrasta, dzięki czemu powstaje szczelny, kolczasty żywopłot.

Śliwa wiśniowa, albo ałycza (prunus cerasifera) jest raczej niskim drzewem, wykorzystywanym jako podkładka pod szlachetne gatunki śliw. Ma małe owoce, wielkością przypominające raczej czereśnie lub wiśnie, niż śliwki. Smaczne i bogate w różne minerały i witaminy, ale nie da się ich zjeść dużo, bo wykazują działanie przeczyszczające. Młode pędy są kolczaste, a jeśli posadzić ją gęsto (co 30 cm), często przycinać a pędy sąsiadujących roślin przeplatać, otrzymamy trudny do przejścia żywopłot obronny.

Wisienka kosmata (prunus tomentosa), pochodzi z Chin i dorasta do wysokości 2,5-4 metrów. Owoce są jadalne, wytwarza się z nich dżemy, sok i wino, dodaje się je także do przetworów warzywnych.

Survivalista (admin)

Artur Kwiatkowski. Magister inżynier, posiadacz licencjatu z zarządzania. Samouk w wielu dziedzinach, ale nie czuje się ekspertem w żadnej. Interesuje się zdrowym życiem i podróżami. I przygotowaniami na trudne czasy, rzecz jasna!

Mogą Cię zainteresować także...

18 komentarzy

  1. absolwent pisze:

    Fajny pomysł, ale niektóre przykłady nie nadają się wg mojej wiedzy do tego zastosowania. Na pewno chodzi o porzeczki, jeżyny i maliny. Bardzo łatwo je przejść i są niewysokie. Daj znać, na którą roślinę sam się zdecydujesz i jakie będą efekty.

    • Survivalista (admin) pisze:

      Nie proponuję, aby zrobić cały żywopłot z jednej rośliny, a wręcz przeciwnie. Żywopłot powinien być, moim zdaniem, złożony z różnych roślin, dzięki czemu można uzyskać fajne efekty wizualne, no i produktywność będzie większa — bo nie będzie to monokultura. Można też posadzić w tym żywopłocie różne rośliny jak gdyby w „warstwach”, czyli od północnej strony coś rosnącego wysoko, a od południowej te maliny czy jeżyny, albo porzeczki.

      • absolwent pisze:

        o, taka dwuwarstwowość mi się podoba! w takim układzie do warstwy od strony wnętrza działki mogę zaproponować jeszcze agrest – bardzo smaczny, z kolcami, wysokości do 1,5 m, potrafi rosnąć dziko.

  2. darnok pisze:

    super,oby więcej wpisów o produkcji żywności 😀

  3. panika2008 pisze:

    „W szczególności chodzi o zasłonięcie przed wzrokiem ludzi i utrudnienie im dostępu” – należy tylko pamiętać, że zasłonięcie przed wzrokiem ludzi zdecydowanie ułatwia pracę złodziejom, a utrudnienie dostępu utrudnia pracę policji i/lub agencji ochrony.

    • Survivalista (admin) pisze:

      Zależy co masz na myśli.

      Jeśli chodzi o ukrycie czegoś w głuszy przed postronnymi spacerowiczami, szczelny żywopłot się przyda. Ale to raczej nie nasze warunki.

      Jeśli chodzi o zabezpieczenie swojej posesji przed włamaniem, to rzeczywiście żywopłot raczej przeszkadza. Bo dom powinien być widoczny z okien sąsiadów, podobnie jak z samego domu powinien być widok na całą działkę, by złodziej nie miał szans się prześlizgnąć.

      • panika2008 pisze:

        Mam na ten temat ciekawą anegdotkę. Na osiedlu (pod większym miastem wojewódzkim) gdzie mieszka moja mama były ostatnio dwa włamania do domów. Obydwa oczywiście pod nieobecność domowników. Obydwa domy oczywiście nie miały umów z ochroną. No i obydwa miały nieprześwitujące ogrodzenia – chyba w obydwu przypadkach szpalery thuj.

        Daje do myślenia.

  4. darnok pisze:

    zwracacie uwagę na zasłonięte,ale ze tyle odsłoniętych pod nieobecność zrabowano to co innego.zresztą policja nie kreci się w kółko bez przerwy i nie przesadzajcie z tymi złodziejami.

    • panika2008 pisze:

      „nie przesadzajcie z tymi złodziejami” – hehehe, każdy tak mówi do czasu, aż zostanie pierwszy raz okradziony 🙂

  5. Cuthorn pisze:

    Zastanawiam się ,czy wszystkie wymienione rośliny mogą dawaćsensowne plony będąc częścią takiego większego żywopłotu – słabsze naświetlenie, konkurencja do wody etc.

    • Survivalista (admin) pisze:

      Na pewno pojedyncze rośliny nie będą dawać takich plonów, jak gdyby były posadzone tak, jak się to robi komercyjnie. Ale nawet jeśli nie dawałyby w ogóle żadnych plonów, w dalszym ciągu będą pełnić co najmniej 3 funkcje: źródła biomasy (ściółki do ogrodu, paliwa do kominka), zabezpieczenia przed ludźmi, no i miejsca do życia dla różnych zwierząt.

  6. sekjuriti superwajzor pisze:

    najlepiej w żywopłot wsadzić druta podłączonego do akumulatora 🙂

  7. darnok pisze:

    można zrobić ogrodzenie i puścić na nie winorośl lisią.

  8. piotrm1975 pisze:

    Trochę odgrzeje temat. Krzew MANUKA , jest miododajny a miód z Manuki jest podobno rewelacyjnym naturalnym lekiem.

  9. kosmitka pisze:

    Jestem tu nowa:) hej! A gdyby tak zrezygnować z funkcji ochronnej, i posadzić taki żywnopłot z tyłu ogródka, co by i zapasy mieć i dobrą widoczność 🙂 a za takim murem jakiś ukryty schronik? Tylko zywnopłot posadzić tak żeby się wydawało że za nim nic juz więcej nie ma?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Nic nie stoi na przeszkodzie, by cały schron-ziemiankę obsadzić jakimiś roślinami dającymi plony. Żeby wyglądał jak niegroźna kupka ziemi, porośnięta krzewem dzikiej róży, czy coś w ten deseń.

  10. Snajper pisze:

    Ogólnie to zywnopłot ma też jedną, ale bardzo ważna wadę na wypadek trudnych czasów – produkuje jedzenie, a co za tym idzie może wręcz przyciągać niepożądanych gości. Bo kto przejdzie obojętnie obok źródła dość dużej ilości pożywienia, nawet jeśli ma dostęp tylko od zewnątrz. Można pomyśleć o zrobieniu żywopłotu dwuwarstwowego, na zewnątrz normalny, utrudniający dostęp, a wewnątrz zywnopłot. Źródło pożywienia nie jest widoczne i jest zabezpieczone przed złodziejami

    • Survivalista (admin) pisze:

      Pytanie, jaka część osób widzących żywopłot z karagany, oliwnika, rokitnika i dzikiej róży będzie wiedzieć, że ma przed sobą dużą ilość pożywienia…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.