I’m Never Coming Home – realne czy nie?

Dawno nie było tu wpisu, więc z tym większą radością przyjąłem komentarz Czytelnika, na który mogę odpisać w ramach osobnego artykułu.

Czytelnik, który uczestniczy tu czasem w dyskusjach jako Zacharias, napisał:

Mam prośbę nieco z innej beczki. Czy uważacie, że w naszym kraju kiedykolwiek może zajść sytuacja typu INCH (I’m never coming home)?

Czy jakiekolwiek prawdopodobne zdarzenie może wymusić na zwykłym obywatelu opuszczenie domu bez możliwości powrotu? Nie mówię tu o eksmisji komorniczej oczywiście :)

Jaka jest wasza opinia?

Przyznam szczerze, że wcześniej się z tym akronimem nie spotkałem, bo też nigdy nie rozpatrywałem osobno takiego scenariusza. Dla mnie każda sytuacja wymagająca opuszczenia domu jest jednakowa — zakładam bowiem, że może nigdy nie będę mógł do niego wrócić. Czy będę czy nie, to inna historia, w momencie opuszczania domu przecież tego wiedzieć nie będę. Gdy jednak muszę go opuścić, zabieram ze sobą plecak ucieczkowy i się nie zastanawiam.

Oczywiście nieco inaczej wyglądałaby moja ewakuacja gdybym wiedział z całą pewnością, że do domu nie wrócę. Gdybym mógł, spakowałbym i zabrałbym ze sobą więcej dobytku, niż tylko zawartość plecaka 72-godzinnego. Spakowałbym więcej ubrań, zabrałbym pieniądze i kruszce, a potem bym się przeniósł do bezpiecznego miejsca.

Zresztą z tego bezpiecznego miejsca (przygotowanego zawczasu celu ewakuacji) udałbym się w prawie każdym poważniejszym scenariuszu wymagającym ewakuacji z domu. Jasne, że gdy będzie chodziło o opuszczenie mieszkania na trwający kilka dni poważniejszy remont, to udam się do kogoś bliskiego, a nie będę uciekać na działkę. 😉

A czy taka sytuacja jest prawdopodobna? Mogę na poczekaniu wymyślić co najmniej kilka możliwych scenariuszy:

  • skażenie chemiczne lub biologiczne najbliższego otoczenia (np. wykolejenie cysterny),
  • zalanie budynku,
  • zniszczenie domu przez pożar,
  • wyciek gazu, ewakuacja mieszkańców, wybuch gazu,
  • zniszczenie lub poważne uszkodzenie budynku (w stopniu uniemożliwiającym jego naprawienie bez odbudowania) wskutek wypadku komunikacyjnego — np. TIR wjeżdża w budynek i rozwala narożnik ściany,
  • budowa drogi czy innej inwestycji publicznej, skutkiem czego grunt jest wywłaszczany za odszkodowaniem, a dom burzony,
  • działania wojenne,
  • wysiedlenia,
  • czystki etniczne,
  • szkody górnicze, nawet niekoniecznie niszczące sam budynek (bo np. uniemożliwiające dojazd do działki).

Większość z tych scenariuszy będzie się rozwijać bardzo szybko.

Czy zatem warto się przygotowywać na scenariusz INCH i robić w tym celu osobne zestawy ucieczkowe, jak radzi autor poniższych, nieco przejaskrawionych filmów?

To tylko pierwszy film z serii pięciu. Zwróćcie uwagę na nieco katastroficzną narrację i niepokojące obrazki oraz muzykę. Wiadomo, że strach sprzedaje najlepiej. 😉

Nie, jak dla mnie nie ma sensu robić jeszcze dodatkowy zestaw inny niż 72-godzinny. Po prostu przygotuj sobie co najmniej jeden cel ewakuacji, zbuduj zestaw 72-godzinny (niekoniecznie w tej kolejności) i zajmij się innymi aspektami przygotowań na gorsze czasy.

 

Survivalista (admin)

Artur Kwiatkowski. Magister inżynier, posiadacz licencjatu z zarządzania. Samouk w wielu dziedzinach, ale nie czuje się ekspertem w żadnej. Interesuje się zdrowym życiem i podróżami. I przygotowaniami na trudne czasy, rzecz jasna!

Mogą Cię zainteresować także...

10 komentarzy

  1. antypapież pisze:

    Moim zdaniem ewakuacja na zawsze nie jest jedyną możliwością. Przy wielu wymienionych sytuacjach dom i ruchomości ulegają zniszczeniu, ale zachowujemy pełnowartościową działkę pod nim, gdzie możemy zbudować nowy budynek; to w razie pożaru, wjeżdżającej ciężarówki lub wojny, o ile po niej kraj nadaje się do życia(komuna itp.) W razie przesiedlenia mieszkańców ze względu na inwestycje mamy czas się spakować, znaleźć nowe mieszkanie i dostaniemy odszkodowanie.

    Trzecim bardzo ciężkim scenariuszem jest taki, że wychodzimy normalnie z domu i okaże się, że nigdy nie będziemy mogli tam wrócić. Dołóżmy optymistycznie, że państwo ewakuowało nasze dzieci z pobliskiej szkoły i są bezpieczne. Taka wizja była umieszczona kiedyś na blogu, że Warszawa się zawaliła.

  2. 217 pisze:

    Czwarty scenariusz

    Przez Twój dom będzie przebiegała droga.( bo tak ktoś zaplanował)

  3. 217 pisze:

    „W razie przesiedlenia mieszkańców ze względu na inwestycje mamy czas się spakować, znaleźć nowe mieszkanie i dostaniemy odszkodowanie. ”

    Zapewniam Ciebie, ze czasu nie ma. Koparki wjeżdżają na podwórko, wycinają twoje drzewa, wyburzają co chcą, zdejmują płot itp.

    Co do odszkodowania to też różnie, pozatym wcale nie we wszystkich przypadkach płacone przed wyburzeniem. Sam musisz dochodzić wszystkiego.

    • Mc pisze:

      217, to co wypisujesz na temat wywłaszczenia i natychmiastowego wyburzania,
      to kompletne nonsensy, naoglądałeś się „Autostopem przez galaktykę”.

  4. oles77 pisze:

    W przypadku scenariusza Zachariasa, musiał by wystąpić jeden szczegół, państwa jako struktury społeczne załamują się lub przestają istnieć.
    Taki scenariusz (na chwile obecną mało prawdopodobny) rozwija się wolno, tzn. nie z godziny na godzinę lecz przez kolejne dni. W każdym innym przypadku nie trzeba z specjalnych pomocy. Wsiadamy do samochodu i odjeżdżamy do rodziny lub innego bezpiecznego miejsca. Innym przykładem są działania wojenne, w tym przypadku plecak ucieczkowy będzie przydatny.

    • Piotr pisze:

      Chyba że akurat spada samolot z odpowiednim składem na pokładzie (w Polsce niewiele brakowało, gdyby na pokład weszło jeszcze kilka osób, to na prawdę byłoby „bezkrólewie” i poważny kryzys państwa)

      • oles77 pisze:

        No jest to pewna możliwość, ale chyba w Polsce nie ma tak dużych samolotów, hehe.
        No chyba żebyśmy wypożyczyli od ukraińców Antonowa. Wtedy można by ich wszystkich pomieścić.
        Ale to i tak by nie spowodowało kryzysu i bezkrólewia, bo dalibyśmy sobie radę.

        • Piotr pisze:

          No gdyby słynnym samolotem do Smoleńska poleciało dosłownie kilka osób więcej (marszałkowie sejmu i senatu) to konstytucyjnie byłoby po prostu bezkrólewie i jeden wielki chaos, nie potrzeba wcale większego samolotu 😀

  5. Mr, Cable pisze:

    Teoretykom polecam stronę http://theburninghouse.com/ projekt który pokazuje co ludzie wynoszą/chcieli by wynieść z pożaru.

    W dużym skrócie w pierwszej kolejności to czego nie da się odkupic Zdjęcia( albumy/laptopy/aparaty) i pamiątki rodzinne w drugiej kasę, dokumenty i biżuterie w trzeciej „EDC” (telefon kasę).

    A sam jako miłośnik amator zgadzam się i chyba jako że nie mam plecaka ucieczkowego celowałbym podobnie tylko hmm EDC mam nieco większe ( nóż latarka itp )

    Co do filmu miod na moje oczy tlustawy amerykanin w bandamce i tony nowiutkiego popakowanego sprzętu. 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.