Emergency Food – zapas żywności na 7 dni – recenzja i prezentacja

W dzisiejszym materiale chciałbym pokazać Wam zapas żywności na 7 dni z długim okresem przydatności do spożycia. Dostaliśmy go do pokazania Wam od polskiego dystrybutora, firmy Raven.

Zestaw od jakiegoś czasu jest dostępny w KARALUCHU. Pojawił się tam krótko po tym, jak zobaczyłem go u jednego z naszych dostawców. Fundamentem tego zapasu są dania liofilizowane Trek’n Eat, które znałem wcześniej, więc wiedziałem, że warto mieć go w ofercie.

Zestaw występuje w 2 wariantach: zwykłym i wegetariański. Ma ok. 10 500 kcal, co daje ok. 1 500 kcal dziennie. Trwałość takiego zestawu to ok. 5 lat. W jego skład wchodzi:

  • 7 różnych liofilizowanych dań obiadowych,
  • 5 liofilizowanych śniadań w dwóch smakach,
  • 7 batonów zbożowych Orifo,
  • 1 racja żywnościowa BP-WR.

W ramach tego testu przetestowałem wszystkie, część dałem też do spróbowania znajomym.

Dania obiadowe dobre, choć mogłyby być bardziej intensywnie przyprawione. W wiaderku jest jednak miejsce, by wcisnąć tam jeszcze jakieś przyprawy. Dania śniadaniowe w porządku. Mnie się trudno wypowiedzieć, bo nie lubię owsianek. Batoniki smaczne. Racja też, bardzo podobna w smaku do Seven Oceans. Pewnie dlatego, że pochodzi od tego samego producenta. 😉

Zalety:

  • wiaderko w przekroju prawie kwadratowe, będzie w szafie zajmowało mniej miejsca, niż okrągłe, a po opróżnieniu można użyć na przykład do przyniesienia wody,
  • dania smaczne, przypominają domowe dania tego typu,
  • dzięki liofilizacji mają długi termin przydatności oraz niedużą masę, co się przyda na przykład przy wykorzystywaniu ich (wymienianiu) na wycieczkach,
  • do odtworzenia dania wymagają tylko wrzątku (obiadowe, bo do śniadań wystarczy zimna woda), co oznacza łatwość ich przyrządzenia.

Czy opłaca się taki zestaw kupić jako część zestawu na trudne czasy, to już nie bardzo jestem w stanie powiedzieć. W detalu zestaw kosztuje ok. 460 zł (w KARALUCHU po użyciu kodu rabatowego EMF9B4EB będzie o 10% tańszy), więc dość sporo. Mnie do mojego zapasu żywności pasuje, jako zapas o wyższej jakości i większej łatwości zamiany w gotowy posiłek, niż ryż i konserwy.

Jak oceniamy ten produkt?
Data recenzji
Produkt
Trek'n Eat Emergency Food
Ocena
51star1star1star1star1star

Krzysztof Lis

Magister inżynier mechanik. Interesuje się odnawialnymi źródłami energii, biopaliwami i nowoczesnym survivalem.

Mogą Cię zainteresować także...

11 komentarzy

  1. kg pisze:

    Jak wyglądał taki test? 7 dni wyłącznie na tym kubełku? Jak się potem człowiek czuje? Nie przeczyszcza?

    • Krzysztof Lis pisze:

      Nie, nie dałem rady jeść wyłącznie tej żywności przez tydzień. Jadłem kiedy była ku temu okazja. Różnic w samopoczuciu nie zauważyłem.

      • ansuz pisze:

        Nie dałeś rady ponieważ żywność ta była monotonna, niesmaczna, czy może zbyt małe porcje jak na dorosłego faceta?

        • Krzysztof Lis pisze:

          Po prostu fizycznie mi się nie złożyło tak, żebym mógł przez kolejnych 7 dni jeść wyłącznie te dania.

          Dania obiadowe są spoko, choć ktoś, kto nie lubi klusek, będzie zawiedziony. Gdybym miał jeść to codziennie, męczyłyby mnie te śniadania, bo ja wprawdzie lubię słodkie rzeczy, ale nie tego typu śniadaniowe dania.

          Porcje są spore, do tego nie mam zastrzeżeń.

  2. Marcin pisze:

    Zawsze mozna tez wciagnac cos takiego – przykladowy libk z google: https://i5.walmartimages.com/asr/2b88101f-58f9-42fc-8de8-9bf41b2a1dbc_1.21745115d6b103524441a691aa648794.jpeg

    Jeden gosc w PL to sprowadzal. Jakos 1200-1400 kosztowalo. Ciezkii karyon jak cholera. Dla jednej osoby, jako zapas, spoko na 2-3 miechy przy racjonalnym zywieniu. Bogatszy asortyment zywieniowy. Owoce. Mieso. Warzywa. Wszystko liofilizaty. Na upartego czesc rzeczy mozna zjesc bez wody np truskawki. Aczkolwiek ziemniakow nie polecam jesc bez wody.. I tak wody potrzeba do picia czy do liofilizatow i tak. W teorii widzialem takie cos na amazonie plus inne wersje, niby Polska byla na liscie przesylki. Aczkolwiek o ile cena zestawy byla o 200-300 zl tansza, niz u polskiego importera, o tyle nie wiem jak wygladaja koszty wysylki. Ano i kurs PLN – USD tez na znaczrnie. Lezec to to moze 25 lat. Jedna wada – otworzysz puszke to musisz zjesc zawartosc w miesiac. Aczkolwiek puchy nie sa jakies wielkie i jest ich dosc duzo.

  3. Oczekiwałem recenzji tego wiaderka – idea i pomysł in plus, smak rzecz gustu. W zestawie brakuje ( może nie wymienione?) odpowiedniej ilości saszetek z wodą, skoro podstawą są dania liofilizowane, a zapas przeznaczony do wykorzystania w sytuacjach awaryjnych? Trudno zakładać, że dostęp do wody pitnej będziemy mieli zawsze i w każdych okolicznościach. Wydaje mi się, że podobne wiaderko możemy samodzielnie skompletować nieco taniej dodając kilka brakujących detali jak wspomniana woda – np. porcje Seven Oceans.

    • ansuz pisze:

      Aby nawodnić liofilizaty wody potrzeba bardzo wiele, więc woda w saszetkach kosztowałaby sporo a przecież do trawienia również potrzebna jest woda w dużych ilościach. Porządny filtr do wody (filtrujący wirusy) to podstawa surwiwalu, ponieważ wody na Ziemi jest pod dostatkiem, ale nie każda nadaje się do picia bez filtrowania. Ktoś kto ma kasę i poważnie myśli o potencjalnych zagrożeniach (np Krzysiek) mógłby sobie kupić nawet przenośny, wojskowy odsalacz.

  4. bura2 pisze:

    za 460 zł mam około 60 dań w słoikach. Takich prostych, sycących – te słoiki są pomyślane jako żarcie dla samotnie mieszkających kawalerów, czy innych ludzi którym nie opłaca się gotować. Jak odpuszczę sobie walory smakowe i pójdę po taniości to nawet więcej.
    Minusy – są ciężkie, nie nadają się do transportu inaczej niż w samochodzie.
    Plusy – zawierają wodę i zamiast tygodnia mam miesiąc jedzenia.

    Sorry, ale z 460 zł to odpada, zwłaszcza, że 1500 kcal na dzień nie powala

  5. prąd pisze:

    sprobuj wisefood, moim zdaniem lepsze i mniej chemii
    niestety drozsze, ale moze amazon juz jak sie pojawi w PL?
    wygodniejsze dawkowanie i ….mniejsze porcje, to zaleta szczegolnie jak chcesz przezyc a nie sie najeść, ladniejsze opakowanie.

    jak kolwiek dawki plynow w opisie mowia tylko o tym ile trzeba by to rozpuscic ale czlowiek musi pic 2-3 razy wiecej niz zwykle bo czesc zywnosci po prostu wchlania wode w przewodzie pokarmowym, co nie jest oczywiste dla kazdego.

  6. Janusz pisze:

    Super sprawa, ale ja raczej zakupię:
    10 czekolad z biedry – 20zł
    kilogram suszonych daktyli – 10zł
    2 kg makaronu z biedry – 5zł
    2 kg ryżu – 6zł
    0,5 kg kaszy manny – 2zł
    5 puszek gulaszu angielskiego z biedry – 20zł
    5 puszek tuńczyka w oleju – 20
    5 słoikow przecieru pomidorowego -7zł
    kilogram soczewicy – 7zł
    kilogram fasoli – 7zł
    kilogram grochu – 6zł
    500g mleka w proszku -10zł
    2 kg mąki – 4zł
    500g suszonych warzyw – 6zł
    1 litr oleju – 4zł
    2 słoiki pesto – 8zł
    1kg soli – 1zł
    5 5-litrowych butli wody z biedry 15zł
    razem 160zł na jakieś 10 dni.
    Za pozostałe w kieszeni 300zł kupuję sobie wódkę, fajki, i parę czasopism pornograficznych coby się nie nudzić aż nie przyjdzie pomoc. Ewentualnie trochę oszczedzę na fajkach żeby za 30 zł dokupić siekierę lub nóż szefa kuchni w Lidlu. To w razie jakby głodny somsiad chciał wpaść z niezapowiedzianą wizytą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.