Dziś mamy znów poniedziałek, więc pora na drugi odcinek z cyklu 24 tygodni do gotowości. Za 23 tygodnie będziesz przygotowany na większość kataklizmów i nieprzewidzianych sytuacji, które mogą zagrozić Tobie i Twojej rodzinie.
Poniedziałek to dzień listy zakupów:
- odcinek liny lub sznura,
- taśma klejąca,
- 2 latarki z dwoma kompletami baterii każda,
- 10 szt. świec stołowych (takie długie, co się w świecznik wstawia),
- 10-pak zapałek zwykłych,
- paczka zapałek sztormowych.
Jeśli chodzi o linkę, zachodni survivaliści polecają paracord, więc ja bezmyślnie to powtórzę, można go kupić np. w KARALUCHU, proponuję co najmniej jedną rolkę.
Co do taśmy, proponuję dwie rolki, jedną zwykłą grubą brązową taśmę do sklejania kartonów i drugą porządniejszą, z tych srebrnych ze zbrojeniem, które są wodoodporne i znacznie bardziej wytrzymałe.
Przechodząc do latarek, jestem zdecydowanym zwolennikiem latarek LED jako bardziej oszczędnych. Z drugiej strony, takie latarki (pomijając te naprawdę drogie) dają słabsze światło od latarek na zwykłe żarówki. Dlatego proponuję kupić dwie latarki LED. Ideałem byłoby, gdyby obie korzystały z tych samych baterii…
Ja osobiście zamówiłem ostatnio latarkę Maglite 4D LED, a oprócz tego po domu wala mi się cała masa latarek na baterie AA. Kup dwa komplety baterii do każdej latarki. Docelowo będą Ci potrzebne też akumulatorki, bo w dłuższej perspektywie tylko akumulatorki mają sens. Na razie w domu muszą być dwie latarki, gotowe do pracy, z bateriami w środku. Zapasowe baterie trzymaj w jednym, znanym miejscu.
Zapałki w domu są niezbędne i bardzo tanie, dlatego proponuję kupić od ich razu więcej.
Hej,
Sledze Twojego bloga (i kilka podobnych), dopiero zaczynam interesować się tematyką survival, ale wreszcie mogę coś skomentować:)
Mały tip odnośnie bateryjek-akumulatorków. Jeżeli nie korzystacie z jakiegoś akumulatorka przez długi okres czasu (powiedzmy 3 miesiące), powinno się go wyładować do zera i naładować ponownie na maksa. Zwiększy to niezawodnie jego żywotność. Ponadto spełni w 100% swoje zadanie WSHTF.
Szkoda czasu. Kup ReCyko (lub podobne), które zachowują >80% zgromadzonej energii przez 12 miesięcy. Stare, „zwykłe” NiMH używaj na co dzień. Jeśli masz jeszcze NiCd to je… wyrzuć. Mają małą pojemność (w stosunku do wielkości i masy), spory efekt pamięci (w stosunku do NiMH i LiPoli) oraz ładowarki, które nie wykrywają błędnego podłączenia (co może spowodować zniszczenie ogniwa i grozi pożarem).
Co do latarek i zapałek. Latarki na ogniwa CR123(A) wyglądają najlepiej jeśli chodzi o P/V (price/value). Niestety są miejsca na ziemi, gdzie AA jest dużo łatwiej nabyć. Niestety AA mają mniejsza pojemność i wydajność prądową co przekłada się na luksy i czas pracy. Ale myślę, że te dwa typy ogniw są najodpowiedniejsze.
Zamiast zapałek kup dwie „chińskie” zapalniczki za kilka złotych. Najlepiej piezo. Wydajność ta sama. Wielkość przemawia do wyobraźni. 😉
Latarki na te ogniwa przede wszystkim znacznie lepiej świecą, ale jak sam wspomniałeś, znacznie trudniej je dostać. Ja preferuję latarki na AA (R6) i akumulatorki w tym rozmiarze, bo są najbardziej uniwersalne. Można nawet kupić przejściówki, żeby aku AA wykorzystać np. w latarce na latarki D (R20).
Na zapalniczki też przyjdzie pora. 😉
Ja dzis kupilem latarke led ladowana przez potrzasanie – za 20 pln w tesco. Wzialem na probe ale chetnie przeczytam opinie nt. Tego typu swiecidelek;)
Co do puszek z miesem (poprzedni wpis) – nie lepiej/latwiej/zdrowiej kupic puszki z ryba? Np. Z tunczykiem. Trudno dzis znalezc konserwe z miesa…
Ja kupiłem latarkę na korbkę, czeka na recenzję wideo.
Jeśli chodzi o puszki z rybą, to z całą pewnością prościej je kupić. Chodzi jednak o to, by niezbyt odbiegać od naszych zwyczajów żywieniowych. To mięso w puszce ma stanowić substytut mięsa na obiad, szprotkami w oleju tego nie zastąpisz. 😉