W jednym z ostatnich materiałów podaliśmy Wam listę 6 produktów (grup produktów), które warto trzymać na trudne czasy na handel. Wspomnieliśmy o alkoholu, a dziś chcieliśmy ten temat rozwinąć.
Bo jest co najmniej 6 powodów, by zrobić zapas alkoholu na trudne czasy.
1. Używka
Alkohol jest już dziś cenną używką. Ludzie są w stanie zrobić wiele rzeczy, by go pozyskać, bo są od niego uzależnieni. Skoro są w stanie zrobić rzeczy nie do końca zgodne z prawem dziś, to i w kryzysowej sytuacji tak będzie. To sprawia, że alkohol najprawdopodobniej będzie cennym środkiem płatniczym.
To zresztą nie ulegnie zmianie. Dziś przecież też tak jest.
2. Paliwo
Alkohol jest całkiem niezłym paliwem, które można wykorzystywać m.in. do:
- kuchenek,
- biokominków, o których wspominaliśmy ostatnio,
- silników spalinowych.
W przypadku silników spalinowych konieczna może być ich niewielka przeróbka lub regulacja, bo alkohol miesza się z powietrzem w innych proporcjach, niż benzyna. Więcej o tym przeczytacie u mnie na Drewno Zamiast Benzyny. 🙂
Zapas alkoholu można więc wykorzystać do wytworzenia ciepła, ugotowania obiadu, albo ścięcia kilku drzew z użyciem pilarki spalinowej.
3. Środek dezynfekujący
Alkohol może być użyty do oczyszczenia i dezynfekcji rany (nie jest do tego najlepszym środkiem, ale jest lepszy, niż brudna woda z kałuży). Można nim wyjałowić narzędzia chirurgiczne albo pościel, w której spał ktoś chory. Pościel może łatwiej jest uprać w gorącej wodzie lub wygotować, ale na przykład stołu wysoką temperaturą nie zdezynfekujemy.
4. Środek czyszczący
Alkohol jest dobrym rozpuszczalnikiem i może być wykorzystywany do czyszczenia małych mechanizmów, maszyn, urządzeń, broni.
5. Konserwant do żywności
Może nie tyle do żywności jako kalorii, ale do przechowania na później cennych składników odżywczych z owoców. Zamiast przerabiać je domowym sokownikiem na sok (co wymaga wysokiej temperatury i może niszczyć niektóre witaminy), można po prostu zalać najlepsze owoce wysokoprocentowym alkoholem i przechować je na później.
Konserwując owoce na różne sposoby (robiąc dżemy, susząc, robiąc nalewki czy soki) mamy pewność, że zachowamy możliwie dużo składników odżywczych.
6. Środek do wytwarzania leków
Alkohol jest środkiem do produkcji różnego rodzaju ziołowych wyciągów. Jeśli mamy w ogrodzie zioła, oprócz ich suszenia, możemy też przerabiać je na alkoholowe wyciągi.
Bardzo fajny post. Ja bym jeszcze dodał 7 punkt tj. alkohol jako środek znieczulający 😉
I daje +3 punkty do zdolności negocjacyjnych 😀
I co nie bez znaczenia – czasem trzeba przełamać odrobinę strachu/obrzydzenia. Na lekkim rauszu jest łatwiej.
W jakim kontekście to piszesz? 😉
Bardzo ciekawe podejście odnośnie alkoholu jako środka płatniczego/karty przetargowej.
Ciekawe jak w jakimś post apokaliptycznym świecie wyglądałaby taka wymiana, np. w barterze 1 Jack Daniels będzie wart… no właśnie – co? 🙂
„tańsza waluta wypiera droższą” – siwuchy, karbidówki, przepalanki i inne księżycówki – w słojach, wiadrach czy bańkach a nie „dżeki danielse czy inne „adwokaty”… a będzie to warte tyle co komu potrzeba – jeden odda toporek albo koc a inny oślepnie albo umrze ze szczęścia…
wydaje mi się, że wyspę Manhattan kupiono kiedyś za paciorki
Na pewno? może być tak jak mówisz, że naszym zadaniem na dzień będzie przejście na koniec wyludnionej wioski i kupienie za dwa słoiki bimbru toporka żeby narąbać drzewa na zimę. A może być tak że w przypadku mniejszego kryzysu pójdziemy do jakiegoś urzędnika itp. żeby uzyskać „przysługę” w czasach kryzysu, ale nie takiego że zostało 10 % ludności. To wtedy raczej z dżekiem niż siwuchą.
A co do pytania djans o kontekst – przełamanie obrzydzenia, nerwów, oporów. Nie do końca zapicie smutków ale cos podobnego
W linkowanym wpisie pragnę jedynie podać malutkie zastrzeżenie dotyczące zapasu alkoholu. Krótko streszczając. Polecam rozważyć budowanie zapasu alkoholu i tytoniu, przez osoby uzależnione lub osoby, które w najbliższej rodzinie mają osobę z uzależnieniem, nawet gdy to uzależnienie jest zatrzymane. Zdaję sobie sprawę, że piszę o skrajności, jednak uznałem, że warto wziąć to pod uwagę. https://na-kryzys.blogspot.com/2017/04/o-zapasach-tytoniu-i-alkoholu-mae.html
Mam pytanie, czy można zakonserwować żywność przy pomocy alkoholu w poprzez „wypalenie powietrza”? Chodzi mi o coś takiego, do słoika dajemy żywność, delikatnie na wierzchu polewamy/psikamy alkoholem, zapalamy go i zakręcamy. Dzięki temu w słoiku żywność nie będzie miała kontaktu z powietrzem, ponieważ ono się spali 😉 Czy ktoś testował/zna taki sposób?