Dom na trudne czasy (1): lokalizacja, działka, technologia, projekt

Od bardzo długiego czasu przymierzaliśmy się do zrobienia materiału o domu na trudne czasy, czyli takim, który da nam największe szanse przetrwania różnych kryzysowych scenariuszy.

Pierwszą próbą był artykuł o domu autonomicznym, opublikowany przeze mnie w 2011 roku, jeszcze jako wpis gościnny. Mamy też szkic takiego materiału na ENS. Zrobienie analizy tego zagadnienia w szerszym ujęciu obiecaliśmy już dawno, m.in. po namowach widza o pseudonimie ZAPIS, który 10 miesięcy temu zostawił nam pod jednym z filmów komentarz o tej treści:

kiedy będzie film o budowie domu dla domowego surwiwalisty? Jakie ogrzewanie, jakie materiały, co w ogrodzie, czy piwnica to must have? Jakieś wskazówki co do kredytu? I wiele wiele innych pytań mi się nasuwa. Wasz film na pewno pomoże rozwiać mi choć część wątpliwości ponieważ bardzo poważnie traktuję wasze porady.

Zabieraliśmy się do tego długo, bo jest mnóstwo aspektów do poruszenia. Ostatecznie podzieliliśmy treść na dwie części. W dzisiejszym materiale zajmiemy się wyborem działki o lokalizacji, a także projektem i technologią wykonania. W kolejnym materiale (który opublikujemy za tydzień) porozmawiamy o domowych instalacjach i ich przygotowaniu na sytuacje awaryjne, urządzeniu ogrodu, oraz innych aspektach.

Ogólne założenie jest takie, że staramy się wszędzie, gdzie tylko to możliwe, starać się zbliżyć do jak największej samodzielności i samowystarczalności!

Wybór działki i lokalizacja domu na trudne czasy

Lokalizacja działki

Z całą pewnością kluczowe dla osiągnięcia bezpieczeństwa jest odpowiednie wybranie lokalizacji takiej inwestycji, czyli po prostu kupienie działki dobrze położonej.

Można przyjąć taką ogólną zasadę, że w większości przypadków im dalej od ludzi, tym lepiej. Mniejsza gęstość zaludnienia oznacza mniej kłopotów w razie sytuacji awaryjnej takiej, jak choćby pandemia. Z drugiej strony, będąc na końcu nitki sieci elektroenergetycznej możesz bardzo długo czekać na jej naprawę, bo działanie sieci w pierwszej kolejności przywracane jest tam, gdzie ma to wpływ na największe grupy odbiorców.

Na wsi wcale niekoniecznie musi być bezpieczniej, patrząc z punktu widzenia np. napadów i włamań. Sama większa odległość od sąsiadów utrudnia wykrycie przestępców na gorącym uczynku, co sprawia, że mają więcej czasu na swoje działania.

Koniecznie musi ona być dobrze skomunikowana z miastem, w którym pracujesz lub potencjalnie będziesz pracować. Nie chcesz marnować codziennie 4 godzin na dojazd w obie strony — bo to daje dodatkowe pół etatu kierowcy, za które nikt Ci nie zapłaci, no i też po prostu wykańcza.

Przyda się ogólniej rzecz ujmując po prostu dobry dojazd, utwardzoną drogą, która jest przejezdna w każdych warunkach. Jeśli zamienia się w błotnistą kałużę i wymaga posiadania terenówki, należy taką działkę po prostu skreślić. Droga musi być przejezdna, także zimą, przez zwykłą osobówkę. I dobrze byłoby także, żeby nie była zbyt dziurawa, bo szkoda samochodu.

Jeśli droga jest dziurawa teraz, tym bardziej będzie dziurawa w razie np. kryzysu gospodarczego.

Z drugiej strony, nie chcemy mieć działki bezpośrednio w pobliżu głównej trasy, którą będą się przemieszczać duże ilości uciekinierów z miasta (gdyby taka sytuacja się przydarzyła). Świecące się okna w samotnym domku pod lasem będą takich ludzi ściągać niczym neon z napisem „darmowe jedzenie”.

Wielkość działki

Uważam, że działka powinna być tak duża, jak tylko to możliwe — tj. na ile pozwala budżet.

Im większa działka, tym więcej przestrzeni na realizację wszystkich pomysłów:

  • rozsączanie wody z przydomowej oczyszczalni ścieków,
  • ziemiankę, warsztat, garaż, magazyn sprzętu, czy dowolny inny budynek gospodarczy,
  • palenie ogniska i grillowanie, może budowę wędzarni,
  • uprawę jadalnych roślin, ogród, sad,
  • oczko wodne, staw kąpielowy albo po prostu basen,
  • trawnik do zabawy dla dzieci,
  • stosy do suszenia kupionego opału, albo po prostu drewutnię,
  • uprawę wierzby energetycznej lub innej rośliny opałowej.

Z całą pewnością uważam, że kilkaset metrów kwadratowych to za mało i raczej starałbym się celować w działki o powierzchni powyżej kilku tysięcy metrów kwadratowych.

A jeśli stać Cię na kilka hektarów, to nawet lepiej. Przy czym musisz uwzględnić nie tylko sam koszt zakupu, lecz także i późniejsze utrzymanie działki — na przykład podatki.

Ułożenie działki i jej stan

Najlepsze są działki na delikatnym stoku, nachylonym na południe, z wjazdem od północy.

Optymalnie, by działka nie była zacieniana przez duże obiekty na działkach sąsiednich, jak choćby drzewa czy wysokie budynki. Musisz także uwzględnić fakt, że za jakiś czas sąsiedzi mogą sobie na działce coś posadzić czy wybudować. Chodzi o to, by jak najmniejsza część kupowanej przez Ciebie działki była zacieniona — to pozwoli bowiem ją wykorzystać w najbardziej efektywny sposób.

Wjazd od północy ułatwia zlokalizowanie domu blisko północnej granicy działki, przez co będzie on ewentualnie zacieniany tylko przez obiekty przez Ciebie posadzone/zbudowane. Dobrze, aby dom nie był przez nic zasłaniany, bo wtedy będzie możliwe pozyskiwanie energii słonecznej do ogrzewania i do wytwarzania prądu z pomocą baterii słonecznych (tu jest nasz osobny materiał o domowych instalacjach fotowoltaicznych).

Jednocześnie, fajnie, jeśli na działce znajdują się już jakieś drzewa. Przyda się tam przecież miejsce na rozwieszenie hamaka, czy nawet po prostu wypoczynek w cieniu, po ciężkiej pracy przy budowie domu czy zakładaniu ogrodu. W ostateczności można je przecież ściąć i porąbać na opał, to też z perspektywy sytuacji awaryjnej jest cenny zasób.

Minimalizacja zagrożeń i unikanie uciążliwego sąsiedztwa

Z całą pewnością nie wybieramy działek na terenach zalewowych, które mogą zostać zalane przez powódź. Unikałbym także tych, które znajdują się za wałami przeciwpowodziowymi, które przecież zawsze mogą ulec zniszczeniu,.

Unikamy działek, które są podmokłe lub podmakające. Jeśli na działce co roku wiosną stoi woda, raczej nie chcemy jej kupić i się na niej budować.

Wybieramy działki z odpowiednio głębokim poziomem wód gruntowych. Woda na głębokości metra znacząco utrudni zbudowanie np. ziemianki, albo zaimprowizowanego schronu według receptury z tej książki.

Nie kupujemy działek w pobliżu:

  • dużych węzłów komunikacyjnych, drogowych, kolejowych, ale także portów i lotnisk,
  • strategicznych zakładów przemysłowych, m.in. rafinerii, elektrowni, zakładów chemicznych i azotowych,

czyli po prostu wszystkich miejsc, w których jest ponadprzeciętne ryzyko skażenia chemicznego, spowodowanego na przykład przez wykolejenie się cysterny z chlorem, albo awarii przemysłowej (także wskutek ataku terrorystycznego). Jeśli ktoś kiedyś użyje na terenie Polski broni atomowej, jest szansa, że zostanie ona zrzucona właśnie na tego typu obiekty.

Jednocześnie unikamy okolic, w których są plany albo projekty budowy:

  • obwodnic,
  • lotnisk,
  • innych obiektów generujących hałas, np. strzelnic czy torów samochodowych.

Dom nawet kilkanaście czy kilkadziesiąt kilometrów od dużego lotniska, w nieodpowiednim miejscu, może oznaczać nisko przelatujące nad domem i mocno hałasujące samoloty.

Konstrukcja i technologia domu

W zasadzie na polskim rynku budowlanym najpopularniejsze są dwie technologie:

  • tradycyjna, murowana, z ceramiki, betonu, albo innych materiałów (np. silikatów),
  • lekka, szkieletowa, ze szkieletem najczęściej drewnianym.

I zapewne spośród tych dwóch technologii przyjdzie Ci wybierać. Obydwie mają swoje wady i zalety.

Technologia tradycyjna, murowana

Budynki murowane mają ściany ciężkie i solidne, od dużej pojemności (bezwładności) cieplnej. Dzięki temu, wolno się ochładzają, ale też wolno nagrzewają. To zaś pozwala efektywnie zagospodarować ciepło, które do domu dostarcza energia słoneczna, ale także wytwarzane w domu przy okazji np. gotowania.

Duża bezwładność cieplna sprawia, że taki uzysk ciepła nie podnosi mocno temperatury we wnętrzu (a więc nie trzeba od razu otwierać okien, by schłodzić pomieszczenia). Z drugiej strony, to ciepło będzie oddawane wolniej.

Duża bezwładność jest złym wyborem, gdy z domku będziemy korzystać sporadycznie, bo wtedy bardzo długo będzie się nagrzewać.

Technologia lekka, szkieletowa

W tym układzie mamy ściany z drewnianym szkieletem wypełnionym wełną mineralną.

Takie ściany są cieńsze, niż murowane, przy tej samej wartości współczynnika przenikania ciepła, a więc dom o tym samym obrysie będzie miał większą powierzchnię użytkową.

W tej technologii domy powinny być tańsze. Mają mniejszą bezwładność cieplną, ale także gorzej tłumią dźwięki.

Dalszą część tekstu, w zakresie projektu domu, znajdziesz na kolejnej stronie. Drugi artykuł z tego cyklu omawiający m.in. instalacje istotne pod kątem trudnych czasów, dostępny jest tutaj.

Ten artykuł ma także kolejne strony: 1 2

Krzysztof Lis

Magister inżynier mechanik. Interesuje się odnawialnymi źródłami energii, biopaliwami i nowoczesnym survivalem.

Mogą Cię zainteresować także...

4 komentarze

  1. Dominik pisze:

    Od jakiegoś czasu nie mogę wejść na forum survivalu domowego,wyświetla się błąd ogólny.Czy ktoś jeszcze tak ma czy to tylko u mnie?

  2. Adam pisze:

    Krzysiek, piszesz najpierw „Z całą pewnością uważam, że kilkaset metrów kwadratowych to za mało i raczej starałbym się celować w działki o powierzchni powyżej kilku tysięcy metrów kwadratowych.” a potem, że „Optymalnie, by działka nie była zacieniana przez duże obiekty na działkach sąsiednich, jak choćby drzewa czy wysokie budynki. Musisz także uwzględnić fakt, że za jakiś czas sąsiedzi mogą sobie na działce coś posadzić czy wybudować. Chodzi o to, by jak najmniejsza część kupowanej przez Ciebie działki była zacieniona — to pozwoli bowiem ją wykorzystać w najbardziej efektywny sposób.”. Nie wiem jak wysokie musiałyby być te obiekty na sąsiednich działkach, aby znacząco zasłonić działkę o proponowanej przez Ciebie powierzchni 😉 Poza tym to artykuł bardzo ciekawy!

  3. B pisze:

    Ciekawy artykuł i w sumie z większością rzeczy się zgadzam. Poza jedną… garaż w bryle budynku. Jako osoba mieszkająca przez dziesiąta lat w domu z garażem, który nie był w bryle budynki napiszę: nie, nigdy więcej. Mimo wszystko kwestia wygody. Głupi deszcz i przechodząc do garażu mokniesz. Nawet jeżeli dzięki temu unikniesz jednego przeziębienia raz na 2-3 lata to chyba warto?
    Następnie wygodnie możesz przenosić zakupy z auta do domu. Nikt nie patrzy co i ile tego masz.
    Jeżeli posiadasz małe dzieci to sam wiesz ile wart jest delikatne przeniesienie ich z auta do łóżka jak śpią 😉
    Wyjazd na weekend lub wakacje – pakujesz się do auta i nikt nie widzi ile walizek jest w środku. Potencjalnie obserwujący dom złodziej nie wie czy nie będzie ciebie przez godzinę czy dwa tygodnie.
    Awaryjny magazyn połączony z częścią mieszkalną. W razie potrzeby auto na zewnątrz, a w garażu robi się dodatkowa przestrzeń do magazynowania lub nawet zamieszkania.
    W razie dużego zanieczyszczenia garaż może stanowić „śluzę” pomiędzy światem, a częścią mieszkalną.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.