W dzisiejszym materiale chciałbym Wam pokazać metodę oszczędnego gotowania potraw, która z pewnością części z Was będzie już znana. W Polsce jest całkiem popularna, ale na zachodzie ludzie dopiero na powrót zaczynają się nią zachwycać.
Chodzi o gotowanie, czy raczej dokańczanie gotowania potraw, bez kontaktu z płomieniem, a w garnku zawiniętym w gazetę i zapakowanym pod pierzynę, albo w śpiworek.
W dużym skrócie, metoda polega na tym, że rozpoczynamy gotowanie potrawy w garnku, doprowadzając ją do wrzenia. Trzymamy na ogniu przez kilka minut, a następnie zdejmujemy garnek, owijamy kilkoma czy nawet kilkunastoma warstwami gazety i zawijamy w koc, a potem pakujemy pod pierzynę. W warunkach biwakowych można użyć dwóch śpiworów.
Dlaczego możliwe jest w ogóle gotowanie pod kołdrą?
Ano do gotowania żywności, czyli do mięknięcia tego, co jest początkowo twarde (np. kaszy, ryżu czy ziemniaków), wcale nie potrzeba temperatury wrzenia wody, czyli 100°C. W zupełności wystarczy temperatura niższa, ale więcej czasu.
Aby zatem skorzystać z tego zjawiska musimy tylko danie zagotować, trochę pogotować, a potem zapakować w grubą izolację cieplną, aby temperatura wewnątrz garnka pozostała jak najwyższa, jak najdłużej.
W anglojęzycznym internecie urządzenie do gotowania w ten sposób znane jest pod nazwą haybox, bo stanowi w tradycyjnym ujęciu pudełko (ang. box) wypełnione materiałem izolacyjnym, np. sianem lub słomą (ang. hay). Równie dobrze może to być inny materiał izolacyjny, np. gruba warstwa styropianu, wełna mineralna, ścinki papieru czy tektury, suche igły albo liście. Nie widzę jednak potrzeby takiego kombinowania, gdy możemy po prostu użyć jednego lub więcej śpiworów, albo w domowych warunkach — kołder. Podobno można w tym celu wykorzystywać też specjalnie zaprojektowane (tj. odpowiednio duże) termosy, do których wnętrza wstawia się cały garnek. Ale tak sobie myślę, że po prostu duży termos na zupę idealnie nadałby się do ugotowania w ten sposób kaszy czy ryżu. Trzeba byłoby je tylko tam przelać z garnka, w którym się gotowały.
Ocenia się, że gotowanie w ten sposób zajmuje mniej więcej trzy razy dłużej, niż normalnie, na palniku kuchenki.
Ja zawsze w ten sposób gotowałem jedynie kasze lub ryż, ale możliwe jest gotowanie także i bardziej ambitnych dań jednogarnkowych. Tu macie kilka propozycji przepisów.
Ostatnio komentowane teksty