🔥 Jak rozpalić ognisko i dlaczego jest to ważne?

Jedną z podstawowych umiejętności survivalowych jest rozpalanie ognia. W kryzysowej sytuacji ogień może służyć jako źródło ciepła do przygotowywania posiłków, dezynfekcji wody czy też ogrzewania samego siebie i bliskich nam osób. Gdy zagubisz się w lesie, ognisko może Cię ogrzać i zapewnić możliwość wzywania pomocy, czy sygnalizowania służbom ratunkowym Twojego położenia. Ale nawet w miejskich warunkach może być wykorzystywane od przygotowywania posiłków czy uzdatniania do picia zanieczyszczonej biologicznie wody z niepewnego źródła. Wiedza o tym, jak rozpalić ognisko przyda się gdy nie ma gazu i prądu, bo można to zrobić nawet na trawniku przed blokiem.

Ale z punktu widzenia przygotowań na sytuacje kryzysowe domowe źródła ciepła do ogrzewania spalające drewno wydają się być świetnym zabezpieczeniem przed zimnem. Prosty kominek czy żeliwny piecyk na drewno do działania nie potrzebuje prądu, a jedynie drożnego komina i zapasu drewna. W naprawdę awaryjnej sytuacji można rurę spalinową wyprowadzić z pomieszczenia przez wybite okno, zastawione kawałkiem dykty czy nawet kartonu.

I ze względu na te dwa powody warto sięgnąć po książkę „Jak rozpalić ognisko, czyli rzecz o drewnie, podpałce i ogniu” autorstwa Sally Coulthard. Egzemplarz książki dostaliśmy od wydawnictwa Znak, aby Wam ją przedstawić na kanale i na blogu.

Książka ułatwia rozpalenie ognia już przez fakt, że na grzbiecie ma przyklejoną draskę do zapałek. W środku zawiera zaś szereg istotnych z punktu widzenia palenia ognia informacji. Dotyczy ona bowiem nie tylko samego rozpalania ognisk, jakie znamy z biwaków, lecz także rozpalania i utrzymywania ognia w domowych paleniskach — kominkach, piecach kuchennych i kotłach na drewno.

Książka zaczyna od informacji tak bardzo podstawowych jak to, jak dokładnie działa ogień i czego potrzebuje do działania. Niby każdy wie, że trzech rzeczy, czyli paliwa, powietrza i ciepła, ale co to oznacza i jak w praktyce o to zadbać, to już nie jest tak oczywiste. Tu mamy informację o tym, z jakimi fazami palenia się ognia mamy do czynienia i która jest lepsza do gotowania, bo daje przewidywalne ilości ciepła.

Sporo miejsca poświęcono na zagadnienia związane ze zdobyciem i przygotowaniem opału. Jest w książce na przykład bardzo fajna tabelka przedstawiająca użyteczność do palenia różnych gatunków drewna. Mamy tu informacje na temat chyba wszystkich najpopularniejszych gatunków drewna w Polsce, oceniające jego przydatność z punktu widzenia jakości opału, otrzymywania aromatycznego dymu, zalecanego czasu sezonowania drewna, czy wreszcie możliwości palenia świeżego drewna, zaraz po pozyskaniu. To będzie bardzo przydatne w kryzysowej sytuacji, gdy uda się drzewo ściąć, ale nie będzie czasu, by je wysuszyć.

Jeśli chodzi o przygotowanie opału, mamy w książce informacje o tym, jak rąbać drewno i jaki wybrać pieniek do tego celu. Jaką drewutnię przygotować i jak układać drewno w stos, by jak najlepiej schło.

No i wreszcie mamy informacje o tym, jak rozpalić ognisko, czyli po prostu jak rozniecić ogień. Jakiej podpałki używać, w jaki sposób wykonać ją własnoręcznie (autorka poleca użycie sosnowych szyszek i wosku). Jak zgnieść gazetę, by możliwie efektywnie wykorzystać ją w charakterze podpałki. Jak układać drewno i podpałkę w stos, czy lepiej zrobić wigwamstudnię czy kanapkę. Czy rozpalać od dołu, czy od góry. Jak prowadzić ognisko typu przybudówka, łatwiejsze do palenia w razie wiatru, albo indiański stos (zwany inaczej gwiazdą), świetnie nadający się do gotowania posiłków, bo dający możliwość łatwego położenia metalowego rusztu czy zawieszenia nad ogniem kociołka na trójnogu.

Zasady rozpalania ognia niby są proste. Najbardziej popularny wigwam to stos cienkich patyków, otaczających luźno znajdującą się w środku rozpałkę, a następnie zabudowywany z zewnątrz grubszymi patykami. Dobrze sprawdzi się przy rozpalaniu ogniska, ale w kominku być może lepiej będzie rozpalić ogień od góry, układając wszystko na odwrót (czyli na dole grube polana, później cienkie patyki, a rozpałkę dopiero na wierzchu). Warto te warianty przećwiczyć i nauczyć się z nich korzystać w sytuacjach, w których będą najbardziej przydatne.

Niby wszystkie te informacje przecież już każdy z nas ma. Każdy przecież wie jak rozpalić ognisko, bo robił to wielokrotnie, od małego, nieprawdaż? Niemniej jednak mam wrażenie, że książka świetnie pozwoli te informacje odświeżyć, usystematyzować i pewnie także rozszerzyć. Warto ją kupić i przeczytać, jeśli to właśnie ognisko czy ogrzewanie na drewno jest ważnym elementem Twojej strategii przetrwania trudnych czasów.

Nie, żeby od razu trzeba było ją nosić ze sobą w plecaku ucieczkowym, ale… zawsze można użyć ją przecież do rozpalenia ognia, choćby jako rozpałki. 😀

Krzysztof Lis

Magister inżynier mechanik. Interesuje się odnawialnymi źródłami energii, biopaliwami i nowoczesnym survivalem.

Mogą Cię zainteresować także...

2 komentarze

  1. lolw pisze:

    zawsze z rodzina gdy wychodzimy na spacer zimą (nie latem) rozpalamy ognisko, na drodze tylko po to by sie nauczyc. wiele razu mi sie nie udalo, bylo za wilgotno, mialem zgrabiale rece. ale wiele razy tez mi sie udało/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.