Nie ma sensu przygotowywać się na sytuacje kryzysowe nie sprawdziwszy, czy nasze przygotowania rzeczywiście będą dobrze działać. Jest to tak samo chybiony pomysł, jak kupowanie sprzętu na wyprawę na Kilimandżaro i nie przetestowanie go przed wyjazdem.
Dlatego w dzisiejszym materiale kontynuujemy omawianie sposobów na testowanie naszych przygotowań: zakupów, zapasów i strategii na sytuacje awaryjne. W poprzednim materiale dwa dni temu omówiliśmy pierwsze 6 pomysłów na takie testy, dziś omówimy kolejne 6.
Pod playerem z wersją audio oraz filmem znajdują się wszystkie omówione zagadnienia.
Podcast: Play in new window | Download
7. Test / ćwiczenie z ewakuacji
- dla mnie personalnie największym problemem w razie konieczności ewakuacji wydaje się być szybkie zebranie się z domu ze wszystkimi rzeczami, choć mamy przygotowane zestawy ewakuacyjne,
- widzę to bowiem po tym, że dość wolno idzie nam zbieranie się na zwykłe wyjazdy, gdy nie ma za bardzo pośpiechu (no może trochę jest, bo ja lubię zaraz po pracy wyjeżdżać),
- niekoniecznie musicie od razu testować ewakuowanie się z zestawem przetrwania, ale jeśli Wasza strategia zakłada ewakuowanie się na działkę, możesz po prostu uczynić weekendowy wyjazd pretekstem do przećwiczenia ewakuacji – gdy się już spakujecie i będziecie względnie gotowi do wyjazdu, rzucasz hasło “ewakuujemy się na działkę”, zabieracie wszystkie zestawy ewakuacyjne (był osobny materiał na ten temat, będzie podlinkowany z opisu pod filmem i z notatek na blogu) i poruszacie się zgodnie z przyjętą strategią,
- warto spróbować go zainicjować, gdy nie wszyscy są poza domem, gdy trzeba polegać na awaryjnej metodzie łączności albo na przygotowanej procedurze ewakuacji, czyli na przykład podczas tego weekendowego wyjazdu, gdy Ty jesteś w biurze, a w domu tylko żona i dzieci,
- podczas tej ewakuacji można sobie utrudniać, na przykład przygotuj w kopercie kilka utrudnień i niech osoba partnerska w fotelu pasażera coś wybierze, na przykład zbombardowany most, albo patrol wojskowy, który trzeba ominąć, choć nawet zwykły korek albo remont w takim scenariuszu zmusi Cię do improwizacji,
- dla prawdziwych hardcore’owców, dostajesz sygnał od kogoś zaufanego i ewakuujesz się – jeśli musisz pracować, zabierasz komputer i pracujesz zdalnie, albo bierzesz urlop na żądanie – ale nie rób tego testu, jeśli ma Cię to kosztować pracę, bo stuprocentowo pewna utrata pracy jest większym problemem, niż niewielka szansa na konieczność ewakuowania się,
8. Test z zabunkrowania się w domu
- pozwoli nam przygotować się na ewentualność skażenia okolicy, albo jakiejś naprawdę groźnej, zombie-pandemii, gdy nie można wychodzić z domu,
- przez początkowy okres można korzystać z mediów, bo w takim scenariuszu zapewne przez jakiś czas byłyby jeszcze dostępne, czyli możemy np. doładować wszystkie elektryczne urządzenia i nabrać wody do wanny i pojemników,
- potem korzystamy wyłącznie z zapasów oraz rezygnujemy ze zwykłych środków łączności,
- daj tylko znać bliskim, co robicie, żeby się nie martwili i nie przyjechali Ci do domu, żeby sprawdzić, czy żyjesz,
- jeśli jesteś dobrze przygotowany w sprzęt i zapasy, problemem nie będzie zaspokojenie potrzeb życiowych, tylko nuda – dla utrudnienia sprawy warto zrezygnować z telewizji, internetu i komputera (choć może nie całkiem, może jednak zajrzyj do wiadomości raz dziennie na chwilę, żeby nie przegapić początku III Wojny Światowej czy coś),
9. Testy łączności dla prepperów
- dwa lata temu wymyśliliśmy z kilkoma osobami ze środowiska “Standard łączności dla polskich prepperów”, aby ułatwić naszemu środowisku skontaktowanie się ze sobą, JTWP,
- standard zakłada użycie bezpozwoleniowych technologii, krótkofalówek PMR albo radyjek CB, można więc kupić po kilka tego typu urządzeń i dać bliskim, żeby w razie czego wystawili antenę na balkon, przynieśli akumulator z samochodu i włączyli CB radio,
- raz w miesiącu, 13, w drugiej połowie dnia, prowadzimy te testy łączności – o której godzinie i na którym kanale, to jest informacja w “Standardzie”, celowo nie podaję, żeby go ludzie ściągnęli, proponuję ściągać na telefon, żeby w razie awarii zasilania mieć go gdzieś pod ręką (telefon łatwiej zasilić, niż komputer i drukarkę),
- nie ma lepszej metody na sprawdzenie, czy ta metoda jest skuteczna i pozwoli Ci na kontakt z bliskimi, niż po prostu przećwiczenie tego WRAZ Z NIMI,
- udział w testach tego w stu procentach nie zastąpi, ale być może uda Ci się nawiązać łączność z kimś mieszkającym w pobliżu tej rodziny (brata, szwagra), z którą chcesz się łączyć,
- może antena zamontowana na balustradzie balkonu jest gówniana i się nie nadaje do niczego? może warto poszukać innego rozwiązania? może trzeba znaleźć jakieś dobre miejsce w okolicy i tam się udać na łączność, np. jakąś wysoką górkę z drzewami, między którymi rozepniemy antenę z drutu?
- a może wystarczy wyjechać samochodem z anteną na dachu gdzieś w jakieś miejsce, gdzie nie ma bloków i betonu i wtedy łączność będzie świetnie działać?
10. Nawigacja bez użycia GPS
- czy umiesz odtworzyć trasę ewakuacji z domu do celu bez GPS? czy ją pamiętasz? czy wiesz jak się zmieni w nocy, w czasie deszczu lub jesienią albo po opadach śniegu? czy jeździsz na pamięć jak koń pijanego dorożkarza?
- czy w ogóle masz mapę i kompas, by w razie czego jechać na podstawie tych wskazań? czy umiesz czytać mapę w czasie jazdy samochodem, by móc skonfrontować ją z drogowskazami i ocenić, którędy masz jechać?
- czy Twoi bliscy jeżdżą z Tobą samochodem z nosem w telefonie i nie byliby w stanie tej trasy powtórzyć?
- można po prostu nie uruchamiać GPS, albo tylko uruchomić, by sprawdzić trasę i natężenie ruchu, a potem kierować się po oznaczeniach dróg,
- czy wiesz, jak nazywa się ulica, którą jedziecie i jak jest ustawiona względem celu, albo innego ważnego obiektu? w Warszawie ulice są zawsze wzdłuż lub prostopadle do Wisły, która w przybliżeniu płynie z południa na północ (bo zakręca), są nawet specjalne znaki pokazujące, gdy jedziesz wzdłuż rzeki,
- czy w lesie na spacerze zawsze wiesz, gdzie znajduje się dom, samochód, albo inny znany ci element? ja często pytam bliskich na spacerze do lasu, skąd przyszliśmy i dokąd zmierzamy,
- czy w razie czego jesteś w stanie zorientować się mniej więcej, gdzie są kierunki świata? może słońce zaszło pół godziny temu, ale cały czas idziecie tą samą prostą ścieżką?
- takie ćwiczenia pozwalają trochę polepszyć orientację w przestrzeni,
- czasem warto zajrzeć do map, które posiadasz, one się dość szybko mogą zdezaktualizować, w jakimś miejscu może powstać nowa trasa na nasypie czy linia kolejowa, odcinając przejazd samochodem, kiedyś mieszkałem w Ursusie z którego dało się wyjechać na północ w kierunku Bemowa tylko jednym przejazdem kolejowym, po zbudowaniu nowej trasy ten przejazd kolejowy zamknięto, jako że od dawna tam nie mieszkam, nie miałem okazji sprawdzić, że on już nie funkcjonuje, na szczęście gdzieś o tym przeczytałem, a nie odbiłem się od barierek jadąc tam samochodem,
- mógł to być rok 2004 albo 2005, miałem dziewczynę w Poznaniu i jeździłem do niej głównie pociągiem, ale parę razy do roku samochodem, za którymś razem w toku przebudowy drogi krajowej 2 zbudowano jakieś rondo chyba obok Sochaczewa, na którym z przyzwyczajenia pojechałem prosto – obudziłem się po jakimś czasie, że zupełnie nie kojarzę okolicy, ani nazw miejscowości, nie chciałem wracać po śladach, tylko jakoś skrótem pojechać, chyba po położeniu słońca ustaliłem, że odjechałem od trasy na północ i starałem się utrzymywać kierunek zachodni, a ostatecznie wyjechałem na trasę w pobliżu którejś z miejscowośći, jakie kojarzyłem – gdy zobaczyłem ją na drogowskazie, wiedziałem, że tam trzeba jechać – miałem mapę, ale nie miałem kompasu, mapa ze skorowidzem miejscowości by mi pozwoliła się odnaleźć
11. Powrót do domu z pracy bez użycia głównego środka komunikacji
- to jest dobre ćwiczenie pozwalające na poprawę sprawności, ja sobie tak chodziłem codziennie piechotą do domu przez ponad rok, w ramach przygotowań do drugiego Domowy Karaluch Challenge,
- pozwala poznać okolicę lepiej i przećwiczyć marsz z torbą na ramię i butami – jedno i drugie może się wydawać bardzo wygodne, ale po dłuższym czasie drobna niewygoda może być nie do zniesienia (to może do biurowego zestawu przetrwania trzeba dołożyć plecak i wygodne, rozchodzone buty)?
- na ile realne jest opieranie swojego przetrwania na tym, że wrócisz transportem publicznym albo pieszo? może trzeba trzymać w biurze rower?
- czy ilość wody w biurze wystarczy, by dotrzeć do domu? załóż, że nic po drodze nie kupisz…
- jeśli chcecie materiał o biurowym zestawie przetrwania, piszcie koniecznie!
12. Karteczki z zadaniami
- podpatrzone u Jacka Spirko, w 553 odcinku jego Podcastu,
- przygotowujesz listę zadań do zrobienia, sprawdzając, czy ludzie w domu sobie poradzą bez Ciebie, ale równie dobrze może to zrobić osoba partnerska, żeby Cię sprawdzić w drugą stronę,
- przykładowe zadania:
- zabrakło prądu, musisz uruchomić agregat prądotwórczy i podłączyć niezbędne domowe sprzęty,
- spadłem z drabiny i straciłem przytomność o godzinie 15:00 – ile czasu zajmie partnerowi czy partnerce zauważenie tego? po prostu leżysz pod drabiną i czekasz na reakcję, a kartka ma ich uspokoić, żeby wiedzieli, że to ćwiczenie,
- zalewa Wam kuchnię, prawdopodobnie któryś z elastycznych wężyków, może ten od zmywarki, gdzie zakręcisz wodę?
- złapałeś gumę podczas jazdy, czy umiesz rozłożyć lewarek i czy koło jest napompowane,
- nie ma z żoną kontaktu, zadzwoń do pracy i zapytaj, czy wiedzą, co się dzieje, idź odebrać dzieci ze szkoły.
Jeśli macie własne pomysły na ćwiczenia sytuacji survivalowych, dawajcie koniecznie znać. Do zobaczenia i do usłyszenia w kolejnym filmie!
Ostatnio komentowane teksty