Metody na nabycie broni palnej

UWAGA!

Wpis znajdujący się pod niniejszym adresem, w związku ze zmianą przepisów, znacząco się zdezaktualizował. W związku z powyższym opublikowaliśmy nową jego wersję, uaktualnioną o aktualny stan prawny.

Zapraszamy do lektury nowego artykułu o metodach na nabycie broni palnej i kontynuowanie dyskusji właśnie tam.

Komentarze pozostawiamy dla potomnych. 😉

Survivalista (admin)

Artur Kwiatkowski. Magister inżynier, posiadacz licencjatu z zarządzania. Samouk w wielu dziedzinach, ale nie czuje się ekspertem w żadnej. Interesuje się zdrowym życiem i podróżami. I przygotowaniami na trudne czasy, rzecz jasna!

Mogą Cię zainteresować także...

53 komentarze

  1. Paweł pisze:

    Ciekawy temat, bliski moim zainteresowaniom, pozwolę sobie więc dopowiedzieć co nieco 😉 Może w punktach, coby czytelniej było…

    1. Jeśli chodzi o broń czarnoprochową – niedawno weszła nowelizacja ustawy, przesuwając datę graniczną z 1850 na 1885.
    2. Zgodnie z tą ustawą można także kupić broń palną alarmową o kalibrze do 6mm – mając takie coś, i dysponując nakładką do strzelania racami (a niektóre modele nawet nakładki nie potrzebują) już jakąś tam obronę można sobie zapewnić. Do ataku to się nie nada, ale do ewentualnego odparcia jakiś podpitych band atakujących np. dom jak najbardziej.
    3. Pojawił się także zapis, że może być wydane pozwolenie na broń do celów rekonstrukcji historycznej, co musi być udokumentowane przynależnością do stowarzyszenia tym się zajmującego.
    4. No i jest jeszcze możliwość zakupu tego i owego za granicą: w czechach np. dozwolone są pistolety gazowe o kalibrze 9mm, ot tak, z ulicy (albo przez internet). W Austrii nie ma z kolei problemów większych z kupnem strzelby, wystarczy być mieszkańcem kraju EOG(ale nie samopowtarzalnej, tzw. pump-action wymaga rejestracji). Ale nie polecam, po przekroczeniu granicy polskiej posiadanie tego bez zezwolenia jest przestępstwem.
    5. Nie jest to co prawda broń palna, ale można także zamówić sobie silną wiatrówkę, znacznie powyżej tych ustawowych 17j – wystarczy ją potem tylko zarejestrować na policji, która nie może robić żadnych trudności a po prostu zarejestrować. Można też dostosować już posiadaną wiatrówkę do większej mocy – tyle, że trzeba to zrobić legalnie, przez rusznikarza (samodzielne dokonywanie zmian w jakiejkolwiek broni to przestępstwo).

    Także jestem zwolennikiem prawa do wolnego dostępu do broni – ale to raczej jest nieosiągalne w obecnej sytuacji politycznej. Warto za to „walczyć” o chociaż jakieś ustandaryzowanie tego zagadnienia i ukrócenie samowolki policji w tej sprawie…

    • Robert pisze:

      „tyle, że trzeba to zrobić legalnie, przez rusznikarza (samodzielne dokonywanie zmian w jakiejkolwiek broni to przestępstwo).”

      Wszystkie wiatrówki do 17J nie są bronią można je przerabiać jak się chce, jeśli się przekroczy ten limit wtedy MOŻE być problem.

  2. npf pisze:

    A więc pierwsze sprostowanie:)
    1. Broń myśliwska- w zasadzie bronia myśliwską moze być każda bron-tzn. producenci broni „wojskowej” w trosce o stały dopływ gotówki tworzą wersje cywilne- a więc „myśliwskie”. I tak np:
    http://www.skawinski.pl/home/obiekt/322
    saiga jest cywilną wersją ak47 zwanego częściej kałachem-nawet fabryka jest ta sama. Oczywiście nie ma funkcji ognia ciągłego. Wszystkie kalibry dostępne-nawet natowski 5.56(!).Jeśli ktoś ma ochotę czas i gotówkę jest w stanie znaleźć nieomal każdy model w wersji „myśliwskiej”. Osobiście sam trzymałem w ręku „winchestera” zwanego „pompką”
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Strzelba_Winchester_1200
    Oczywiście w wersji myśliwskiej. Wszystko jak w oryginale tyle że jest bronią myśliwską. Niestety wyprodukowany w chinach:(Więc nazywał się z chińska…Nazwy nie pomnę:( Niemniej jednak jak wspomniałem warto poszukać każdy znajdzie coś dla siebie. Broń myśliwska to nie tylko dubeltowki dziadka:)
    http://www.skawinski.pl/home/obiekt/214
    Wystarczy np dodać że od tego roku myśliwi mają możliwość używania broni krótkiej np. raging bulla
    http://guns.wikia.com/wiki/Taurus_Raging_Bull
    Co do którego producent w ulotkach reklamowych głosi że „jest w stanie zatrzymać każdą siłę żywą”. Od siebie dodam że niewprawnym strzelcom także połamać nadgarstek. Do wglądu na youtubie
    http://www.youtube.com/watch?v=f3YtTRAwSt0
    Sprostowanie 2. Są chyba jeszcze bractwa kurkowe tam też można uzyskać takie pozwolenie jeśli łapnie się kontakty z ludźmi którzy już takową posiadają. Ale to już bardziej kwestia towarzyskich kontaktów;)
    Acha i z tego co kojarzę w projekcie ustawy zapisano grupy rekonstrukcyjne które także mogą otrzymywać pozwolenia na broń historyczna, choć głowy nie dam czy to przeszło.Koniecznie więc trzeba sprawdzić… Jeśli rzeczywiście tak jest może warto założyć grupę rekonstruującą działania z Pustynnej Burzy i starać się o broń historyczną;)
    A mówiąc poważnie: Masz rację co do rekwirowania broni-przed wprowadzeniem stanu wojennego zabrano wszystko co do sztuki-więc tak naprawde jedyna alternatywa imo: broń myśliwska+ broń czarnoprochowa kupiona w sklepie-nie w necie(namierzą). Jeśli sklep rejestruje dane osobowe poprosić dziadka albo Pana Zdziśka;)
    Pozdrawiam NPF

    • Survivalista (admin) pisze:

      Coś mi się kojarzy, że broń półautomatyczna myśliwska była ostatnio rekwirowana (zatrzymywana do depozytu) jako szczególnie niebezpieczna, ale mogę się mylić.

      O rekonstrukcji historycznej zupełnie zapomniałem… A pisząc artykuł miałem zamiar i o tym wspomnieć… To też całkiem niezła metoda, zwłaszcza jak ktoś np. rekonstruuje Wehrmacht, albo np. brytyjskich spadochroniarzy z II W.Ś.

      • npf pisze:

        Mylisz się:)
        Z prostego powodu-masa polityków jest zrzeszonych w kołach myśliwskich i nie oddadzą zabawek tak po prostu:)może broń sportową półautomatyczną?nie wiem. Ale z całą pewnością nie myśliwską.
        PZDR
        NPF

      • Wojtek pisze:

        Może parę słów tytułem wyprostowania faktów i mitów na temat broni:
        – od czasu ostatniej nowelizacji ustawy, Policja nie ma nic do gadania jeżeli są spełnione określone w ustawie i nie ma przesłanek negatywnych – musi dać pozwolenie. Oczywiście tu i tam próbują po staremu ale są już prostowani.
        – broń myśliwska: zasadniczo się zgadza, poza tym że trzeba cały czas (a nie tylko przez rok) należeć do koła łowieckiego i do PZŁ – a to kosztuje czas i pieniądze. Dodatkowo: w tej chwili do celu łowieckiego można posiadać w zasadzie każdą broń krótką, do czasu aż zmieni się rozporządzenie ministra środowiska w którym jest określone z jakiej broni można przeprowadzać polowanie;
        – broń sportowa: trzeba zapisać się do klubu zrzeszonego w PZSS, zrobić patent i licencję i z takimi papierami występować o pozwolenie. Należy się jak psu buda
        – broń kolekcjonerska: wystarczy należeć do stowarzyszenia kolekcjonerskiego i zdać egzamin teoretyczny (taniej jest zdać egzamin sportowy i zrobić licencje, co uprawnia do zwolnienia z egzaminu do celów kolekcjonerskich). Można posiadać dowolną broń z dowolnego roku oprócz szczególnie niebezpiecznej.

  3. Krzychu pisze:

    Autor zapomniał dodać że z czarnoprochowca nie można strzelać bez normalnego pozwolenia na broń, podobnie bardzo często ludzie posiadający czarny proch mają konflikt z prawem, bo to jest sprawa sporna czy można go mieć czy nie (przy rekonstrukcjach przymyka się oko, zresztą zapaleńcy mogą używać różnych mieszanek dymiąco-hukowych, które nie są prochem a trudno żeby policja ich sprawdzała).
    Ostatnio doszedłem do pewnego kilku bardzo przydatnych pomysłów ;-),
    na Koniec świata jaki znamy, warto zaopatrzyć się w saletrę, siarkę i węgiel drzewny, ten ostatni i tak prawie każdy ma na grila ;-).
    Saletra jest szeroko stosowanym konserwantem i nawozem z chyba wieczną trwałością. Jest stosowana do produkcji wielu materiałów wybuchowych.
    Do tego zestawu przydałby się pył aluminiowy, z którego można szybko zrobić naprawdę świetne obronne materiały wybuchowe.
    Kolejna sprawa, Jeśli chodzi o prawdziwą ochronę bezpośrednią, na wypadek „końca świata” warto by było zaopatrzyć się w jakiś łuk bloczkowy którym można powalić jelenia, lub substytut broni palnej (można samemu zrobić) legalne lub półlegalne, do szybkiego montażu.

    @Paweł
    Punkt 5? czy aby na pewno to jest takie proste? Coś mi się nie wydaje.
    Są przecież baardzo silne wiatrówki 500J, to by było nielogiczne gdyby w prosty sposób dałoby się zamienić „wiatrówkę zabawkę” w „wiatrówkę broń”. Nie twierdze że się nie da, tylko, to nie jest chyba takie proste, np. czy nie potrzeba pomiarów siły, a później certyfikacji, a jak wygląda pozwolenie na taką wiatrówę, czy to tylko formalność ?

  4. Krzychu pisze:

    Sory za post pod postem, ale nurtuje mnie jedna rzecz…
    Czy można w Polsce legalnie i bez pozwolenia na broń kupić spłonki do naboi lub kapiszony do czarnoprochowców ??

    Interesuje mnie zebranie całkowicie legalnego zestawu, który można uzbierać dzisiaj. Gdyby udało się kupić legalnie spłonki można by już teraz zaopatrzyć się we wszystko co potrzebne do elaboracji amunicji. Od biedy nawet proch bezdymny można by było zastąpić czarnym prochem, w najgorszym wypadku, broń by się częściej zacinała i trzeba by było ją często czyścić.

  5. Z056 pisze:

    Po pierwsze witam, gdyz pierwszy raz sie tu odzywam, a czytam od kilku miesiecy.

    Temat idealnie jak pod moje ostatnie przemyslania, a mianowicie po raz kolejny zajrzalem do sieci, co tam slychac w temacie 'konca swiata w 2012′. I odrazu mowie, ze napewno blizej mi do racjonalnego patrzenia na ten temat, czyli nie zajmuje sie przepowiedniami, kalendarzem Majow itd., tylko od czasu do czasu slucham co tam mowia naukowcy. Oczywiscie nalezy na wszystkie sensacyjne doniesienia (glownie z TV, ktorego poprostu nie ogladam, chyba, ze musze ze wzgledu na nauke jezyka) patrzec z przymrozeniem oka, nie mniej, cos w trawie piszczy o burzach slonecznych. Podobno (bo nie sprawdzalem u zrodla, co pewnie niedlugo zrobie), NASA informuje o mozliwej ponadprzecietnej aktywnosci slonca w 2012-2013. Niby nic, a moze sie okazac, ze nagle nasze 'survivalowe’ pomysly beda musialy byc przetestowane w boju i beda musialy okazac sie skuteczne. Nie nastapia powolne zmiany na gorsze w zwiazku z drozeniem ropy naftowej, ale 'bum’ i bedziemy walczyc o ptrzetrwanie. Wtedy tez posiadanie kawalka ziemi bedzie jak sadze wybawieniem. I o czym tez tu juz nie raz byla mowa, gdy ja bede mial srodki aby przezyc, to napewno znajda sie tacy co beda mi chcieli je zabrac. Dlatego tez bron, w rekach mojej ekipy pilnujacej naszej ziemi, nasuwa sie jako naturalna kolej rzeczy w mysleniu o tym 'co dalej’ po cofnieciu sie swiata, na kilka lat, o 100 lat wstecz. Nawiasem mowiac wrocimy troche do normalnosci czyli selekcj inaturalnej.

    Dzieki za artykul i pozrawiam,oraz zycze wytrwalosci w kontynuacji prac nad domowy-survival.pl-em 🙂

    Z056

    • Krzychu pisze:

      Dokładnie tak, nie wiemy jakie skutki mógłby mieć taki rozbłysk carringtona http://pl.wikipedia.org/wiki/Burza_magnetyczna_roku_1859 gdyby miał miejsce we współczesności. Nie wierzę w żadne przepowiednie, ale co raz się stało może się powtórzyć, tym bardziej że to było zupełnie nie dawno, aż dziw że ludzie nie przywiązują do tego takiej wagi jak do rzekomego globalnego ocieplenia do którego przecież można się przygotować i które miałoby bezpośrednio mniejszy wpływ.
      Zakładając nawet że globalnie zabrakłoby prądu na kilka tygodni, to nawet trudno wyobrazić sobie jak niebezpiecznie byłoby na ulicach. Nie przesadzając to wydaje mi się że nawet wojsko nie dałoby długo rady utrzymać porządku (o policji nie wspominając). Gdyby brakło jedzenia, to nie pomogłaby godzina policyjna od świtu do zmierzchu.
      Zakładając że brakłoby prądu kilka miesięcy (co nie jest znowu takie nieprawdopodobne) kto wie czy świat po tym czasie nie wyglądałby trochę jak w niektórych filmach post-apokaliptycznych.
      Tego wszystkiego możemy realnie się obawiać, dopóki dystrybucja energii jest scentralizowana.
      2. To wszystko stało się dla mnie jeszcze bardziej realne, od czasu kiedy przeczytałem o eksplozji bomby wodorowej na dużych wysokościach (HANE). W skrócie, jedna bomba wodorowa średniej wielkości, mogłaby wygenerować taki impuls EMP, który sparaliżuje cały kontynent

      To jak to jest z tymi spłonkami/kapiszonami? można je kupić bez pozwolenia na bron ?

  6. Iulius pisze:

    Cały post jest nieaktualny, oparty o starą ustawę o broni i amunicji. Szczerze radzę go usunąć i napisać od nowa, żeby nie rozsiewać mitów.

    Jeszcze gorsze są komentarze typu „z czarnoprochowca nie można strzelać bez normalnego pozwolenia na broń”. Ludzie, skąd Wy takie bajki bierzecie?

    • Krzychu pisze:

      chętnie posłuchamy gdzie są zmiany. nasze informacje pochodzą z internetu, co się w ostatnich zmieniło ? Niestety na forach czasami trudno o aktualne informacje

    • Survivalista (admin) pisze:

      Ja również chętnie poczytam aktualne informacje na ten temat. Zwłaszcza te odnośnie praktyki stosowania nowej ustawy, a nie tylko teorii na temat jej zapisów. 🙂

  7. marko pisze:

    Witam, również nurtuje mnie sprawa dostępu do broni w Polsce, i myślę czy
    kupno kuszy( czeskie sklepy internetowe wysyłają do polski) nie jest jakaś alternatywa. Jednak z tego co czytałem kuszy w Polsce nie można posiadać nawet z pozwoleniem na bron, ma ktoś z was więcej informacji na ten temat?

  8. npf pisze:

    No ale fakt z tym pozwoleniem na strzelanie z czarnoprochowca kolega pojechal po bandzie;D

    • Krzychu pisze:

      no więc chętnie posłuchamy, nie tak dawno czytałem jak jeden facet miał poważne nieprzyjemności z Polskim prawem za posiadanie czarnego prochu (jakby nie patrzeć to jest ładunek wybuchowy), ostatecznie jednak oddano mu proch, nie pamiętam jednak jak dalej sprawa sie potoczyła.
      W kilku miejscach czytałem że nie można było kupić kapiszony w Polsce (nie wiem jak jest teraz) dzięki kochanej Policji, która po swojemu rozumie przepisy i „zastraszała” sprzedawców, dlatego pytam.
      Kolejna sprawa to to że w Polsce nie można bez pozwolenia kupić prochu, więc zupełnie logiczne jest że nie można też strzelać z czarnoprochowca.

      Zamiast wyśmiewać drugi raz, wytłumacz albo daj przynajmniej jakiś rzetelny link jak to faktycznie wygląda w praktyce, bo przecie wiadomo że prawo swoje praktyka swoje.

      Chętnie też wysłucham jakie są jeszcze racjonalne i legalne alternatywy broni? Np. jak najtaniej zaopatrzyć się w wiatrówkę o mocy ~50-100J ? (rozumiem że inne mogą robić tylko za straszaki)

  9. Killuminati pisze:

    Witam. Znalazlem sie tu bo tez szukam broni. w 100% zgadzam sie z ZO56 i KRZYCHU. Najgorsze jest to ze data 2012.12.21 TO SCIEMA ILLUMINATI – do ktorych nalezy NASA. Sprawdzcie sami: http://www.youtube.com/watch?v=scZAOQNopok&feature=player_embedded# (ang.wersja)
    Jesli gosc ma racje… POZOSTAL NAM MIESIAC DO KOLEJNEGO KATAKLIZMU – WIEKSZEGO OD HAITI I JAPONII RAZEM WZIETYCH..
    Ja mu wierze bo siedze w temacie od lat, wiec na dniach ciagne do Austrii,jesli nie uda zmontowac sie czegos od „przyjaciol” ze wschodu.. Wtedy kazdy w d… bedzie mial legalnosc i prawo..
    Do Tego jeszcze: http://poznajprawde.xtreemhost.com/index.php
    OBUDZIC SIE DEBILE!!! MUSIMY SIE ZJEDNOCZYC, BO TYLKO WTEDY MAMY JAKES SZANSE….
    PEACE

    • Krzychu pisze:

      źle to brzmi… teorie spiskowe są dla wariatów 😉 (z całym szacunkiem 🙂 ).
      1. nie sądzę aby działały spiski na skalę światową, tym bardziej w NASA, jeśli już coś czasami jest na rzeczy (coś takiego jak zimna fuzja), to wynika to w większym stopniu z niewiedzy i braku danych niż z „niecnych planów USA” 😉
      2. ten przykład z tym gościem jest naprawdę kiepski, nie wiem jaki ma tytuł naukowy, czy jest poważnym naukowcem czy nie, i tak bym mu nie uwierzył ;-), tak na chłopski rozum kometa nie moze mieć wpływu na Słońce/Ziemię (np. z powodu małych rozmiarów i masy).
      3. Oczywiście że niszczycielski rozbłysk może się pojawić wcześniej, (ale równie dobrze później, np 2014) na świecie jest dużo takich wariatów, zawsze komuś się utrafi i któryś może zyskać miano Proroka.

      Gdyby wybuch na słońcu nastąpił około 2024 roku (co jest równie prawdopodobne do 2012r.) to by nadal wierzono że został przewidziany przez nostradamusa/ kalendarz majów z lekkim przesunięciem i w ogóle to NASA wiedziała tylko nie powiedziała. nie radzę wierzyć w te wszystkie głupoty i spiski.

  10. Killuminati pisze:

    sprostowanie do mojego ost postu:
    Ostatnie moje zdanie kierowalem do niewiedzacych i do tych ktorzy nie chca wiedzie – a tych jest wiekszasc. Nie mialem na celu obrazania co niektorych uzytkownikow strony/forum i sorki jesli ktos poczul sie obrazony.. Jakby ktos chcial wiecej info – moj kontakt: woznica4 (skype)

    NO2NWO!!!

  11. HansKlos pisze:

    @Krzychu
    „z czarnoprochowca nie można strzelać bez normalnego pozwolenia na broń, podobnie bardzo często ludzie posiadający czarny proch mają konflikt z prawem”

    To są zupełne bzdury. W kwestii prawa proponuje poczytać http://www.romb.org.pl/?id=57

    Odnosząc się do powyższego, to:
    – z broni czarnoprochowej można jak najbardziej strzelać, tak jak z każdej broni – na strzelnicy i w obronie własnej.-)
    – proch można w Polsce legalnie posiadać do 0.5 kg, co zapisano w ustawie i można też (i wszystko inne) legalnie kupić, ale wymaga to wyrobienia sobie EKB na policji.-)

  12. Iulius pisze:

    Hans, proch można legalnie posiadać w dowolnej ilości.

    Policja z założenia czepia się wszystkiego. To, że policja zastraszyła jakiegoś sprzedawcę czy próbowała robić komuś nieprzyjemności o proch, nie ma nic wspólnego z obowiązującym prawem. Zapewniam, że w Polsce nie ma problemu z zakupem prochu (na strzelnicy) ani kapiszonów (w sklepie bądź przez internet), z EKB lub bez.

    Posiadanie kuszy bez pozwolenia jest tylko wykroczeniem, podobnie jak wiatrówki powyżej 17 J bez rejestracji. Do więzienia za to nie wsadzają.

    • Krzychu pisze:

      @HansKlos @Iulius
      dzięki!
      faktycznie trochę zamieszałem, jestem noobem w tych sprawach, a w necie wszystko jest chaotyczne i często nieaktualne.

      A jak jest ze spłonkami i prochem bezdymnym/ewentualnie z gotową amunicją, tu chyba jest potrzebne pozwolenie i nie ma tak prosto ?

    • npf pisze:

      Heh no i o co tyle krzyku:)
      Dzięki za hans za odpowiedz-dopiero do neta siadlem:)
      Swoją drogą czy ktoś orientuje się czy zmiana dat broni czarnoprochowej pozwoliła wprowadzić jakieś nowe modele?
      jeśli tak to jakie?
      PZDR
      npf
      p.s. z tego co pamiętam posiadanie amunicji gotowej wymaga pozwolenia (tożsame z pozwoleniem na broń) choć utkwiło mi w pamięci że zgodnie z starą ustawą kolba stanowiła broń( a właściwie jej część) a magazynek już nie;)czyli mając starą kolbę w piwnicy popełniasz przestępstwo a mając 120 pustych magazynków do kałacha już nie:)ciekawe jak teraz jest to rozwiązane:)

  13. noname pisze:

    To jak wreszcie JEST ??
    Według mnie Krzychu ma racje, na wszystkich forach piszą że do kupienia czarnego prochu trzeba mieć EKB (za jakieś 100zł).
    Wygląda na to że krytykujecie a sami gówno wiecie

  14. Iulius pisze:

    Noname: wygląda na to, że krytykujemy, bo czytaliśmy ustawę, a nie wszystkie fora.

    EKB jest potrzebna tylko i wyłącznie do zakupu prochu w sklepie. Zakup na rynku wtórnym bez EKB był i jest legalny. Lepiej więc te 100 zł wydać na kilo Vesuvitu.

    npf: np. Remington New Army wz. 1858. Używany do dostania za 800 zł.

    Kolby i magazynki na pewno są legalne 🙂

    Są co najmniej dwa legalne źródła spłonek i prochu bezdymnego: amunicja hukowa oraz naboje do urządzeń ubojowych i osadzaków. Oczywiście przerabianie tego na amunicję ostrą jest nielegalne.

  15. Krzychu pisze:

    dobrze Iulius wspomniał, całkiem dobrą metodą legalnej broni do samoobrony są osadzarki albo zwykłe gwoździarki, wystarczyłoby jeszcze mieć jakąś ładowarkę słoneczną i mamy bardzo uniwersalną broń na wypadek włamania. Kolejny pomysł 😉 – laser o dużej mocy (najlepiej podczerwieni ?) zamocowany np. do wiatrówki, napastnik nawet nie zauważy kiedy oślepnie

    • Mc pisze:

      A ty miałeś w ręku taką osadzarkę?
      Myślisz że byłaby legalnie sprzedawana gdyby działała na odległość jak nailgun?
      Tam jest trzpień na który działa ładunek, ten trzpień dopiero wbija kołek.
      Bezpośrednio na kołek działały stare polskie osadzaki „Grom”,
      do dostania czasem na allegro ale złomy, strach używać.

      Generalnie jednak masz słuszność – lepiej mieć coś, co nie jest bronią ale może służyć do obrony, niekoniecznie zabijania.
      Powiedziałbym nawet, że broń defensywna non-lethal jest znacznie lepsza, bo większa szansa, że się w razie konieczności ją użyje bez wahania.

      • Krzychu pisze:

        osadzarki nie miałem w dłoni
        Nie testowałem też gwoździarki akumulatorowej oprócz zastosowania przewidzianego przez producenta myślę że z 4 metrów mogłaby mocno zranić, a w końcu możnaby było użyć jej jako tłuczka ;]. W temacie nie ma mowy o zabijaniu, tylko o obronie, zresztą do tego służy BROŃ 😉
        Zależy jaka to broń „Non-lethal”, oczywiście gaz pieprzowy jest bardzo przydatny.
        Zakładając że ktoś o 24 dobija się do moich drzwi, ciemno jak w d*** (bo transformatory spalone) i ogólnie nastąpił prawdziwy kryzys, myślę że coś jak gwoździarka mogłoby się przydać pod ręką. Prawdziwego bandziora zwykły gaz nie odstraszy.

  16. Wrobel.Cwirek pisze:

    Wygląda na to, że najłatwiej zdobyć sensowną broń przez zakup repliki na czarny proch. Jakiś rewolwer np. Broń wielostrzałowa, sprawdzała się w XIX wieku w USA to i w razie czego sprawdzi się w razie „końca świata”.

  17. Swoją drogą wydaje mi się, że równie ważne jak zdobycie broni – jest ćwiczenie w strzelaniu. Choćby na replice – wiatrówce.

  18. HansKlos pisze:

    @Racjonalne Oszczędzanie
    „cwiczenie w strzelaniu (..) choćby na replice -wiatrowce”

    Ćwiczenie na replice – wiatrówce to tak, jak nauka jazdy na kompie – szkoda na to czasu. Do nauki strzelania jest strzelnica i tam znajdą sie ludzie, którzy pomogą pokonać problemy techniczne, które pojawiają się tym częściej im bardziej jesteśmy zdenerwowani.-) Strzelanie to obsługa broni + trening emocji. Emocje i panika potrafi zgubić niejednego, któremu zdaje się że jest przygotowany.

  19. Iulius pisze:

    Nie zgodzę się. Wiatrówka pozwala wyrobić pewne umiejętności – zgrywanie przyrządów, ściąganie spustu, trzymanie się zasad bezpieczeństwa – za grosze. Oczywiście strzelnica jest niezastąpiona, ale kosztuje – jeśli kogoś nie stać na częste treningi, może uzupełniać ją wiatrówką. Niekoniecznie „repliką”.

    • Krzychu pisze:

      Zgodzę się,
      wiadomo że lepiej ćwiczyć na wiatrówce, ktoś kto nigdy nie bawił sie wiatrówką, lepiej niech nie dotyka broni. Tak samo jak na symulatorem lotu i prawdziwym lotem.

  20. Wrobel.Cwirek pisze:

    Skoro mowa o treningu strzelania to trzeba dodać, że wielkie NIE dla paitball. Wprowadza złe nawyki.

    Nawet kiedyś słyszałem wypowiedź jakiegoś oficera GROM-u, że ich żołnierze mają zakaz gry w paitball-a – albo że są zniechęcania (już nie pamiętam) – bo wprowadza bardzo złe nawyki.

  21. Iulius pisze:

    Za to ASG jest ponoć bardzo przydatne w treningu strzelania obronnego.

    • Krzysztof Lis pisze:

      ASG, jako alternatywa dla treningu broni palnej, ma swoje zalety, ale i wady.

      Zalety: karabiny wyglądają jak prawdziwe, funkcjonują jak prawdziwe, mają podobną masę, itd. Można kupić replikę kałacha strzelającą ogniem pojedynczym lub ciągłym, z magazynkami na 30 pocisków. Jedyna różnica jest taka, że odrzutu nie ma i nie jest tak głośny… Ale podobnie trzeba się z nią obchodzić, jak z palną wersją, np. z uwzględnieniem pocisku pozostałego w lufie po strzelaniu.

      Wady: rzeczywiście uczą złych nawyków. Słyszałem o antyterrorystach policyjnych, którzy dostali bęcki podczas airsoftowej gry ze zwykłymi maniakami. Bo oni oszczędzali amunicję (tak są nauczeni), a zwykli gracze strzelają bez zastanowienia. No i uczą trochę brawury jednak… Bo tu zdążysz uchylić się przed kulką lecącą z 50 metrów (co zresztą jest blisko granicy skutecznego zasięgu karabinów na plastikowe kulki).

  22. Wrobel.Cwirek pisze:

    Przyjrzałem się tematowi czernoprochowców – i moim zdaniem to jedyny w Polsce sposób (bez pozwolenia) na posiadanie broni ostrej mającej realne walory obronne – przy czym, w związku z tym, że repliki muszą być oddzielnego ładowania, ładowanie nie jest szybkie.

    Więc broń taka ma rację bytu tylko w sytuacji „najścia”/”oblężenia” naszego mieszkania/domu. I tylko wtedy, jak mamy kilka sztuk, np. rewolwerów, które umie obsługiwać kilka osób – np. 2 strzelają, 2 ładują.

    Ale trzeba kupić (a jedna sztuka to nowa około 1500zł, używana pewnie koło 1000 i wszystkich domowników nauczyć strzelać a co ważniejsze(!) ładować szybko i sprawnie w warunkach stresowych(!). Dodatkowo oczywiście zapas prochu, kul oraz ołowiu i maszyneria do robienia kul. Z tego co piszą na http://bron.iweb.pl/index.php?c=14 filozofii wielkiej nie ma, ale nauczyć się trzeba.

    • Krzychu pisze:

      1. obiło mi się o uszy że można używać broni CP nierozdzielnego ładowania lub jej repliki sprzed roku 1850.

      2. „Więc broń taka ma rację bytu tylko w sytuacji “najścia”/”oblężenia” naszego mieszkania/domu. I tylko wtedy, jak mamy kilka sztuk, np. rewolwerów, które umie obsługiwać kilka osób – np. 2 strzelają, 2 ładują.”
      Trochę przesada, takiego oblężenia to bym się nie spodziewał nigdy ;-), a nawet gdyby to już lepiej byłoby zrobić wcześniej granaty obronne. granaty ogłuszajace/błyskowe/odłamkowe/zapalające naprawdę można szybko łatwo wykonać posiadając czarny proch i kilka pospolitych odczynników. Przy strzelaninie liczy się efekt zaskoczenia, gdyby napastnicy okrążyli posesję i posiadali normalną broń, to tylko byśmy ich rozbawili tymi antykami na CP.
      Przy takich sytuacjach tak naprawdę liczy się tylko pomysłowość i zachowanie zimnej krwi.Sytuacja gdzie 2 strzela 2 ładuje wydaje mi się zupełnie nierealistyczna nadająca się tylko do filmów. Będziesz uczył dzieci jak ładować broń ? o_O

      • Wrobel.Cwirek pisze:

        1) data została trochę przesunięta, szczegóły na tym forum
        2) ależ np. jak masz dom na wsi, zapasy, głód jest, to nie spodzieważ się 'najścia’/’obleżenia’? (nie piszę o zamku średniowiecznym, po prostu banda próbuje cię obrabować w nocy, znika przed świetem.

        Co do rozbawianie – CP kula z rewolweru jest równie groźna co z normalnego pistoletu, nikt nie będzie się śmiał, tylko 2 razy się zastanowi czy warto.

        12-14+ spokojnie możesz uczyć obsługi broni. Polacy mają jakieć dziwne zachamowanie przeciw oswajaniu ludzi z bronią. I to jest między innymi problem – nieznajomość prowadzi do wypadków.

  23. Iulius pisze:

    Używany rewolwer czarnoprochowy to w tej chwili koszt 650-800 zł.

  24. King pisze:

    Witam
    Z całym szacunkiem,jestem za prawem do posiadania broni,jednak w tej sytuacji zajmowanie się kombinowaniem na wypadek „konca świata” uważam za stratę czasu.
    Jak juz bedzie naprawdę zle,to broń nic nie da. Trza się uczyć żyć bez broni. Zresztą w tych warunkach jakie są teraz,czyli brak czystej wody i de fakto zwierzyny łownej to w ogóle nie ma o czym mówić.
    Zdobycie jedzenia i wody niekoniecznie musi odbywać się za pomocą broni. Chyba,że chcesz komuś po prostu coś zabrać.
    Większość ludzi po wejściu do lasu ,po chwili się zgubi,a co dopiero mówić o polowaniu…Jesteśmy jako gatunek zdegenerowani i uzależnieni od zdobyczy cywilizacji i posiadanie karabinu niczego nie zmieni.Bo nie ma na co polować…a nawet jak są takie miejsca,to nikt cie tam zapraszał nie będzie.Mimo wszystko dzięki za informacje.
    Pozdrawiam

    • Survivalista (admin) pisze:

      Osobiście nie kupowałbym broni w celu polowania, a raczej samoobrony w razie czego.

    • Krzychu pisze:

      „na wypadek “konca świata” uważam za stratę czasu” … zmieniłbyś zdanie kiedy zabrakłoby w sklepach żywności i prądu na kilka dni lub tygodni.
      Kiedy jest już największa potrzeba poluje się na ludzi 😉
      Druga sprawa – nikt nie mówi o polowaniach. Każda broń, nawet ta myśliwska ma za priorytet – bronić właściciela ;]
      Kiedy kto inny będzie miał broń a ty żywność, po chwili tamten może mieć jedno i drugie a Ty będziesz miał szczęście jeśli przeżyjesz.

  25. posejdon pisze:

    W przypadu broni CP mamy jeszcze jeden aspekt który w sytuacjach extremalnych daje jej przewade nad wspolczesna bronia na scalone naboje …. w razie „armagedonu” czy innych zwirowań, nawet zachowany posiadany wczesniej legalnie czy nielegalnie pistolet/karabin czy inna strzelba ma wartosc użytkowa tak długo jak długo mamy do niej odpowiednia amunicje, a ta jak wiadomo jest fabrykowana przemysłowo i szybko moga sie ujawnic problemy z jej „zorganizowaniem” w sytuacji chaosu, „amunicje” do broni CP zwłaszcza skałkowej ale przy odpowiednim zapasie kapiszonow ( sa tanie zajmuja malo miejsca mozna je przechowywac w suchym miejscu dosc długo), takze kapiszonowej mozemy zrobic sami i nie jest to zadna skomplikowana sprawa ( kwestia poznania odpowiednich nawazek prochu, posiadania form do kul z ołowiu i troche wiedzy jak sie za to zabrac ktora mozna ogarnac w kilka dni) , wazny aspektem jest takze to ze proch czarny mozna w przeciwieństwie do amunicji nitro magazynować dowolnie długo -jest bardzo trwały.

  26. Nik pisze:

    Substytutem Broni Palnej, choć nadal to broń mogą być wszelkiej maści, łuki, kusze oraz cała gama broni siecznej, obuchowej itp. Sytuacji takiej że jest chaos i zaczyna brakować wszystkiego począwszy od Amunicji a na Żywności kończąc niewiele osób będzie wstanie zaopatrzyć w amunicję. W dobrej sytuacji będą myśliwi z których część posiada narzędzia do elaboracji amunicji, zapas pocisków, spłonek, prochu itp. Łuskę z powodzeniem można wykorzystać kilkukrotnie. Zasoby prochu i innych rzeczy też z czasem się skończą. Dlatego największą przewagę będzie miała broń dawna.

  27. noname pisze:

    Wszystko fajnie – tylko jak zdobyć proch i kapiszony nie mając kolegów jeżdżących do Czech. Proch robiony na pewno będzie nie będzie miał tej siły co kupny, a i żeby go przygotować to musimy mieć dużo wolnego czasu.

    • Wrobel.Cwirek pisze:

      I tak strzelać mozna tylko na strzelnicy – czyli zawsze się ktoś znajdzie z kim mozna zagadać, odkupić trochę i poprosić o przywiezienie. Sztuka zjednywania sobie ludzi też się przyda na 'doom day’

  28. posejdon pisze:

    Bron CP w razie gdy spodziewamy sie problemow mozna miec juz wczesniej przygotowaną/naladowana ( i najlepiej kilka sztuk) , przy jej obecnych cenach zakup kilku sztuk rewolwerow tez nie stanowi wiekszego problemu, mozna tez legalnie nabyc konstrukcje odtylcowe np repliki karabinu Sharps`a które dzieki tej cesze laduje sie duzo szybciej niz bron odprzodową,bowiem można wykorzystac wykonane wczesniej samodzielnie gotowe naboje, a sam karabin w wyszkolonych rekach (niestety ciagły trening prosze panow) potrafi byc morderczo celny na dystansach do 200 a i czesto wiecej metrow.
    Jedna sprawa mi sie jeszcze nasuneła ….zwrocilbym uwage przy zakupie broni CP na jeszcze jeden aspekt, do zastosowan stricte surwiwalowych zwłaszcza w sytuacjach extremalnych wybierałbym raczej konstrukcje ze stali nierdzewnej, odpada bowiem problem ograniczonej konserwacji, badz jej braku (co ma istotny wpływ na zywotność i celnosc broni)

  29. Lucznik pisze:

    Hmmm mozna te rozwazyc opcję jakiegos silnego luku bloczkowego lub innego.O ile wiem takie luki sa calkowicie legalne a w USA poluje sie nimi nawet na niedzwiedzie…Polecem tez bron zwana ATLATL ktora mozna wykonac wlasnorecznie.Tu link do ATLATL-u http://pl.wikipedia.org/wiki/Atlatl

  30. gengai pisze:

    Ktoś tu wspominał, że posiadanie kuszy jest wykroczeniem. Jest to oczywista bzdura, za brak pozwolenia na kuszę odpowiada się jak normalnie jak za posiadanie broni palnej. Kusza jest wymieniona jako broń w ustawie o broni i amunicji i nic się nie zmieniło. A to, że łuk można posiadać bez pozwolenia jest bardzo proste do wyjaśnienia, otóż z łuku trzeba nauczyć się strzelać, jest to wbrew pozorom bardzo trudne. Natomiast z kuszy strzela się tak samo jak ze zwykłej broni palnej.
    Jednak uważam, że „W” razie w dobrze jest mieć kuszę w domu. Łatwo ją kupić w Czechach (wystarczy dowód osobisty), a jak nie będziemy się tym sprzętem nikomu chwalić to i policja nie zapuka do drzwi. Niewątpliwą zaletą kuszy jest to, że przy odrobinie wprawy można zrobić bełty z łatwo dostępnych materiałów.

    Osobiście jednak skłaniam się do rewolwerów czarnoprochowych. Bardzo duży plus to właśnie możliwość posiadania ich bez pozwolenia, a działaniem nie odbiegają bardzo daleko od współczesnych wersji.

    Z wiatrówką nie jest tak różowo jak może się początkowo wydawać. Bo co z tego, że masz 500J potwora jak w razie końca nie zabardzo jest gdzie nabić butlę sprężonym powietrzem (od 160 do 300bar, także kompresor na stacji benzynowej choćby chciał to nie da rady).

  31. zawolnoichprzyjmojecie pisze:

    w obliczu nadchodzącej wojny wszystkie te pierdolone pozwolenia i rejestracje ulegają zapomnieniu i kasacji… Dla wszystkich jest już jasne co się święci w tym kraju, i nie szedł bym w stronę zdobywania broni legalnie. W tym kraju przez tych pajaców praktycznie wszystko jest nielegalne. Szkoda na to czasu i nerwów – broń i tak będzie leżała aż do czasu kiedy to wszystko zacznie się sypać…

  32. zimny pisze:

    nie piszcie tych bredni jaka wojna przed kim chcecie sie bronić wojskiem czy bandytami

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.

banner