Nie tak dawno temu opublikowaliśmy tutaj dwa materiały o tym, jak zbudować albo kupić dom odporny na trudne czasy i sytuacje awaryjne. W pierwszym skupiliśmy się na jego lokalizacji, działce, wyborze technologii budowy oraz projektu. W drugiej zaś poruszyliśmy tematy instalacji oraz ogrodu (zagospodarowaniu działki), aby pozwolić sobie na możliwie dużą niezależność i autonomię.
Ale wiadomo, że nie wszyscy z nas mają szansę mieszkać w domu jednorodzinnym na dużej działce. Dlatego dziś poruszymy temat wyboru najlepszego (najbezpieczniejszego, ale nie tylko) mieszkania w bloku pod kątem trudnych czasów i sytuacji awaryjnych.
Część z Was na pewno chce w tym momencie napisać, że „miasto w sytuacji awaryjnej to automatycznie wyrok śmierci”. Odpuśćmy na moment tę dyskusję, tym bardziej, że wcale niekoniecznie tak będzie. Jest przecież szereg różnego rodzaju sytuacji kryzysowych, w których w mieście będzie właśnie łatwiej, niż na mniej zurbanizowanym obszarze. To jednak temat na co najmniej jeden, osobny materiał.
Przyjrzyjmy się zatem czynnikom, które powinniśmy przeanalizować, by wybrać mieszkanie najlepsze na trudne czasy.
Lokalizacja
Ludzie zajmujący się nieruchomościami zawodowo powiedzą Wam, że są trzy czynniki, które wpływają na wartość nieruchomości: lokalizacja, położenie i lokalizacja. Dlatego temu zagadnieniu poświęcimy najwięcej miejsca.
Dobre miejsce z perspektywy pracy i dojazdów
Oczywiście ważne jest, żeby z miejsca, w którym mieszkasz, dało się wygodnie pracować. T dotyczy pracy zdalnej, np. możliwości urządzenia sobie osobnego pokoju na biuro dla każdej dorosłej osoby. Odnosi się to też do samej lokalizacji pod kątem dojazdów.
Kupując mieszkanie w dzielnicach-sypialniach, oddalonych od centrów biznesowych, skazujesz się na długie a niekiedy bardzo kłopotliwe dojazdy. Każda godzina dziennie spędzona na dojazdach to dodatkowa 1/8 etatu. Za nią nikt ci nie zapłaci (o kosztach dojazdu, np. zakupu paliwa i amortyzacji samochodu, nawet nie wspominam).
Ważne, żeby wygodne dojazdy były możliwe także bez samochodu. Jest to istotne z tego względu, że nie sposób przewidzieć zmian cen ropy naftowej i ropopochodnych paliw w przyszłości. Mieszkanie kupuje się raczej w dłuższej perspektywie, więc nie chcemy być uzależnieni od samochodu. I to nawet, jeśli optymistycznie zakładamy, że ceny paliw będą spadać, albo że kiedyś kupimy samochód elektryczny.
Dlatego wygodny dostęp do transportu publicznego uważam za kluczowy. I niech to nie będzie jeden autobus, który odjeżdża co 20 minut — zimą te 20 minut łatwo zmienia się w 40 i 60. Gdy musisz brać na to poprawkę, żeby cię nikt z pracy za spóźnienie nie wyrzucił, ten czas na dojazd do pracy dodatkowo się wydłuża.
Ta niezależność od samochodu ma także znaczenie w kontekście zawożenia dzieciaków do szkoły czy robienia codziennych zakupów. Lepiej, żeby dzieci mogły sobie jeździć do szkoły czy na zajęcia pozalekcyjne rowerami albo komunikacją publiczną. Zakupy, owszem, można raz w tygodniu robić w markecie. Fajnie byłoby jednak móc wyskoczyć po chleb do osiedlowego spożywczaka, gdy go zabraknie, zamiast być zmuszonym do wyprawy samochodem.
I to nie zmienia faktu, że warto mieć zapas żywności w domu. Jeśli mieszkanie na co dzień nie będzie wygodne, to drobne uciążliwości w trudniejszych czasach urosną do jeszcze większych rozmiarów. Odczujemy to gdy będziemy pracować za mniejsze pieniądze i nie będzie nas stać na utrzymanie obu samochodów w rodzinie.
Podobne uwagi mam w zakresie wszystkich ulubionych przez rodzinę sposobów spędzania wolnego czasu. Chodzi o rozrywki typu: kino, teatr, sport, spacery czy jazda na rolkach na świeżym powietrzu.
Bliskość alternatywnych źródeł wody
W mieszkaniu w bloku bardzo trudno o awaryjne źródła wody. Ze względu na jej objętość trudno też będzie zrobić jej duży zapas. Dlatego kluczowa jest bliskość do miejsc, z których można ją pozyskać w sytuacjach awaryjnych.
Temat ten omówiliśmy obszerniej w poniższym materiale:
I choć pokazaliśmy jakiś czas temu na filmie metodę na zorganizowanie dużych ilości wody, wymagającą użycia samochodu, zdecydowanie nie chcemy być do tego ograniczeni. Dużo lepiej byłoby mieć w pobliżu na przykład jakieś ujęcie wód podziemnych, niezależne w działaniu od wodociągu. Jeśli to ujęcie będzie niezależne także od sieci elektroenergetycznej, to nawet lepiej).
Tu na przykład jest mapka dla Warszawy z ujęciami wód podziemnych, trzeba tylko z listy warstw po lewej stronie wybrać odpowiednią.
Oddalenie od niebezpiecznych i uciążliwych obiektów
Nasze mieszkanie powinno być zlokalizowane możliwie daleko od obiektów, które mogą być celem bombardowania, ataku terrorystycznego, antyrządowych protestów. I oczywiście trudno z góry ustalić, gdzie takie obiekty się znajdują, zwłaszcza, jeśli chodzi o np. miejsce zamieszkania rządowych dygnitarzy. Wystarczy jednak wpisać kilka fraz w wyszukiwarkę, by znaleźć informację o mających historycznie miejsce protestach antyrządowych.
Bardzo polecam kupowanie mieszkania w spokojnej okolicy bez hałasu, bez planowanych inwestycji typu obwodnica, strzelnica czy lotnisko. Warto sprawdzić plany budowy czy rozbudowy tego typu obiektów.
Fajnie, jeśli teren nie jest poprzemysłowy, bo taki teren często może być zanieczyszczony. W biurowcu, w którym kiedyś pracowałem, przez jakiś czas śmierdziało rozpuszczalnikami — bo na budowie za płotem, na poprzemysłowej działce, ktoś się do czegoś dokopał.
Łatwość ewakuacji
Z perspektywy poruszanego tu ostatnio tematu ewakuacji, powiedziałbym, że mieszkanie powinno znajdować się w miejscu, z którego ewakuowanie się będzie łatwe.
A zatem wykluczamy wszystkie obszary zamknięte przez przeszkody naturalne i sztuczne, takie jak rzeki, duże ogrodzone obiekty (np. lotnisko), trasy szybkiego ruchu, tory kolejowe na nasypach albo w wykopach. Każdy obiekt w stylu mostu, tunelu czy wiaduktu może być bardzo szybko zablokowany lub zniszczony.
Dlatego jeśli mieszkasz w Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie lub Warszawie, a Twój preferowany cel ewakuacji jest na innym brzegu rzeki, niż Twoje mieszkanie — rozważ przeprowadzkę na drugą stronę. 🙂
Bezpieczeństwo okolicy
Uważam, że warto wybierać okolice, gdzie jest możliwie niskie ryzyko przestępczości większej i mniejszej. I warto, by to ryzyko było niskie także w przyszłości. To jest oczywiście czasem trudno przewidzieć, ale przykładowo, jeśli jakieś miasteczko w ogromnej części jest utrzymywane przez jeden zakład pracy, jego bankructwo oznacza pogorszenie sytuacji w całym mieście. To zaś może z czasem oznaczać większy problem z przestępczością.
Z kolei, czasem łatwo jest zidentyfikować w okolicy punkty, które taką przestępczość generują (jak np. całodobowe sklepy z alkoholem).
Zwróćcie tylko uwagę, że nie mam tu na myśli wyłącznie przestępstw w rodzaju gwałtów, rozbojów i zabójstw. Z perspektywy wartości waszego mieszkania (na utrzymaniu lub wzroście której powinno nam zależeć) istotne są także akty wandalizmu. Niszczenie własności należącej do wspólnoty mieszkaniowej czy spółdzielni będzie zaś oznaczać dla was dodatkowe koszty, bo ktoś te ławki musi potem za jakieś pieniądze wyremontować.
Infrastruktura w budynku
Tu postawiłbym nacisk na kilka rzeczy mocno poprawiających wygodę i komfort korzystania z budynku, ale także pozwalają na kilka warstw zapewnienia podstawowych potrzeb.
Internet i kablówka
W dobie pracy i nauki zdalnej szybki internet, dostarczany do budynku po kablu, wydaje mi się koniecznością. Absolutnie nie chciałbym być uzależnionym od łącza komórkowego. Bo gdy mamy stałe łącze kablowe, to właśnie to komórkowe mogłoby dla nas być awaryjną metodą łączności.
Telewizji osobiście prawie nie oglądam, ale w sytuacjach awaryjnych może ona być świetnym źródłem informacji o tym, co dzieje się na świecie. Więc z tego bym pewnie nie rezygnował.
Instalacja gazowa
Uważam, że w mieszkaniu, które rozważasz, powinna być instalacja na gaz ziemny. Sam fakt, że jest ona w budynku, jeszcze nie oznacza automatycznie, że gaz będzie też w mieszkaniu. Sam mieszkałem kiedyś w takim, gdzie z niej dla oszczędności zrezygnowano.
Kuchenka gazowa wydaje mi się być świetnym rozwiązaniem na awaryjne źródło ciepła do przygotowywania ciepłej wody użytkowej. Będzie to użyteczne na przykład w kontekście kąpania się czy kąpania dziecka). Doraźnie można nią ogrzać też trochę kuchnię. W ostateczności — nagrzać garnek z wodą, by później postawić go w sypialni i w ten sposób oddać tam ciepło.
Ogrzewanie
Optymalnym rozwiązaniem, jeśli o ogrzewanie domu chodzi, byłoby korzystanie z miejskiej sieci ciepłowniczej. Nie z kotłowni w bloku czy własnego kotła gazowego zamontowanego w mieszkaniu. Bo zewnętrzne źródło ciepła oznacza pewną niezależność na ewentualność problemów z dostawami gazu ziemnego do naszego budynku. Awaria może przecież pojawić się właśnie na ostatnim odcinku sieci.
Nawet jeśli jednak uszkodzeń pojawi się kilka, to w pierwszej kolejności usuwane będą tam, gdzie skutki są najbardziej dotkliwe. A więc najpierw przywrócone zostanie zasilanie dla ciepłowni, a dopiero później dla pojedynczych odbiorców indywidualnych.
Aby dodatkowo się zabezpieczyć, jeszcze lepiej byłoby korzystać z sieci zasilanej przez ciepłownię z kotłami na węgiel lub olej opałowy. Wtedy w razie braku gazu w całym kraju będzie można liczyć przynajmniej na częściowe zaspokojenie naszego zapotrzebowania. Częściowe, bo coraz więcej kotłów węglowych w takich instalacjach jest wymienianych na kotły gazowe i ten proces będzie postępować.
Jako awaryjne źródło ciepła warto rozważyć klimatyzację z funkcją grzania, ale tę można zainstalować prawie w każdym mieszkaniu.
Układ mieszkania i balkon
W przypadku domu na trudne czasy wspominałem, że powinien być jak najmniejszy. Mieszkanie warto jednak kupić największe, na jakie nas stać (oczywiście z uwzględnieniem dużego marginesu bezpieczeństwa). Obok domu, na działce można łatwo postawić sobie za kilka tysięcy kolejny blaszany garaż-schowek na różne rzeczy. W przypadku mieszkania jest to niemożliwe. Warto więc, by zapewniało przestrzeń do zaspokojenia wszystkich naszych potrzeb.
Uważam, że warto zainteresować się mieszkaniami z możliwie jak największym balkonem, znajdującym się koniecznie po południowej stronie budynku.
Atrakcyjność balkonu jako miejsca do spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu nie jest dla mnie duża. Za często tego nie robię. Natomiast jest to idealne miejsce, by uprawiać jakieś warzywa (np. pomidory) lub zioła, w celu zapewnienia sobie choć części żywności. Wiadomo, że z kilkunastu doniczek się nie wyżywimy. Te zioła czy warzywa mogą być jednak świetnym dodatkiem do domowego zapasu żywności — ryżu i makaronu.
Balkon skierowany na południe to idealne miejsce, by ustawić baterie słoneczne i mieć choć niewielką ilość energii elektrycznej. Wystarczy jej do zasilania kluczowych urządzeń — np. naładowania akumulatorków do latarek, albo zasilenia CB radia. Przykładem może być choćby ta stacja zasilania, pokazana przeze mnie kiedyś na YouTube, do której można podłączyć rozkładane panele fotowoltaiczne.
Fajnie, by mieszkanie miało dużo okien na południe — one będą bowiem pozwalać na uzyski ciepła zimą. Jednocześnie, unikamy okien skierowanych na zachód — te z kolei będą nam mieszkanie przegrzewać w letnie wieczory. Wiem, co mówię. Mieszkałem kiedyś w takim i było ono kompletnie nie do życia.
Inne uwarunkowania
Mieszkanie powinno mieć możliwie dużo przestrzeni na urządzenie przeróżnych schowków, szaf i składzików. Przyda się także możliwość stworzenia nieoczywistych miejsc do przechowywania rzeczy cenniejszych. I nie mam tu na myśli sejfu, tylko raczej poukrywane schowki pod szafkami kuchennymi i inne tego typu miejsca.
Wiadomo, że włamywacza z wykrywaczem metali, poszukującego naszego złota to nie powstrzyma, ale próbować warto.
W celu minimalizacji ryzyka kradzieży czy wandalizmu przyda się także bezpieczny parking albo podziemny garaż. Oczywiście najlepiej, żeby garaż był w formie osobnego, zamykanego boksu (a nie tylko miejsca postojowego). Tego się jednak w nowych inwestycjach nie spotyka. Ale i wyznaczone farbą na podłodze garażu miejsce, przypisane do danego mieszkania i kupowane na własność jest lepsze, niż parking za szlabanem, gdzie obowiązuje zasada kto pierwszy ten lepszy.
Absolutnie wykluczam kupowanie miejsc parkingowych z mobilnymi platformami, gdzie samochody ustawiane są jeden nad drugim albo jeden przed drugim (na przesuwanej platformie). Takie rozwiązanie uziemi bowiem nasz samochód w razie braku prądu.
Dopuszczam, ale niezbyt chętnie, podwójne miejsca parkingowe, rodzinne, gdzie samochody parkuje się w szeregu. jeden za drugim. Ten stający na miejscu zewnętrznym blokuje samochód stojący głębiej. Jest to kłopotliwe w codziennej eksploatacji, ale do przeżycia.
W bloku powinno znajdować się bezpieczne miejsce na rowery oraz wózki dla dzieci. Zwłaszcza, jeśli twoja strategia ewakuacji zakłada ucieczkę z miasta na rowerach. Przyda się także komórka lokatorska, piwnica, albo inna przestrzeń na przechowywanie szpargałów. Nie chcemy przecież trzymać wszystkich zapasów w jednym miejscu, czyli w mieszkaniu, gdzie będą narażone na pożar i zalanie. Oczywiście rzeczy w piwnicy też mogą spłonąć i zostać zalane. Rzadko jednak zdarza się pożar czy zalanie, które zniszczy mieszkanie oraz piwnicę.
Warto znaleźć możliwość podłączenia się pod rynnę, w celu pozyskiwania deszczówki. Jeśli rynny prowadzone są w sposób ukryty, czasem można podłączyć się do nich w garażu podziemnym. Tylko trzeba zrobić to z głową (by nie zalać garażu deszczówką, albo ściekami, jeśli uszkodzimy nie tę rurę, co trzeba).
Warunki finansowe i opinie
Czy muszę wspominać, że mieszkanie powinno być jak najtańsze? To chyba jest oczywiste, więc tylko to zasygnalizuję, a uzasadniać nie będę.
Mieszkanie kupujmy od dewelopera, który ma dobre opinie. Sprawdźmy firmę zarządzającą nieruchomością. Poczytajmy opinie na osiedlowej grupie na Facebooku. Dowiedzmy się, jak oceniana jest wspólnota, do której nieruchomość należy. Analogicznie, sprawdźmy, jak wygląda sytuacja w przypadku lokali w budynkach zarządzanych przez spółdzielnie. W Polsce niestety wiele spółdzielni ma bardzo kiepskie opinie i marnuje pieniądze na głupoty.
Jeśli mieszkanie wynajmujemy, przyjrzyjmy się temu, by umowa była skonstruowana sensownie. Ja na przykład patrzyłem na wynajmujących pod kątem tego, czy płacą podatki od wynajmu. Uznawałem, że ktoś skłonny oszukać państwo będzie bardziej skłonny oszukać mnie.
Jeśli mieszkanie kupujemy na kredyt, zadbajmy o rozsądne warunki finansowania. Nigdy nie kupujmy nieruchomości, na którą tak naprawdę już dzisiaj ledwo nas stać. Bo taka nieruchomość i zobowiązanie wynikające z konieczności zapłaty comiesięcznej raty kredytu, może być kamieniem u szyi w sytuacji awaryjnej.
A mieszkanie na pewno nie powinno nas ciągnąć na dno, gdy będziemy pływać w szambie. 😉
Podsumowanie
Czy możliwe jest spełnienie wszystkich tych warunków jednocześnie? Czyli kupienie mieszkania dużego, taniego, w dobrej lokalizacji?
Oczywiście nie, ale próbować trzeba. 😉
Fotka na miniaturce autorstwa papik1 via Depositphotos.
Przeprowadziłem się z mieszkania do domu. Uważam to za najlepszą decyzję w życiu. Uczę się z sukcesami, wielu rzeczy, które trzeba wykonywać w domu, a w bloku nie musiałbym ich robić. Np. prace ogrodowe, proste prace remontowe i wykończeniowe itd.
Jeśli jednak miałbym mieszkać w bloku, skupiłbym się raczej na mieszkaniach bezczynszowych. Dlaczego? W tego typu budowlach nie ma wspólnoty/ administracji czy czegoś takiego. Mieszkając w bloku płaci się za sprzątanie klatek/ schodów/ wind/ miejsc postojowych itd, ochronę, która ma pilnować instalacji w bloku, a nie mienia właścicieli (pytałem w administracji co robi ochrona), prace ogrodnicze wokół bloku, fundusz remontowy (o tym nie będę wspominał bo różne rzeczy o tym mogę opowiedzieć jak te pieniądze są wydatkowane przez zarządce…), czy np. prąd w części wspólnej.
W mieszkaniu bezczynszowym nie ma tego typu opłat. Płacimy rachunki tylko za wodę, ścieki, gaz, prąd, śmieci itd. Oczywiście wszelkie naprawy zewnętrzne wykonujemy na własny koszt, jednakże i tak będzie to tańsze, a także będziemy mieć nad tym większą kontrolę.
To zależy jaka ta wspólnota. Bo należy odróżnić mieszkania własnościowe spółdzielcze, od mieszkań własnościowych. W Polsce bywają różne przekręty ze spółdzielniami, ale to sprawa polityczna, a często kryminalna. Z kolei własnościowe w sensie własnościowe, prywatne lokale plus udział w częściach wspólnych, to wspólnota mieszkańców sama może sobie wybrać administrację, jest mnóstwo firm do wyboru, niektóre to małe biura księgowe. Wtedy co najmniej co roku jest zebranie właścicieli, co wtedy sobie przegłosują właściciele to ich sprawa, a administracja na co dzień zajmuje się sprawami bieżącymi na podstawie wytycznych, oraz formalnościami.
Matematyki się nie przeskoczy, są koszty związane z nieruchomością, np. albo trzeba kogoś opłacić by sprzątał chodniki, albo mieszkańcy sami własnoręcznie będą sprzątać, co tydzień kto inny będzie miał dyżur. Jak trzeba zrobić tynk na zewnątrz, to trzeba, albo właściciele będą co miesiąc wpłacać drobne kwoty, albo jednorazowo dużą kwotę, ale sumarycznie te same pieniądze. Przy regularnych opłatach wszystkie wydatki są za zgodą właścicieli udzieloną podczas corocznego zebrania i wiadomo na co poszły pieniądze. Ktoś to musi ogarnąć ze strony formalnej, bez wyspecjalizowanej firmy mieszkańcy mogliby narobić jakiś głupstw i na przykład fiskus się uczepi, albo jakaś decyzja będzie nieważna bo coś tam.
W blokach coraz rzadziej jest gaz. Nie montują ze względów bezpieczeństwa, bo do gazu musi iść oddzielny komin.
Świetny artykuł, masa cennej wiedzy. Dziekuję za lekturę.