Pod koniec stycznia miałem przyjemność zanocować w samochodzie i okazję, by sprawdzić, jak się śpi zimą w nieogrzewanym samochodzie.
W zasadzie nie mam tu co pisać, bo wszystkie swoje przemyślenia na żywo i kolejnego poranka nagrałem i opublikowałem na poniższym filmie.
Znajdziecie także tam ujęcia nagrane kamerą termowizyjną, być może wydadzą się Wam interesujące.
W dużym skrócie: nic specjalnie przyjemnego i warto mieć w samochodzie kilka rzeczy, które ułatwią przetrwanie zimnej nocy. Absolutnym minimum będzie awaryjny koc termiczny, bivi (awaryjny, foliowy śpiwór) albo po prostu zwykły koc.
Ostatnio komentowane teksty