Scenariusz: wichura

Ciągniemy rozpoczęty dość dawno temu cykl survivalowych scenariuszy. W ich ramach będziemy opisywać przeróżne wydarzenia, które mogą mieć miejsce w naszym otoczniu, abyście mogli zrobić eksperyment myślowy i zastanowić się, co byście w danej sytuacji zrobili.

Zasady tego cyklu są następujące:

  • wymyślamy scenariusz,
  • w komentarzach pod wpisem podajecie swój sposób postępowania, możliwie szczegółowo,
  • uwzględniacie tylko to, co macie już w tej chwili przygotowane, a nie to, co planowaliście kupić jutro.

Chodzi nam także o to, żeby Wasze komentarze mogły być inspirujące dla innych Czytelników. Stąd prośba, by opisać postępowanie jak najbardziej szczegółowo.

A scenariusz na dziś jest następujący:

Prognoza pogody przewiduje na najbliższą noc bardzo silne i porywiste wiatry. W telewizji i radiu prezentowane są ostrzeżenia przed samym wiatrem, ale i przed porywanymi przez wiatr przedmiotami, które mogą wyrządzić krzywdę także osobom znajdującym się w domach, gdy wpadną do środka przez okno.

Tak się nieszczęśliwie składa, że wiatr wiać będzie (według prognozy — ale czy rzeczywiście) głównie z tego kierunku, na który wychodzą okna Twojej sypialni.

Przewidywana strefa zagrożenia wiatrem mieści się w obszarze o promieniu 80 km od Twojego domu.

Survivalista (admin)

Artur Kwiatkowski. Magister inżynier, posiadacz licencjatu z zarządzania. Samouk w wielu dziedzinach, ale nie czuje się ekspertem w żadnej. Interesuje się zdrowym życiem i podróżami. I przygotowaniami na trudne czasy, rzecz jasna!

Mogą Cię zainteresować także...

16 komentarzy

  1. czlowiek_z_lasu pisze:

    Zasuwam zewnętrzne rolety w sypialni i idę sobie robić wszystko co do tej pory robiłem w moim „man-cave” w piwnicy, mam tam sporo żarcia w zapasie, konsolę, TV, gry planszowe, bilard, a awaryjne zasilanie zapewnia mi agregat. W moim domu dachu nie zerwie, więc tym się nie przejmuję.

    Scenariusz nie jest jakiś szczególnie wymagający i zachowanie bezpieczeństwa własnego wymaga wyłącznie odrobiny instyktu samozachowawczego. W sumie tu nawet nie ma co za wiele myśleć poza tym jak zapewnić sobie rozrywkę na czas huraganu.

  2. LosowyNick pisze:

    Zabieram wszystko z balkonu. Poza tym nic nie robię. U mnie wiatry zawsze wieją z boku bo tak są ułożone budynki.

    A gdyby coś leciało w stronę szyb, to albo lekkie i nie wybije albo za ciężkie żeby do mnie dolecieć.

  3. LosowyNick pisze:

    Widzę, że coraz trudniej wymyślać scenariusze. Proponuję taki:

    Z jakiegoś powodu podpadłeś władzy. Np. nazywasz się tak samo jak jakiś dłużnik. Urząd skarbowy się rąbnął itp. Masz na głowie komornika, który chce „odzyskać” od Ciebie dużą kwotę, większą niż Twoje oszczędności. Na dodatek policja myśli, że posiadasz nielegalną broń, narkotyki, pornografię dziecięcą czy cokolwiek. Tak więc do Twoich drzwi puka policja z nakazem przeszukania i komornik. Co zrobisz?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Masz rację, każdy kolejny scenariusz jest coraz trudniej wymyślić.

      A bardzo podobny już był. 🙂

      • LosowyNick pisze:

        Nie do końca ten sam. Jeśli trzymamy gotówkę w domu (żeby pieniądze nie wyparowały z konta). Jeśli mamy jakieś kosztowności. Jeśli mamy komputer, tablet, smartfona – służby mogą nas pozbawić wszystkiego, co potrzebne do życia. Jak się przed tym bronić?

        • Survivalista (admin) pisze:

          Dlatego napisałem, że bardzo podobny, a nie, że dokładnie taki.

          Zostawmy ten temat na razie, wrzucimy go w przyszły piątek, wtedy się będziemy nad tym zastanawiać. 🙂

      • Piotr pisze:

        Media są doskonałym źródłem gotowych scenariuszy, bo utrzymują się z nagłaśniania takich sensacji. Scenariusz kryzysowy to nie musi być coś mega typu spadła atomówka. Wystarczą sytuacje z życia wzięte na przykład wracając do domu nocą wpadłeś do studzienki kanalizacyjnej (czy innej dziury w ziemi, na przykład podmyty asfalt się pod tobą załamał), złamałeś nogę, wiesz, że ulica jest tak mało uczęszczana, że pewnie przez najbliższe kilka godzin nikt w pobliżu się nie pojawi. Pod ziemią komórka nie ma zasięgu, ze złamaną nogą się sam nie wydostaniesz. Co robisz?

        Ja bym na przykład w pierwszej kolejności napisał SMS-y informujące o tym co się stało do wszystkich znajomych i potem wyrzucił komórkę na powierzchnię aby je wysłała gdy złapie zasięg (nie używam smartfona, moja komórka spokojnie wytrzyma coś takiego).

  4. Cinek2405 pisze:

    zrzucam rolety zewnętrzne, na haczykach przy oknach montuje koce.
    jeśli np wiem że wiatr dotrze do mnie za 30 minut to wyłączam prąd w całym domu i z rodziną ide do piwnicy tam odpalam akumulator który daje mi energie elektryczną na dobre dwie godziny po jakiejś godzinie odpalam agregat. do rana powinno przejść więc czekam do dnia następnego.
    w piwnicy mam wszystko co mi potrzebne do funkcjonowania 🙂

  5. jan pisze:

    żeby nie psuć tego odcinka odpisuję zgodnie z tematem:
    chowam wszystkie cenniejsze rzeczy tak, żeby w razie czego móc to szybko wynieść. Mieszkam i pracuję w Norwegii więc nie jest tego za dużo. Porywiste wiatry też nie są rzadkością i przed świętami grudniowymi był tu huragan stulecia. A chałupa stoi i ma się dobrze dalej. Niestety nie widziałem bo byłem akurat w PL. Ale mosty i drogi były pozamykane.

    Ale w kolejnym odcinku proponuję wykorzystać to co napisał LosowyNick. Myśle, że bardzo dobry scenariusz.

  6. Michaś pisze:

    Gdyby się okazało że klucze do piwnicy w bloku zginęły.
    Założył bym w miarę gruby koc na okna, najlepiej jakiś stary (mam takich na pęczki).
    Zamknął drzwi od sypialni i przeczekał w innym pokoju, korytarzu lub łazience.

  7. soli1 pisze:

    Liczę, że jednak będzie słabo wiało – ziemianka by się przydała, najlepiej skomunikowana z domem 🙂

  8. Yllard pisze:

    0) wszystkie sypialnie są na piętrze
    1) zakładam ciuchy, w których wychodzę poza dom i w których przenoszę swoje EDC.
    2) zakładając BOBa na plecy wołam Brata i mówię Mu, że ma spakować cenne rzeczy w plecak
    3) schodzę na parter, odkładam BOBa, Mamie mówię to samo co Bratu
    4) Samochód ciężarowy, który stoi na podwórku przestawiam tak, aby zasłonił drzwi garażowe, że jak coś walnie to w samochód i nie przebije się do środka.
    5) Mówię rodzinie żeby wyłączyli wszystko z kontaktu. Pobieżnie patrzę czy nic cennego/co się jeszcze może przydać nie zostało.
    6) Sprawdzam przez okno jaka jest sytuacja na zewnątrz. Jeżeli nie jest jeszcze tak źle to zakładam BOBa i wszyscy biegniemy do domu obok do Cioci, która ma piwnicę. W piwnicy powinniśmy być bezpieczni.

  9. tomek21ab pisze:

    Tak czytam sobie komentarze pod tym postem i się zastanawiam na ile to co piszemy ma odzwierciedlenie w rzeczywistości. Wiadomo , że wystukać na klawiaturze można wszystko i , że warto sie przygotować. Co do wichury czy tez porywistych wiatrów to taka dość ekstremalna prognoza średnio wypada kilka razy w roku i…. faktycznie sie pakujecie?

    • Survivalista (admin) pisze:

      Osobiście, gdybym dostał takie ostrzeżenie, jak w wymyślonym tu scenariuszu, to bym chyba przynajmniej przeniósł się do innego pomieszczenia, by nie ryzykować śmierci albo ciężkich obrażeń, gdy dostanę w głowę jakimś obiektem ciśniętym przez podmuch wiatru.

    • Piotr pisze:

      Ja się nie pakuję i nie wyprowadzam do „celu ewakuacji” 😀 Sprawdzam czy sąsiedzi wiedzą o prognozie. Wstawiam samochody do garażu, pies i dwa koty lądują w „areszcie” w piwnicy, zbieram z podwórka lżejsze przedmioty (ławka i krzesła ogrodowe itp.) oraz przygotowuję się do awarii prądu (wymuszam na hydroforze napełnienie całego zbiornika wodą, ładuję komórkę, sprawdzam stan akumulatorów, jeśli to są godziny wieczorno-nocne, to każdy domownik dostaje „czołówkę” itp.). Zwykle nawet nie schodzimy do piwnicy (decyzję o tym podejmujemy na podstawie bieżącej obserwacji pogody a nie na podstawie prognoz). NIGDY nie śpimy podczas dużej wichury, więc położenie sypialni względem wiatru nie ma znaczenia.

  10. Jakub pisze:

    Tak, na pewno do spania wybiorę bezpieczniejsze miejsce tzn inny pokój. Na wszelki wypadek wyłączam urządzenia elektryczne żeby jakieś spięcie sieci nie spowodowało uszkodzeń sprzętu. Sprzątam z podwórka rzeczy które wiatr może porwać lub poprzewracać. Dobrze zamykam okna, drzwi, zaciągam dobrze zasłony i tyle. Nie mam w pobliżu żadnych zagrażających budynkowi drzew. Mam stropodach także nie poderwie go 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.

banner