Nie, nie chodzi tu o to, że kończymy pisać tego bloga i chcielibyśmy opublikować na nim jakiś nasz testament. 😉
Chodzi o to, że chcę tu napisać, dlaczego warto i jak warto przygotować nowoczesny, survivalowy testament.
Pisząc o testamencie nie mam tylko na myśli dokumentu, który pomoże naszym bliskim podzielić się naszym majątkiem. Taki dokument oczywiście będzie potrzebny, gdy nas zabraknie, ale przecież nie od razu. Z punktu widzenia dobrobytu osób, które po sobie zostawimy, ważniejsze są inne kwestie.
Zabezpieczenie finansowe w testamencie
Jeśli zdarzy Ci się umrzeć albo mieć wypadek, którego skutkiem będzie śpiączka albo utrata pamięci, musisz pozostawić swojej rodzinie środki do życia. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nagle z dnia na dzień ginie jedyny żywiciel rodziny a rodzina musi ustawić się w kolejce po pomoc społeczną.
Nawet jeśli nie jesteś jedynym żywicielem rodziny, utrata połowy dochodów dla rodziny może być bardzo kłopotliwa, zwłaszcza przy napiętym budżecie. W niektórych przypadkach warto wykupić ubezpieczenie na życie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy bierzecie kredyt hipoteczny, do którego spłaty potrzebujecie obydwu pensji.
Jeśli masz kilka różnych kont bankowych, korzystne będzie upoważnienie ważnych dla Ciebie osób, by w razie czego mogły szybko podjąć z nich pieniądze. w kryzysowej sytuacji warto ułatwić życie bliskim. Niech nie załatwiają papierów przez kilka dni, tylko od razu biorą dowód osobisty i idą do banku po wypłatę pieniędzy. Albo biorą Twoją kartę płatniczą, PIN i idą do bankomatu…
Warto też zrobić kilka innych rzeczy:
- spisz informację o tym, jakie płatności są realizowane przez Ciebie regularnie co miesiąc, z jakiego konta bankowego i czy robią się automatycznie (chodzi m.in. o spłaty kart kredytowych, kredytu hipotecznego, składki na ubezpieczenie domu, samochodu, czy na prywatne programy emerytalne),
- jeśli nie robią się automatycznie i można je zaprogramować, zrób to (dotyczy także płatności w rodzaju alimentów),
- spisz informacje, gdzie znajdują się rodzinne oszczędności i w jaki sposób można je wypłacić (jeśli w akcjach, to za pośrednictwem jakiego biura maklerskiego, jeśli zakopane pod drzewem w ogrodzie pod postacią złotych monet, to pod którym drzewem).
O pozostawieniu finansowego bufora na kilka miesięcy życia (pod postacią gotówki i łatwo dostępnych oszczędności) nie wspominam nawet, bo to oczywistość.
Instrukcja obsługi ważnych urządzeń
Jeśli zdarzyło się tak, że jakaś dziedzina Waszego rodzinnego życia jest wyłącznie na Twojej głowie (co nie jest do końca rozsądne), musisz pozostawić wszelkie istotne informacje, by rodzina mogła sobie poradzić bez Ciebie.
Nie, nie żartuję. Musisz zrobić instrukcję obsługi domu, samochodu, sprzętów domowych, itd.
Chodzi mi o takie informacje:
- jakich czynności obsługowych wymaga Twój samochód przy uruchamianiu („grzej świece dwa razy, do paliwa dolewaj dodatków, przycisk wyłączający odcięcie zapłonu znajduje się pod gumowym dywanikiem”, itd.),
- jak obsługiwać centralne ogrzewanie (jak rozpalać w kominku czy kotle, jak ustawiać zawory w czasie podgrzewania wody użytkowej albo w czasie ogrzewania, jak odpowietrzać grzejniki, jak uzupełniać wodę w instalacji),
- jak przygotowywać mleko dla noworodka (to niby jest napisane na opakowaniu, ale trzeba też wiedzieć, jakie mleko w proszku należy kupować),
- jak obsługiwać i wykorzystywać agregat prądotwórczy (jak go uruchamiać, jak go podłączać do domowych urządzeń, jakich czynności obsługowych w rodzaju wymiany oleju wymaga),
- jak, czym i na którym programie prać ubrania w pralce (żeby ubrania nie pofarbowały, nie zbiegły się, nie zniszczyły),
- gdzie znajdują się ważne domowe urządzenia, takie jak zawory odcinające wodę, bezpieczniki, router do internetu, hydrofor.
Może się to Wam wydawać śmieszne, ale wbrew pozorom ma cholerne znaczenie. Wiele domowych urządzeń źle eksploatowanych może szybko ulec awarii (robiąc dodatkowy kłopot) albo coś uszkodzić, czy wręcz zaszkodzić użytkownikom! Jak ktoś nie wierzy, niech przeczyta artykuł o tym, jak kominek wybuchł w salonie raniąc dwójkę dzieci. Tu prawdopodobnie był to błąd źle wykonanej instalacji, ale podobne zdarzenia równie dobrze mogą być efektem złej eksploatacji kominka. O zaczadzeniach od piecyków kąpielowych (gazowych przepływowych podgrzewaczy wody użytkowej) nawet nie chcę wspominać.
Komplet dokumentacji
Ważne też, by zebrać w jednym miejscu komplet dokumentacji niezbędnej do załatwiania spraw urzędowych i codziennych. Mam tu na myśli akty notarialne zakupu nieruchomości, pojazdów, potwierdzenia ubezpieczeń, akty urodzenia, małżeństwa, itd.
Do tego na koniec dołożyłbym jeszcze kilka dobrych słów, żeby rodzinie było nieco łatwiej po przeżyciu takiej tragedii.
Po co to wszystko?
W pierwszej kolejności trzeba się przygotowywać na zdarzenia najbardziej prawdopodobne. A w naszym życiu z całą pewnością nastąpi zdarzenie, o jakim mówię — albo pierwszy umrę ja, albo żona. Jeśli obydwoje zginiemy jednocześnie, nasze dzieci będą miały jeszcze trudniej.
„biorą Twoją kartę płatniczą, PIN i idą do bankomat” OK, pod warunkiem, że mają swoją kartę i swój PIN, inaczej mogą mieć problemy natury prawnej w przypadku Twojej śmierci.
Co do ubezpieczenia (na życie czy NNW – jest różnica) warto wcześniej dowiedzieć się szczegółów odnośnie OWU, czy i kiedy będzie wypłata, a raczej kiedy jej nie będzie.
Bardzo ważny wpis. Przecież powyższy scenariusz końca świata, jaki znamy, spełni się w 100% w odniesieniu do każdego z nas :-]
Też tak zrobiłem. Co prawda zgromadzenie w jakiejś kopercie PINów i innych ważnych informacji jest obciążone ryzykiem, że jakaś niepowołana osoba położy na tym rękę np. w przypadku włamania, ale zalety przeważają nad wadami, które można zminimalizować (niepozorna koperta itp).
Dodałbym jeszcze różne hasła, np. do konta email, PIN/PUK do komórki, hasło identyfikacyjne do zarządzania telefonem stacjonarnym, itp.
Z własnego doświadczenia po śmierci teścia, który po sobie zostawił m.in. kredyty do spłacenia w dwóch bankach. Kredyty były ubezpieczone. I co z tego. Minęło już pół roku, a teściowa spłaca zarówno swoją część raty (też ubezpieczoną) jak i teścia, włącznie z ubezpieczeniem na niego, choć chłopa już dawno nie ma. Ale bank (PKO BP) to w d… Polisę wraz z aktem zgonu dostał parę dni po śmierci. Od tej pory ubezpieczyciel (PZU) pierd… się a to z szukaniem dokumentacji medycznej, a to z „analizą” przypadku. To są po prostu jaja kwadratowe. W drugim banku to samo. O dziwo, z prywatnej polisy teścia, też w PZU, opłacanej przez niego od 20 lat, wypłacono kasę (marne grosze) nazajutrz po złożeniu wniosku. Na nic zdawały się monity w bankach. Wg mnie to oni przeciągają sprawę. Piszę wszystkim „zakredytowanym” pod rozwagę. Co do reszty – pełna zgoda, kasę wyciągać z kont albo dać komuś upoważnienie (ale lepiej nie) albo bezpieczniej zrobić zapis na wypadek zejścia – podać wprost dyspozycję komu ile się należy, bo inaczej całość wpadnie w masę spadkową, bank nie wypłaci więcej niż koszt pochówku, a potem miesiące czekania albo co gorzej wieloletnia sądowa walka z pazerną rodzinką. Instrukcje postępowania z urządzeniami, schematy instalacji obowiązkowo. Dostęp do loginów i kont – koperta tylko do otwarcia w przypadku zejścia najlepiej u notariusza, razem z testamentem.
dodałbym nawet wybranie zakładu pogrzebowego i załatwienie wybranych opcji… dlaczego nie, po co rodzina ma się i tym martwić bądź ulec naciągaczom. wiem, brzmi absurdalnie, ale słyszałem o takich przypadkach i jestem pod wrażeniem.
ooo kurczę, a ja się po tytule już rozeźliłem
że mi domowy survival zamykają!
🙂
National Geographic: Premiera niedziela 04.03 godz. 21:00
Prorocy końca świata
Autorzy programu prezentują amerykańskie rodziny, które są przekonane o zbliżającym się końcu świata i starają się właściwie przygotować na nadchodzące wydarzenia. Zaprezentowane zostają m.in. motywy ich działania i ich wierzenia. Zaproszony ekspert postanawia sprawdzić, czy podjęte przez ich przygotowania rzeczywiście mogłyby pomóc im przetrwać np. potężne kataklizmy.
Powturka.
poniedziałek 05.03 godz. 00:00
poniedziałek 05.03 godz. 03:00
poniedziałek 05.03 godz. 09:00
poniedziałek 05.03 godz. 18:00
sobota 10.03 godz. 17:00
Kilka film znalezionyh w necie.
1Kryzys cywilizacji
http://www.youtube.com/watch?v=XvGZWCU7aU8
National Geographic: Po Zagładzie – Świat Bez Ropy [PL]
http://www.youtube.com/watch?v=m0bg_wM8f0s&feature=player_embedded
Prorocy końca świata.avi PL lektor.
http://www.youtube.com/watch?v=2y8pvze9dbo&feature=youtu.be
albo tutaj zobaczyc
http://www.youtube.com/watch?v=2y8pvze9dbo
Post nie porusza waznej kwesti, jak przechowywac te zebrane dane?
Mozna przeskanowac wszystko, zaszyfrowac i powiedziec drugiej polowie, gdzie szukac pliku. Czytalam tez kiedys, ze w wersji papierowej polecano nakleic te dane na tyl lodowki, itp.
Ja zbieram najwazniejsze hasla i inne dane w specjalnej zaszyfrowanej bazie danych i dalam mezowi haslo do bazy. W razie czego bedzie wiedzial co robic i gdzie mamy konta i ubezpieczenia.
Zastanawiam się nad jedną rzeczą. Kto w dzisiejszych czasach w naszym kraju, może pozwolić sobie na „bufor finansowy na kilka miesięcy życia”.
Dajmy na to miesiące mają być trzy. Rodzina 3-osobowa, potrzebuje powiedzmy 2000zł miesięcznie. Razem 6000zł. Który nasz przeciętny krajan posiada wolnych sześć tysięcy złotych? Jak rodak na koniec miesiąca wychodzi na 0, to z radości kupuje na kredyt 30-calowy telewizor. Nie należę do takich ludzi, ale mając odłożone 6000zł kupiłbym lepszy samochód. Przy obecnych niestabilnych systemach monetarnych wolałbym nawet nie trzymać takich pieniędzy (pamiętajmy że to 3 przeciętne pensje Polaka) w gotówce. Wolałbym już ekwiwalent w towarach łatwo wymienialnych.
Każdy może sobie na to pozwolić. To, że Polacy wydają wszystkie pieniądze, które mają, to inna historia.
To że niektórzy wydają wszystkie zarobione pieniądze na jedzenie, ubranie i opłacenie czynszu mieszkania własnościowego(!), to też inna historia.
Ja nie podważam zasadności posiadania pieniędzy na czarną godzinę, tylko mówię że wielu Polaków (także tych z wyższym wykształceniem) zarabia tyle, że starcza wyłącznie na podstawowe potrzeby (jedzenie, mieszkanie, ubranie) :/
Widocznie inaczej rozumiemy „podstawowe potrzeby”, bo ja w pierwszej kolejności odłożyłbym pieniądze na „czarną godzinę”, niż kupił telewizor i zamówił abonament telewizji cyfrowej, co jest pewnie w 99,5% polskich domów.