Tego mi brakowało w EDC

Nie tak dawno temu nagrałem materiał o tym, co jest aktualnie w moim zestawie EDC. Pokazałem moje cztery warstwy tego zestawu, który nazwałem EDC+ i wytłumaczyłem co jest co. Wydawało mi się, że mam wszystko, co może być mi potrzebne w takich codziennych sytuacjach awaryjnych, czy może po prostu bardziej nietypowych.

I byłem ostatnio w kinie i ta sytuacja pokazała mi, że jednak jednej bardzo ważnej rzeczy mi brakuje. Mianowicie zauważyłem, że brakuje mi kawałka papieru do pisania.

Pojechaliśmy obejrzeć najnowszego Bonda. Zaparkowaliśmy samochodem pod centrum handlowym, idziemy sobie wejść do środka i nagle widzę, jak gość parkując obciera stojący na sąsiednim miejscu parkingowym samochód. Dosyć intensywnie go obtarł narożnikiem zderzaka.

I byłem już kiedyś świadkiem podobnego zdarzenia, że gość wyjeżdżając z miejsca postojowego, cofając, uderzył w stojący za nim samochód. Po prostu wjechał mu w drzwi. Odjechał kawałek dalej, zatrzymał się, wyszedł z samochodu, podszedł zobaczyć te drzwi, po czym wsiadł i odjechał. Miałem zdjęcie samochodu sprawcy, zrobiłem je wtedy, kiedy on tam po zdarzeniu odjeżdżał kawałek dalej, zanim się zatrzymał i wysiadł. I mam zdjęcie uszkodzeń na drzwiach tego samochodu, na którym tak naprawdę niewiele widać.

W każdym razie: co zrobiłem? Kiedy gość odjechał, napisałem kartkę, że byłem świadkiem tego zdarzenia i podałem swój numer telefonu. I później poszkodowany kierowca do mnie zadzwonił, powiedział, że jest bardzo wdzięczny, powiedział, że przekazał moje dane policji, co zresztą było zupełnie słuszne. Musiałem potem pójść na znajdujący się nieopodal komisariat policji, żeby złożyć zeznania, co to też oczywiście zrobiłem. Przekazałem również wtedy zdjęcia.

Moje rozumowanie było takie, że to jest jakiś drobiazg, który pewnie będzie kosztować 100 zł, żeby to tam wypolerować czy może zamalować. Był to samochód służbowy. Nie wiem, czy ludzie pracujący w tej firmie dużo zarabiali pieniędzy. Obstawiam, że na pewno za mało. I pomyślałem sobie, że gdybym ja był na miejscu tego poszkodowanego kierowcy, któremu szef każe zapłacić za naprawę tych drzwi, no bo to jest samochód reprezentacyjny, musi ładnie wyglądać, nie byłbym szczęśliwy.

Dlaczego zrobiłem fotografię również drzwi? Pomyślałem sobie, że może być taka sytuacja, że gość np. jeszcze w międzyczasie przywali tymi drzwiami w słupek na parkingu, albo ktoś mu wjedzie wózkiem sklepowym pod marketem na parkingu i zechce naciągnąć kierowcę tamtego samochodu na naprawę, której on nie spowodował. No więc żeby być uczciwym w stosunku do obydwu stron tego zdarzenia, zrobiłem również to drugie zdjęcie.

Na szybkim przewijaniu przenosimy się o 3 lata wprzód do sytuacji, kiedy pojechaliśmy na tego Bonda do kina. Również zrobiłem zdjęcie tych dwóch samochodów: tego poszkodowanego i stojącego obok tego samochodu, który przed chwilą właśnie doprowadził do tego uszkodzenia. I poszedłem do środka, do tego centrum handlowego, bo dotarło do mnie, że nie mam kartki, że nie ma żadnej kartki, żadnego kawałka papieru, na którym mógłbym mu taką informację zostawić. Oczywiście znalazłbym pewnie w portfelu jakiś paragon czy jakaś faktura za coś tam, co kupowałem jeszcze w portfelu była, no ale akurat faktury nie chciałbym zostawiać w formie kartki za wycieraczką.

W centrum handlowym wszedłem do jakiejś sieciowej drogerii szukając jakiegoś bloczku, jakiegoś zeszytu, czegoś do kupienia. Oczywiście niczego takiego nie było, ale przy kasie znalazłem jakieś ulotki, wziąłem te ulotki i udałem się z powrotem na parking, żeby zostawić tę kartkę. Kiedy tam dotarłem, widziałem właśnie, że kartka została zostawiona przez kierowcę. Pogratulowałem mu odwagi cywilnej w myślach i poszedłem obejrzeć film. Mogłem jeszcze pójść zobaczyć, czy rzeczywiście zostawił na tej kartce swój numer telefonu, czy tylko napisał taką kartkę typu „ej, przyłapali mnie jak obtarłem Ci samochód, kazali zostawić kartkę, zostawiam kartkę, sorry”. Słyszałem o tego typu historiach. Niestety na zweryfikowanie tego już nie miałem czasu, bo film miał się za moment zaczynać. A jak już wyszliśmy z tego filmu, to już żadnego z tych samochodów nie było.

W każdym razie ta sytuacja uświadomiła mi, że po prostu brakuje mi kawałka kartki, jakiegoś zeszyciku, jakiegoś notatnika przy sobie. Ja już oczywiście go mam, kupiłem za 1,30 zł, 50 kartek w formacie A7. Nieduży, zajmie niewiele miejsca, noszę go torbie EDC. W samochodzie mam drugi, większy.

Dlaczego warto mieć notatnik w EDC i innych zestawach przetrwania?

I jest szereg powodów, dla których warto jest mieć taki notatnik przy sobie w EDC. Ja sobie wynotowałem 8.

Notatki

Po pierwsze, to jest oczywiście możliwość robienia różnego rodzaju notatek. Ja notatki robię zawsze w telefonie komórkowym. Mam taki pliczek np. w telefonie w, którym notuję wszystkie pomysły na filmy, jakie mi się pojawią. Więc pierwszym narzędziem dla mnie do robienia notatek zawsze będzie telefon komórkowy, natomiast taki notatnik, takie kartki będą drugą czy tam trzecią warstwą.

Wiadomość dla kogoś

Można komuś zostawić kartkę za wycieraczką, jak w tej opisywanej sytuacji bym zrobił, gdyby nie zrobił tego ten kierowca.

Ale można też zostawić kartkę za swoją własną szybą np. jeśli zaparkujemy gdzieś w miejscu niedozwolonym, co jest oczywiście złe i czego robić nie wolno, ale czasami może nie być innego wyjścia. To lepiej jest zostawić samochód w miejscu niedozwolonym z włożoną za szybę kartką z numerem telefonu i z napisem „zaraz wracam”, jeśli rzeczywiście zaraz wracasz, prawda? To będzie kluczowe, jeśli zaparkujecie np. blokując komuś wyjazd. Nie wolno tak robić, ale wiadomo, że tak kierowcy robią, więc jak już tak robią, to niech chociaż zostawiają tę kartkę.

Informacja dla bliskich, gdy nie ma innej metody łączności

Na takiej kartce można zostawić jakąś informację dla bliskich, jeśli nie mamy innego sposobu łączności z nimi np. no nie wiem, jest jakaś sytuacja, która zmusza naszą rodzinę do ewakuowania się.

Niech będzie jakaś sytuacja, która naszym zdaniem zmusza nas do ewakuowania się z miasta np. brak prądu. Zapowiada się, że tego prądu nie będzie dłużej, jest chłodnawo, więc żebyśmy byli bezpieczniejsi, wynosimy się gdzieś, gdzie mamy ogrzewanie kominkiem. W mieście nie ma ogrzewania kominkiem.

No i mamy procedurę ewakuacji, która tam zakłada pewne rzeczy, które trzeba po kolei zrobić. Jednym z punktów jest zabranie rodziców. No to jedziemy do rodziców, okazuje się, że ich nie ma. Może gdzieś wyszli. Nie można się z nim połączyć, bo nie działa łączność komórkowa. Zostawiamy im kartkę w drzwiach, wsuwamy pod drzwiami, wrzucamy do skrzynki na listy i tam zostawiamy im informację „Nie mogliśmy się z Wami skontaktować. Uważamy, że trzeba się ewakuować. Będziemy tu i tu. Łączmy się na CB radio, na kanale 15.”

Co ważne, informacja niekoniecznie musi być zapisana na kartce. Sam fakt, że zostawiliśmy kartkę w jakimś miejscu, może być jakąś informacją. Możemy dajmy na to zgniecioną kulkę papieru włożyć między dwie sztachety płotu, żeby przekazać naszym bliskim jakąś informację w stylu np. że byliśmy tu i ewakuowaliśmy się do następnego punktu, żeby nie marnowali czasu na próby otwarcia bramy wjazdu na posesję albo na próbę kontaktu z nami. Po prostu żeby od razu przejeżdżając już wzdłuż płotu widzieli, że nas tam nie ma i że trzeba jechać dalej. Oczywiście w procedurze ewakuacji trzeba zapisać, co znaczy taki komunikat.

Rozpalanie ognia

Papieru naturalnie można używać jako podpałki.

Ja nie zakładam, że mój zestaw EDC kiedykolwiek będzie mi ratował życie w głuszy, że kiedyś zgubię się w polskim lesie i do przeżycia będę potrzebował tego, co mam w zestawie EDC, ale gdyby się taka sytuacja przydarzyła, no to jest dodatkowa korzyść z tego, że będę miał ten papier.

Rozrywka

Można takiego bloczku użyć do rozrywki różnego rodzaju: można grać w okręty, może w kółko i krzyżyk, może są jakieś inne gry, które wymagają papieru i ołówka. Jeśli takie znacie, napiszcie proszę, bo ja znam tylko te dwie, a chciałbym poznać ich więcej.

Z takiego bloczku można nawet sobie zrobić karty. Karty i potem sobie tymi kartami grać albo układać pasjansa. Wiadomo, że, tak jak mówiłem, skoro ten bloczek ma 50 kartek, to nie zrobimy kart pełnowymiarowych. W sensie z jednej kartki jednej karty, ale jak te kartkę weźmiemy na pół, no to już spokojnie zrobimy przynajmniej jedną talię. A jak zrobimy na cztery, to zrobimy sobie dwie talie kart.

Nie będzie się nimi grało łatwo, ale pasjansa ułożyć można. A zresztą do układania pasjansa FreeCell, który jest ostatnio moim ulubionym, wystarczy jedna talia.

Gdzie to zastosowanie będzie przydatne? No jak np. utkniemy w windzie i telefon komórkowy nie będzie działać w windach, czasami nie działają albo w metrze. Czy wtedy coś ta kartka, na której sobie będę grać z sąsiadem albo z dzieckiem, z którym będę jechać, grać w kółko i krzyżyk mi pomoże? No pomoże mi i dziecku czymś zająć myśli. Tak samo jak będę czekać np. w kolejce u lekarza.

Dzieciaki oczywiście teraz mają telefony i mogą sobie grać w telefonach, ale zawsze się fajniej jest pograć w coś z dzieckiem razem niż patrzeć się w dwa osobne ekrany. Takie jest moje zdanie.

Obliczenia

Na kartce dużo łatwiej niż w pamięci jest robić różnego rodzaju obliczenia. Do mnożenia i dzielenia w słupkach potrzebna jest kartka. Do jakichś bardziej skomplikowanych obliczeń, które trzeba wykonać w kilku krokach również przyda się kartka w funkcji takiej zewnętrznej pamięci.

I naturalnie wszystko można policzyć na telefonie, a to jest dla nas tylko kolejna warstwa, miejsce, w którym możemy wygodnie prowadzić obliczenia.

Rysunki, schematy i ogólnie takie takie

Na kartce, mnie przynajmniej, dużo łatwiej jest robić różnego rodzaju rysunki niż w telefonie komórkowym, np. schematy. Jakiś schemat blokowy postępowania. Albo jakiś schemat jakieś instalacji… Nie wiem, np. jestem w sklepie, potrzebuję wytłumaczyć sprzedawcy, który element do połączenia butli gazowej z palnikiem jest mi potrzebny. Mogę mieć np. nogę w gipsie albo po prostu być zarobiony inną robotą i wtedy rozrysowanie jakiegoś schematu komuś, kto się zna na czymś jeszcze mniej niż ja, pomoże mu w zakupach.

Może to być nawet schemat-mapka, gdzie dokładnie w sklepie, na którym regale znajdzie te rzeczy, żeby zakupy zajęły mu mniej czasu.

Takie rysunki czy schematy, mapki narysowane na kartce papieru mogą być bardzo pomocne.

Oświadczenie w razie stłuczki

No i wreszcie ostatnia rzecz, też samochodowa. W razie stłuczki można spisać na takim papierze oświadczenie, że „ja oświadczam, że tutaj tego i tego dnia przyjechałem, przyje*ałem komuś w drzwi, wjeżdżając spod żółtego trójkąta, nie patrząc w lewo”, dajmy na to.

Oczywiście lepiej jest wozić druczek (szablon) takiego oświadczenia, no ale jak ktoś tego nie ma, to i kartka papieru mu wystarczy, bo sobie z Internetu ściągnie wzór, przepisze go sobie ładnie na kartkę w dwóch egzemplarzach, jeden dostanie sprawca, jeden dostanie poszkodowany i tyle.

To nie jest jednak rozwiązanie, do którego ja zachęcam. Moje zdanie jest takie, że w tego typu sytuacjach zawsze lepiej jest wezwać policję. Za dużo się naczytałem o historiach, że ktoś później tłumaczył się, że on tak naprawdę nie jest sprawcą, że było zupełnie inaczej i został zmuszony do podpisania tego oświadczenia albo coś mu na mózg padło i teraz się z tego wszystkiego wycofuje. Będzie mu trudniej się wycofywać, jeśli w tym procesie pojawi się niezależny policjant i jego notatki, i wystawiony przez niego mandat.

Rozumiem jednak, że możecie być innego zdania albo możecie być w sytuacji, w której Wam się ekstremalnie spieszy, a czas oczekiwania na przyjazd policji może wynieść kilka godzin. No to w takiej sytuacji lepiej jest mieć jakiekolwiek zabezpieczenie, nawet niestuprocentowo skuteczne, czyli to oświadczenie, niż nie mieć niczego, więc warto jest wozić ten druczek albo kartkę i długopis.

I wydaje mi się, że przekonałem Was, dlaczego warto jest mieć w zestawie EDC jakiś mały notatnik. Jeśli wymyślicie jeszcze do niego jakieś innego survivalowe zastosowania, dajcie proszę znać koniecznie w komentarzach pod filmem.

Krzysztof Lis

Magister inżynier mechanik. Interesuje się odnawialnymi źródłami energii, biopaliwami i nowoczesnym survivalem.

Mogą Cię zainteresować także...

4 komentarze

  1. Belfer pisze:

    https://dziennikzarazy.pl/30-10-na-zlodzieju-czapka-australijska/ 1 października pani premier Nowej Południowej Walii w Australii, Gladys Berejiklian podała się do dymisji. Zarzuty były ciekawe – przyjęcie łapówki od Pfizera i Astra Zeneki za wprowadzenie rekordowych na skalę światową obostrzeń w swoim stanie. Stawka – 65 milionów dolarów. A…. nie słyszeliście?

  2. Lach pisze:

    Napisałem na grupie na telegramie prawdę o szczepionkach oraz nowym lądzie i zostałem usunięty.
    Dlaczego tak się robi z Polakami dlatego, że zagrażają marksistwosiekmu porzadkkwi, a wymiana wiedzy czy spostrzeżeń między nami są zabroniona bo zaczniemy się organizować.
    Uważajcie na takie ścierwa nazistowskie wrogie Narodowi Polskiemu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.