„The Colony” czyli zabawy w miejski survival

Na kanale Discovery można było niedawno obejrzeć serial/reality show „The Colony – Misja Przetrwanie„. Jest to zapis eksperymentu polegającego na umieszczeniu 10 nieznających się wcześniej ludzi na 10 tygodni na terenie opuszczonej fabryki i zasymulowaniu warunków, które wystąpią po jakiejś globalnej katastrofie. Zapis tego eksperymentu ma formę 10 mniej więcej godzinnych odcinków.

Doskonale bawiłem się oglądając ten program. Nie dlatego, że dowiedziałem się czegoś nowego. Raczej dlatego, że warunki eksperymentu były bardzo ciekawie zasymulowane, podobne do tego, czego ja spodziewam się u nas w kraju.

Zamiast Wam opowiadać wszystko, pokażę Wam zajawkę tego programu z YouTube.

Uczestnicy tego eksperymentu trafiają do opuszczonej fabryki, od której mają zacząć odbudowę swojego świata. Nie ma tam prądu ani bieżącej wody, jest za to sporo narzędzi, a także akumulatory i przetwornica. Zaczynają więc produkować własny prąd, później z kosiarki i alternatora wykonują agregat prądotwórczy. Później dobudowują do niego generator gazu drzewnego, oprócz tego składają również duży zestaw baterii słonecznych.

A na końcu odbudowują popsutą ciężarówkę i odjeżdżają stamtąd.

Technicznych szczegółów zbudowania różnych wynalazków z tego programu się nie da nauczyć. Bo opisywane są one na poziomie takim, jak np. w „Pogromcach mitów”, czyli bez szczegółów.

Warto go obejrzeć choćby po to, aby dowiedzieć się, jakie pułapki na bohaterów przewidzieli twórcy programu. Co istotne, konsultowali się oni z ekspertami aby stworzyć środowisko możliwie odpowiadające rzeczywistym, potencjalnym zagrożeniom.

W Polsce na Discovery program był wyświetlany na wiosnę, ale można go łatwo ściągnąć z internetu. 😉 We wrześniu skończyła się emisja oryginalnej drugiej serii programu (o niej jeszcze napiszę), pewnie na wiosnę pojawi się w Polsce.

Dlaczego „zabawy” w survival?

Oczywiście programy typu reality show mają za zadanie zasymulować jak najbardziej wiarygodnie prawdziwe życie w określonych warunkach. Ale trudno oddać rzeczywistość postapokaliptycznego świata w telewizji. Przecież kwintesencją tego świata jest nieustanne zagrożenie zdrowia i życia, które z oczywistych przyczyn nie istnieje w takim programie.

Trudno oczekiwać, żeby producenci zgodzili się na dopuszczenie do takiego programu broni palnej. Pojawia się ona kilka razy, np. w rękach handlarzy, ale nigdy nie zostaje użyta. Z całą pewnością to jest największa różnica między tym programem a tym, co może USA spotkać w przyszłości. Tam jest naprawdę mnóstwo broni i nie ma powodu, dla którego ta broń miałaby nagle zniknąć.

Poza tym trochę dziwne jest, że bohaterowie umieszczeni zostali w miejscu, w którym znajdują niemal cały niezbędny do przeżycia sprzęt. Czy to nie dziwne, że w opuszczonej fabryce jest mnóstwo narzędzi? Czy w prawdziwym świecie te narzędzia nie zostałyby już przez kogoś wcześniej zagospodarowane?

Survivalista (admin)

Artur Kwiatkowski. Magister inżynier, posiadacz licencjatu z zarządzania. Samouk w wielu dziedzinach, ale nie czuje się ekspertem w żadnej. Interesuje się zdrowym życiem i podróżami. I przygotowaniami na trudne czasy, rzecz jasna!

Mogą Cię zainteresować także...

3 komentarze

  1. Boungler pisze:

    Czyżby światowa telewizja starała się do czegoś nas przygotować? 🙂

  2. night_rat pisze:

    u nas mogłaby to byc ruina po PGR-ze na odludziu, myslę, że polska wersja byłaby ciekawsza 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Notify me of followup comments via e-mail. You can also subscribe without commenting.