W poprzednim odcinku cyklu o gotowaniu z zapasów przedstawiliśmy z Agatą z bloga eksperymentalnie.com metodę na zrobienie tortilli, które są bazą do wielu potraw. I niezłą metodą na to, by zjeść zapas mąki.
Obiecałem, że w tym odcinku pokażemy przykładowy przepis na wsad do takiej tortilli. Też z zapasów.
Potrzebować będziemy:
- źródło ciepła,
- patelnię,
- puszkę pomidorów,
- puszkę tuńczyka, najlepiej w oleju (bardziej kaloryczny!),
- kilka suszonych grzybów,
- pół puszki kukurydzy,
- pół puszki fasoli czerwonej,
- garść ziaren słonecznika,
- zioła, np. suszoną pietruszkę, zioła prowansalskie, co kto lubi.
Wrzucamy to wszystko na patelnię.

A potem mieszamy i grzejemy tak długo, aż woda z pomidorów odparuje i sos się zagęści. Chcemy, by trochę wody w nim pozostało, bo inaczej tortilla nie będzie smaczna, ale nie zależy nam też na tym, by sos wyciekał przy jedzeniu.
Następnie rozkładamy na talerzu tortillę, nakładamy nieco farszu i zawijamy podobnie, jak naleśniki. Lub składamy tak, jak robią to profesjonaliści.
A potem całość możemy jeszcze podgrzać, podsmażyć na patelni, jeśli tylko mamy na to ochotę.
jestem zaskoczony trochę takim wpisem tutaj 🙂
kulinaria 😀
Widocznie przegapiłeś wpis inauguracyjny.
Nie podpisuj się więcej w ten sposób, bo nie będziemy takich komentarzy przepuszczać.