Pisałem ostatnio o finansowym zabezpieczeniu przed kataklizmem. W jednym z komentarzy czytelnik Artur zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo kradzieży pozostawionego na naszej nieruchomości sprzętu i zapasów.
W takim kraju, jak nasz, oczywiście jest to spory problem. Mimo to uważam, że warto mieć choćby niewielką działkę na wsi czy gdzieś w lesie i tam trzymać choć część zapasów i sprzętu na wypadek końca świata, jaki znamy. Mimo, że taka ewentualność nie jest bardzo prawdopodobna, ta działka byłaby potencjalnym celem ewakuacji.
Ideałem byłoby zbudować na takiej działce choćby mały domek wypoczynkowy i zadbać o podstawową infrastrukturę, jak ujęcie wody i wychodek. Ale jak zadbać o to, by domek nie został okradziony i zdewastowany?
Zamki i kłódki
Co oczywiste, jeśli da się coś zamknąć na kłódkę, lepiej jest to zrobić, niż gdyby to coś miało pozostać zamknięte tylko na haczyk. Haczyk też nie jest zły, przynajmniej wiatr nie będzie trzaskać drzwiami i nie stłucze szyby. 😉
Bywaj tam często
To moim zdaniem pierwsza i najważniejsza rzecz. Dlatego uważam, że warto do celu ewakuacji jeździć na weekendy i urlopy.
Ale nie tylko na weekendy i urlopy i inne dające się przewidzieć terminy (np. na przedłużone weekendy). Warto wpaść tam od czasu do czasu na przykład we środę rano i posiedzieć do czwartkowego popołudnia. Chodzi o to, by potencjalny złodziej wiedział, że mimo że to domek rekreacyjny, jest ryzyko jego przyłapania nawet w środku tygodnia.
Dbaj o wizerunek
Głównie po to, by w okolicy nie pojawiały nieodpowiednie plotki na ten temat. Żeby na przykład w okolicy ludzie nie mieli Cię za bogacza, który z całą pewnością ma na działce ukryte skarby, które warte są ukradzenia.
Jeśli będziesz dobrze żyć z sąsiadami, jest większe prawdopodobieństwo, że gdy zauważą próbę włamania, zdecydują się na zaalarmowanie policji lub spłoszenie złodzieja.
Koś trawę i dbaj o stan techniczny domku
Może się to wydawać bez związku z zabezpieczeniem przed kradzieżą, ale chodzi po prostu o to, aby Twoja działka nie wyglądała na opuszczoną i zaniedbaną. Domek opuszczony = domek, który łatwo okraść. Albo wręcz w nim zamieszkać w razie czego.
A przecież nie chcemy, żeby u celu naszej ewakuacji okazało się, że w naszym domku ktoś już mieszka, żywiąc się zgromadzonymi przez nas zapasami. 😀
Ukryj najlepiej, jak się da
Wszystkie istotne dla Twojego przetrwania przedmioty, w szczególności zapas żywności i sprzętu, powinien być dobrze ukryty. Zamiast trzymać najważniejsze rzeczy na półce w domku, schowaj je w skrytce pod podłogą. Zakop w ogródku. Ukryj w dziupli na drzewie.
wybacz offtopic,
Doxa, blogger którego od dawna czytam zamieścił u siebię notkę o urban survivalu, http://slomski.us/2010/11/02/pojutrze/ – warte uwagi, gościu pisze ciekawie, acz kontrowersyjnie. Na notki o złocie warto patrzeć z lekkim przymróżeniem oka, bo on tym handluje 😉
Na pewno ma racje, że warto przygotowywać się na dłużej, za czym w mojej opinii warto byłoby również poza galonami wody, zaopatrzyć się w taki sprzęt jak przenośne filtry węglowe wody lub filtry odwróconej osmozy (woda morska). O tego rodzaju sprzęcie czasami wspomina Ray Mears w swoich materiałach (BBC, YouTube, rapidshare ;)). Ray nie zajmuje się survivalem, a raczej bushcraftem, ale mimo to warto zapoznać się z przedstawionymi przez niego informacjami, bo w przeciwieństwie do takich wariatów jak Bear Grylls, ma do przetrwania bardzo zdrowe, logiczne podejście i świetnie opisuje różne aspekty przetrwania.
Bloga Doxy czytam, chyba Doxa czyta też mojego. 🙂 Więc za offtopic się nie obrażam. 🙂