Celem zestawu ucieczkowego jest ułatwienie przeżycia ewakuacji i jej przyspieszenie. W niektórych sytuacjach czasu na ewakuację będzie sporo, np. w razie długotrwałej awarii zasilania. W razie wojny, powodzi albo nadciągającego pożaru lasu, czasu zabraknie. Gdy bezpieczniej będzie uciec z domu, trzeba zrobić to sprawnie. W tym celu przygotowujemy sobie bezpieczny cel ewakuacji, procedurę i trasę ewakuacji i wreszcie zestaw ewakuacyjny, który w razie potrzeby błyskawicznie zabierzemy z domu.
Taki zestaw przyda się także wtedy, gdy mieszkanie sąsiada piętro niżej i zostaniemy ewakuowani z łóżek w środku zimowej nocy. Nie będziemy musieli stać na śniegu w samych piżamach.
Nie każdy ma dokąd się ewakuować (z góry wybrane, przygotowane i wyposażone, bezpieczne miejsce poza stałym miejscem zamieszkania), ale każdy musi mieć zestaw ewakuacyjny. Jest ich wiele rodzajów, różniących się między sobą zawartością, przecież każdy z nas ma nieco inne potrzeby. My wyróżniliśmy 3 grupy takich zestawów:
- 72-godzinne, typowe bug-out bagi (typowe, bo moda na takie zestawy przyszła do nas z zachodu jako pierwsza),
- ucieczkowe, na krótszy okres, lżejsze (zoptymalizowane do korzystania tylko w czasie ewakuacji, mają nie zawadzać i być jak najlżejsze)
- do relokacji, I’m never coming home (zestaw do permanentnej relokacji, gdy wiemy, że do domu najprawdopodobniej nigdy nie wrócimy).
Różnice między zestawami z powyższych grup często mają tylko charakter innej skali, bo pewne elementy będą mieć podobne. Przykładowo, w każdym powinna się znaleźć żywność, woda, sprzęt nawigacyjny i coś co pozwoli na zbudowanie schronienia przed deszczem i zimnem.
Docelowo, każdy z Was powinien mieć taki zestaw dostosowany do Waszych potrzeb i możliwości. Dobrze przemyślany. Przetestowany. Gotowy, z regularnie sprawdzaną zawartością. To zapewni największą szansę na to, że w praktyce spełni on Wasze oczekiwania i rzeczywiście pomoże.
Zestaw będzie miał formę torby, plecaka lub skrzyni, które leżą gotowe na półce lub pod łóżkiem i w sytuacji awaryjnej mogą zostać błyskawicznie zabrane z domu, bez konieczności pakowania do nich dodatkowych rzeczy.

Warto zacząć od zestawu 72-godzinnego, czyli zbudowanego tak, aby pomógł przeżyć poza domem pełne 3 dni. Można go rozumieć jako wszystkie rzeczy niezbędne do biwakowania gdzieś przez 3 dni, czyli zapasy, schronienie, ubranie, sprzęt w rodzaju kuchenek i latarek. Może się okazać za duży, za ciężki, ale gdy już zabierzemy go w tej formie z domu, łatwiej coś zostawić na trasie, niż zdobyć. Poza tym do ucieczki samochodem będzie jak znalazł.
No i sam taki zestaw w domu też może być częścią domowego zestawu przetrwania, np. w zakresie sprzętu do uzdatniania wody czy awaryjnych kuchenek.
Im więcej wiesz, tym mniej nosisz
Raz zbudowany zestaw będzie z czasem mógł się zmniejszać, gdy uznasz, żę pewne elementy nie są Ci w nim potrzebne. To może dotyczyć np. schronienia czy sprzętu do gotowania. Nauczysz się tradycyjnego survivalu, będziesz mógł z czegoś zrezygnować. Zamiast namiotu będziesz nosić tylko tarp (plandekę), a docelowo tylko kawałek folii, bo będziesz umiał zrobić szałas z gałęzi. Zamiast kuchenki gazowej na kartusz do gotowania nauczysz się korzystać z ogniska, więc kuchenkę będzie można zostawić w domu.
To dotyczy także stopniowego przejścia z zestawu 72-godzinnego do ucieczkowego. Gdy przetestujesz zestaw po raz pierwszy, dowiesz się, co ci nie było potrzebne, co się nie sprawdziło. Gdy przygotujesz coś u celu ewakuacji, przygotujesz go, stworzysz, będziesz mógł nieść mniej. Tak samo, gdy zakopiesz coś na trasie ewakuacji.
W kolejnych filmach omówimy zawartość zestawów, dzieląc na kategorie. Tu zaś znajduje się pełna zawartość zestawu ewakuacyjnego (lista). Konkretne przedmioty, które się tam znajdą, powinny być dopasowane do Waszych potrzeb.
Tu znajdziecie pełną listę filmów na temat zestawów ucieczkowych opublikowanych w ramach tego cyklu.
Trochę nie podoba mi się koncepcja kilku niezależnych zestawów na różne okazje. Bo przy przenoszeniu dosłownie każdy dodatkowy gram ciąży.
Może należałoby to podzielić na takie moduły, kręgi. Czyli najmniejszy i najpotrzebniejszy zestaw, oraz dodatkowe zestawy uzupełniające. Na przykład przy sobie w kieszeni malutki scyzoryk, w torbie pełnowymiarowy nóż i filtr do wody, coś na przegryzienie, podstawowa apteczka, a żywność i ubrania na zmianę w kolejnej, większej torbie. Więc w zależności od okoliczności zabierze się jedną lub kilka toreb.
Ja mam taką torbę ewakuacyjno-turystyczną na kółkach żeby łatwiej przemieszczać. Tam praktycznie nie ma żywności, jest filtr do wody i duży snikers, kilka ubrań na zmianę i parę innych niezbędnych rzeczy. Za to obok leży torba-reklamówka z płótna, z długimi uszami do zarzucenia na ramię. Wrzucenie do tej reklamówki kilku puszek z mięsem, masła, chleba itp. to dosłownie kwestia kilku sekund.
Na co dzień ta żywność jest spożywana, więc nie leży zmagazynowana w zestawie ewakuacyjnym, gdzie byłaby ciężka i mogłaby się przeterminować.
Ale to nie chodzi o to, żeby jedna osoba zrobiła sobie kilka zestawów ewakuacyjnych!
Chodzi o to, by zrobiła jeden z kilku możliwych wariantów, zależnie od tego, który będzie dla niej najlepszy.
Jeśli nie ma celu ewakuacji albo musi daleką drogę do niego pokonać — robi zestaw 72-godzinny (lub nawet na dłuższy okres).
Jeśli ma do celu ewakuacji kilka godzin piechotą — robi zestaw ewakuacyjny, jak najlżejszy.
Jeśli nie wie, jaki zrobić — robi 72-godzinny.
Można też porobić sobie „warstwy” tych zestawów, np. w plecaku ten ucieczkowy i do tego torba z dodatkowymi rzeczami na te dodatkowe 48 godzin.
Nie trzymałbym się, kurczowo, tych 72 godzin, w polskich realiach,
znając historię powodzi, klęsk, katastrof itp może to być problemem.
Zasada „trójki”, minimalny/niezbędny ekwipunek, dodajesz 1 + 2 + 3:
1. EDC – obowiązkowo gwizdek+latarka (sygnały dla ekip ratunkowych)
2. Błyskawiczna ucieczka, liczą się sekundy (pożar domu/mieszkania)
3. Wielodniowe koczowanie (powódź, huragan, lej, zniszczenia domów)
Zajrzyj na stronę http://nanoinfo.eu/zez.htm (strona niekomercyjna)
72 godziny to dobry punkt wyjścia. Wiadomo, że im dłuższy okres uda się przetrwać z pomocą zestawu, tym lepiej.